Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Przemijanie...
#1
Witam, przyszedł mi do głowy pomysł na ten wątek. Czemu, juz odpowiadam, czasami mając troche wolnego czasu mogę "odkurzyć" swoją kolekcję dot koleji. Trafiam na rózne rzeczy, rogatywki z lat 90siątych, stare bilety itd. Wspominając lata ok 2003-2010 ;-) nadeszła mnie refeleksja że niektóre rzeczy całkowicie lub cześciowo zanikły ( nie mam na myśli tylko żółtego czoła :-P ). Na przykład pare lat temu pospolotym widokiem na liniach dieslowych był widok SM42/ SU45 + składy wagonowe, nawet 111a. Lub też granatowe mundury kolejarzy. Zaraz ktoś powie że ekonomia, zmiana wizerunku itd...
Maja rację, ale czy my miłośnicy kolei powiniśmy trwać w klimatycznej kolei czy też iść z duchem czasu ?
Zapraszam do dykusji.
Edit: Wątek nie jest prowokacją ;-)
Odpowiedz

#2
Tak filozoficznie, za 10 lat niebieskie "siódemki" oraz szynobusy obecnej generacji będą dla wszystkich klimatyczne. Postęp to postęp coś nieuniknionego, a klimat to tylko chwila dla każdego coś zupełnie odrębnego.
Odpowiedz

#3
Zmiana malowania czy wyglądu mundurów kolejarskich to żaden postęp.
Niestety kolej nie potrafi uszanować swoich tradycji i swojej historii. A dobre tradycje trzeba zachowywać, przynajmniej w części. Zawsze można połączyć tradycję z nowoczesnością. Co komu przeszkadzały pociągi osobowe i pospieszne? Czy zmiana marki pociągów jest oznaką postępu. No nie jest. W przeszłości tabor wymieniono kilkakrotnie, a nikt nie myślał, by przy wycofywaniu parowozów zmieniać określenie pociągu.
Właściwie brak szacunku do tradycji jest domeną całej współczesnej Polski. Wystarczy spojrzeć na zmianę nazwy portu lotniczego w Warszawie, które przestało być Okęciem, choć od momentu otwarcia w 1934 cały czas taką nazwę nosiło.
Albo inny przykład – likwidacja marki CPN.

Takie zmiany nie wnoszą nic nowego i bynajmniej nie są postępem. Są chorym wymysłem ludzi zatrudnionych w działach rynkowania. Ludzie jak mówili, tak dalej będą mówić na REGIO osobowy, na lotnisko w Warszawie będą mówić Okęcie, a na stację benzynową CPN. I słusznie, tradycję trzeba kultywować chociażby w taki sposób.
Odpowiedz

#4
Mariusz W. napisał(a):przestało być Okęciem

Nie przestało, tak samo jak "Rondo Zgrupowania AK Radosław" nie przestało być Rondem Babka, a ulica Stołeczna nie stała się ulicą Popiełuszki :-P

Zmienić szyldy można, według politycznych upodobań, ale stare nazwy są trwalsze niż niejedna zmiana.

Mariusz W. napisał(a):a na stację benzynową CPN

Ja jeszcze lubię mówić "milicja" na policję :-)
Bahnfahren ist unser Business
Odpowiedz

#5
Cytat:Nie przestało, tak samo jak "Rondo Zgrupowania AK Radosław" nie przestało być Rondem Babka, a ulica Stołeczna nie stała się ulicą Popiełuszki :-P

Nic nadzwyczajnego. W ZG zakupy robi się na deptaku (którym?) -> no na świerczewskiego (ul. kupiecka), a do TESCO nie jedzie się Wyszyńskiego tylko gwardii ludowej natomiast ulica Armii Krajowej zawsze zostanie ul. Findera.
Do tego b. często słyszę "Polska Wełna / w Polskiej Wełnie" (ob. CH Focus Park).
Stare przyzwyczajenia nie giną z ustrojem Smile
...
Odpowiedz

#6
psim napisał(a):Zmienić szyldy można, według politycznych upodobań, ale stare nazwy są trwalsze niż niejedna zmiana.
Owszem, ale mimo wszytko nazwy oficjalne prędzej czy później wypierają nazwy tradycyjne. Ludzie młodzi, którzy ze starszymi nazwami nie mieli za wiele do czynienia, używają nazw nowych.
Dziś na ulicę ks. kard. Stefana Wyszyńskiego mało kto mówi „Wielka”, choć to nazwa historyczna, notowana od 1396 roku. Zmiana nazwy nastąpiła w 1981 i dziś już tylko niektórzy starsi mieszkańcy używają tej nazwy. Podobnie będzie za ponad 30 lat z pociągami osobowymi i innymi nazwami.
Odpowiedz

