01.04.2013, 20:20
Lubuszanin napisał(a):Tym bardziej że w tym przypadku sił koalicji walczyłyby w słusznym celu - ewentualna inwazja uratowałaby miliony koreańczyków od śmierci z głodu, w obozach, wskutek braku opieki medycznej.
Lubuszanin napisał(a):Tym bardziej że w tym przypadku sił koalicji walczyłyby w słusznym celu - ewentualna inwazja uratowałaby miliony koreańczyków od śmierci z głodu, w obozach, wskutek braku opieki medycznej.
Barciur napisał(a):Jakby USA chciały interweniować zbrojnie w Korei, to zrobiłyby to dawno.Szczególnie jakby dysponowała złożami ropy naftowej.
Cytat:Aby w razie „W” mieć usprawiedliwienie.Raczej go nie potrzebują, świat jeszcze temu przyklaśnie a nieliczni będą milczeć. Kimowie sami podają na tacy usprawiedliwienie dla operacji wojskowej.
Lubuszanin napisał(a):W Korei z kolei mamy paranoję, taką kontrolę państwa nad jednostką nie mieliśmy w żadnym innym kraju i pewnie większość Koreańczyków dziękowałaby Amerykanom za wyzwolenie i chcieliby nawet żyć na takim poziomie jak obecnie Irakijczycy w tym arabskim bajzlu. Jak by się do jankesów przekonali? To bardzo proste: dostaliby jeść.W latach 90. rzeczywiście było tam ciężko, bo Korea Północna borykała się nieurodzajem i klęskami żywiołowymi.
Lubuszanin napisał(a):Poczytaj sobie Mariusz relacje uciekinierów ( w tym licznych wojskowych czy innych funkcjonariuszy, opisujący straszne tortury i warunki w jakim żyje Północ), a może choć w części zrozumiesz że Korea to nie rajska komuna ludowa.Spokojnie, czytuję.
Lubuszanin napisał(a):Zresztą, prosty rachunek - jak państwo totalnie odizolowane od reszty świata może wgl. normalnie funkcjonować, prowadząc jeszcze taką kontrolę społeczeństwa.Korea Północna tak totalnie odizolowana nie jest. Istnieje jakiś ruch turystyczny.Wymiana handlowa też istnieje.Chociaż fakt, wprowadzanie samowystarczalności żywnościowej, gdzie tylko 14% powierzchni Korei Północnej nadaje się pod uprawy, nie może się ziścić.
Mariusz W. napisał(a):Spokojnie, czytuję.Oglądałem w różnych programach i czytałem w internecie zdania uciekinierów i przyznam, że mnie przekonały. Oglądałem też zdjęcia i widziałem filmiki turystów z Korei Północnej. :-)
Cytat:Chociaż fakt, wprowadzanie samowystarczalności żywnościowej, gdzie tylko 14% powierzchni Korei Północnej nadaje się pod uprawy, nie może się ziścić.Głód ma też inne podłoże: kraj zniszczony gospodarczo o górzystym terenie utrzymujący milionową armię, przeprowadzający próby rakietowe i jądrowe i utrzymujący potężny aparat partyjny + organizacje tych wielkich parad i obchodów - to wszystko naturalnie musi skutkować tym że kraj jest mrzony głodem.
Mika napisał(a):IlUn
Lubuszanin napisał(a):Dla nich taki Seul jest przerażający, nie mogą się nauczyć jak się korzysta z komunikacji miejskiej, obsługuje telefony, problem nawet stwarza wybieranie produktów w supermarketach. Uciekinierzy również często nie rozumieją języka z południa, bo może i faktycznie taki sam, ale mocno przesiąknięty amerykanizmami i neologizmami które wytworzyły się w konsumpcyjnym społeczeństwie. Lingwiści mówią już o dialektach j. koreańskiego.Problemem zapewne jest dopasowanie do nowych warunków.