#7
Lubuszanin napisał(a):Nic nadzwyczajnego. W ZG zakupy robi się na deptaku (którym?) -> no na świerczewskiego (ul. kupiecka), a do TESCO nie jedzie się Wyszyńskiego tylko gwardii ludowej natomiast ulica Armii Krajowej zawsze zostanie ul. Findera.

Młodsze osoby też tak mówią? Pytam serio, bo u mnie zauważyłem podobną sytuację. Ci, którzy żyli w czasach, kiedy nazwy ulic były inne niż dziś chętniej nazywają je po staremu. jednak osoby młodsze już nie.
Mój kolejowy kanał na YT: http://www.youtube.com/user/MMERLIN2

Moja strona kolejowa na FB: https://www.facebook.com/DamianTkolej
Odpowiedz

#8
Mariusz W. napisał(a):Podobnie będzie za ponad 30 lat z pociągami osobowymi

Dramatyzujesz. Wszystko wskazuje na to, że REGIO są docelowo do odstrzału. W spółkach innych niż PR osobowe nadal są z nazwy handlowej osobowe (np. w KM).

Gorzej z pospiesznymi. Te są pospieszne już tylko w PLK'ce.
Bahnfahren ist unser Business
Odpowiedz

#9
Co racja to racja, czasami jednak młodsze osoby "nasiąkają" starym nazewnictwem i sporadycznie zdarza im się go użyć. I tak - przykłady z Bydgoszczy:
- rondo XXX-lecia [PRL] zamiast ronda Jagiellonów
- podobnie szpital XXX-lecia zamiast szpitala dra Biziela
- ulica 1 maja zamiast ulicy Gdańskiej
- Armii Czerwonej zamiast Marszałka Focha
- podobnie: Armii Ludowej zamiast Armii Krajowej
- przystanek "Focha - Mosty" zamiast "Focha - Opera" (niestety tylko ja się tak ładnie zapominam)
- rondo Kujawskie zamiast ronda Bernardyńskiego. I tu uwaga: zarówno rondo Kujawskie jak i Bernardyńskie znajduje się w Bydgoszczy. Dawniej jednak, kiedy tego pierwszego jeszcze nie było, rondem Kujawskim było obecne Bernardyńskie. Po budowie ronda w niedalekiej odległości Kujawskim nazwano nowe rondo, a stare nazwano Bernardyńskim. Starszym osobom, które pamiętają jeszcze mapę Bydgoszczy bez nowego ronda zdarza się zamienić te nazwy.

Na szczęście zarówno na mapach jak i w świadomości nie ocalały takie nazwy ulic, jak: Małgorzaty Fornalskiej, Mariana Buczka, Pawki Morozowa (!) czy Wandy Wasilewskiej. Trzyma się dzielnie natomiast np. ulica Planu 6-letniego. I jakoś nie wyobrażam sobie racjonalnego uzasadnienia zmiany tej nazwy. Nie razi ona tak, jak np. ulica Wasilewskiej, a poza tym zmiana nazewnictwa zawsze wiąże się z upierdliwymi dla obywateli procedurami urzędniczymi. Stąd zresztą tendencja do nazywania imionami zasłużonych osób rond, skwerów i nowych ulic. No i plan 6-letni to też nasza historia. Może nie ta jej jasna część, ale jednak.
Odpowiedz

#10
ET40 napisał(a):Na szczęście zarówno na mapach jak i w świadomości nie ocalały takie nazwy ulic, jak: Małgorzaty Fornalskiej, Mariana Buczka, Pawki Morozowa (!) czy Wandy Wasilewskiej. Trzyma się dzielnie natomiast np. ulica Planu 6-letniego.
Wszystkie te postacie nie są jednoznacznie negatywne. Wielu współczesnym „bohaterom” też można wiele zarzucić. Taka ul. Armii Ludowej w swej nazwie jest bardziej neutralna niż ul. Józefa Piłsudskiego.
Często nazwy zmieniano zbyt pochopnie, np. ulica Wołoska w Warszawie dawniej nosiła nazwę ul. Władimira Komarowa – lepsza jest obecna nazwa, bo jest neutralniejsza. Ale z drugiej strony kosmonauta Władimir Komarow zginął przez władzę radziecką i poświecił swoje życia dla przyjaciela oraz częściowo dla nauki. Wiedział, że jeśli nie on, to zginie Gagarin. Komarow to piękna postać, a mimo to zdjęto jego patronat z nazw ulic tylko dlatego, że był obywatelem radzieckim. Pewnie gdyby był księdzem albo zostałby świętym, to by nie było takiego problemu.

Inny przykład, większość ulic Juliana Marchlewskiego zmieniła nazwę, szczególnie w dużych miastach. A co mamy w stolicy Niemiec, Berlinie? Nikt nawet nie proponował, by tę nazwę zmieniać. Wynika z tego że Niemcy bardziej szanują Polaka Marchlewskiego niż sami Polacy.

A żeby było ciekawiej, urzędowo w Polsce zachowały się takie ulice jak: Feliksa Dzierżyńskiego (1), Władysława Gomułki (4), Bolesława Bieruta (1), Karola Marksa (7), Juliana Marchlewskiego (16), Bohaterów Armii Czerwonej (1), Armii Czerwonej (14). W nawiasach ich liczba.

Najlepsze są nazwy neutralne i to one powinny być nadawane nowym obiektom. Niestety i tak się nie dzieje. Przykład ze Szczecina: dla jednego z nowych rond sami mieszkańcy wystosowali nazwę ronda Bukowego. Zwykła nazwa, neutralna, niebudząca żadnych kontrowersji. A tymczasem rada miasta wbrew ich woli nadała rondzie nazwę ronda Ronalda Reagana.

Kurde, znowu dyskusja zmierza w kierunku ideologicznym. ;-D
Odpowiedz

#11
Co do Komarowa - nawet nie wiedziałem, że ktoś taki był Smile. Nie mam zdania co do tego, czy należy mu się ulica lub rondo, ale dobrze, że zwróciłeś uwagę na coś, co i ja chciałem władzom polskich miast i mieścin w tym temacie wytknąć. Komarow zniknął z Warszawy, bo był obywatelem radzieckim. I swego czasu, w szale dekomunizacji miast poznikały również całkiem niewinne nazwy, jak np. wiele ulic i placów im. 1 maja. Tylko dlatego, że dzień 1 maja jest świętem robotniczym i był zawłaszczany przez komunistów. A i jego geneza jest całkowicie niekomunistyczna. Podobnie nie rozumiem usuwania z tablic imienia Róży Luksemburg i innych umiarkowanych działaczy - chociaż tutaj jest już więcej ideologii.

Za to Santo Subito* w każdym mieście musi być. I Ronald Reagan powoli też. Czekam tylko na rondo Margaret Thatcher, tak dla uzupełnienia "towarzystwa"...

* - chyba jestem jedyną osobą, która na spory odcinek jego ulicy w Bydgoszczy mówi "Niziny", tak, jak brzmiała dawna jej dawna nazwa Wink
Odpowiedz

#12
ET40 napisał(a):* - chyba jestem jedyną osobą, która na spory odcinek jego ulicy w Bydgoszczy mówi "Niziny", tak, jak brzmiała dawna jej dawna nazwa Wink

U mnie wczesniej Aleja imienia polskiego papieża przed zmianą nosiła nazwę Lenina Smile
Mój kolejowy kanał na YT: http://www.youtube.com/user/MMERLIN2

Moja strona kolejowa na FB: https://www.facebook.com/DamianTkolej
Odpowiedz

#13
No a w Sosnowcu na falę dekomunizacji załapał się... Kościuszko(!) Tongue
Po pierwsze, wolę pić wódkę niż pisać wiersze.
PL-KSL
Odpowiedz

#14
Mariusz W. napisał(a):Owszem, ale mimo wszytko nazwy oficjalne prędzej czy później wypierają nazwy tradycyjne.
Ciekawe kiedy w Sosnowcu wpadnie ktoś na pomysł żeby Gierkowi rondo odebrać :-P
Pozdrawiam ;-)
Odpowiedz

#15
Oficjalnie jest jeszcze patronem ulic we wsiach Starachówko i Smardzów. Smardzów nazwał ulicę imieniem Edwarda Gierka już w 2002 roku.
Odpowiedz



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
2 gości

Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 Melroy van den Berg.