Wieść gminna niesie, że "Ustronie" ma wrócić do starej relacji Kołobrzeg - Kraków i jeździć na Flircie. Na Flircie ma podobno także jeździć "Uznam" w relacji Warszawa - Szczecin (bez grupy krakowskiej). Tym samym Świnoujście traci jedyne całoroczne nocne połączenie. Mam cichą nadzieję, że PKP IC zrezygnują z tych pomysłów, bo już w tym roku strzeliły sobie w stopę uruchamiając nocne "Karkonosze" na Darcie i "Pogorię" na Flircie. które pasażerowie przeklinają.

Dlaczego ten (k) TLK Ustronie pojedzie jako EZT? PKP IC już chyba przesadza!
Zresztą niech wsadzą tych pracowników PKP IC do jakiegoś pociągu, w którym podróż trwa ponad 17 goc w wagonach z miejscami do siedzenia i zobaczymy co powiedzą! Oni chyba nie rozumieją, że Polska kolej to nie jak kolej w europie zachodniej, żeby usuwać pociągi nocne!

Co prawda nie miałem tej wątpliwej okazji jazdy Flirtem w nocy, ale kilku moich znajomych jechało "Pogorią" i jednym głosem stwierdzili że była to droga przez mękę.

Mam nadzieje, że składy wagonowe powrócą!

A może, skoro PKP IC ma problem z taborem do pociągów nocnych to niech spróbują chociaż część oddać w przetargu innej firmie, tak jak robi to DB, które zleca obsługę pociągów nocnych OeBB. Ciekawe co by z tego wyszło

Podróżuje regularnie Pogorią oraz Karkonoszami i nie narzekam. Dużo lepsza opcja, niż 8-miejscowy mechpom, do tego wiele udogodnień, jak strefa gastronomiczna. Gadałem kiedyś z obsługą i gdyby nie składy ED160/161, to tych połączeń prawdopodobnie już by nie było z powodu wysokich kosztów  eksploatacyjnych (znacznie większych dla składów wagonowych, niż dla EZTów), w stosunku do wpływów biletowych, oraz, że odpływ podróżnych w nocnych połączeniach to nie efekt wysłania EZTów, a efekt skrócenia czasów przejazdów w połączeniach dziennych, oraz poprawy oferowania.

W Niemczech też tak DB twierdziło, weszło OeBB, i jakoś prawie pełnymi składami jeżdżą

Nie wiem, co myślicie, ale moim zdaniem taka podróż z Przemyśla do Kołobrzegu która trwa ponad 17 godz lepiej przespać w wagonie sypialnym.

(06.08.2018, 17:27)Urbi napisał(a): Podróżuje regularnie Pogorią oraz Karkonoszami i nie narzekam. Dużo lepsza opcja, niż 8-miejscowy mechpom, do tego wiele udogodnień, jak strefa gastronomiczna. Gadałem kiedyś z obsługą i gdyby nie składy ED160/161, to tych połączeń prawdopodobnie już by nie było z powodu wysokich kosztów  eksploatacyjnych (znacznie większych dla składów wagonowych, niż dla EZTów), w stosunku do wpływów biletowych, oraz, że odpływ podróżnych w nocnych połączeniach to nie efekt wysłania EZTów, a efekt skrócenia czasów przejazdów w połączeniach dziennych, oraz poprawy oferowania.

Wiadomo że każdy ma swoje jakieś tam aspiracje. Ja tak jak wspomniałem nie miałem okazji jechać nocą EZT i opieram się jedynie o opinie moich znajomych którzy jechali. Co do frekwencji, to nie wiem jak to wygląda w "Karkonoszach", ale wiem że "Pogoria" ma dosyć przyzwoitą frekwencję i to przez cały rok. Od nowego rozkładu w miejsce "Pogorii" pojedzie "Metropol" z Wiednia, więc powróci na tą relację skład wagonowy.

(04.08.2018, 21:40)gurski napisał(a): Dlaczego ten (k) TLK Ustronie pojedzie jako EZT? PKP IC już chyba przesadza!
Zresztą niech wsadzą tych pracowników PKP IC do jakiegoś pociągu, w którym podróż trwa ponad 17 goc w wagonach z miejscami do siedzenia i zobaczymy co powiedzą! Oni chyba nie rozumieją, że Polska kolej to nie jak kolej w europie zachodniej, żeby usuwać pociągi nocne!

Powtórzę się po raz kolejny , to celowe działanie, żeby pozbyć się nocnych połączeń. Remonty są najważniejsze.....

Najwyżej utracą pasażerów.
Niech robią jak chcą, ale niech potem nie płaczą że nie mają pasażerów!

Im to będzie na rękę, bo będą mieć powody do uwalania nocnych połączeń z powodu niskiej frekwencji. W tym wszystkim chyba o to chodzi, żeby ograniczyć ruch pociągów w nocy do minimum.

Ale ja nie zamierzam jechać przez 17 godzin z Przemyśla do Kołobrzegu na miejscach siedzących.
Chyba będzie lepiej użyć transportu indywidualnego.

Zobaczymy jak to będzie w okresie wakacyjnym 2019.

Zasadniczo to widać że ludzie nie bardzo chcą jeździć w nocy tak jak kiedyś, ale w zamian przydałyby się sensowne połączenia dzienne. A relacje północ-południe to jest tragedia, jak kogoś nie stać na Pindola to musi się kisić po kilkanaście godzin w 8-miejscowych wagonach szwędających się zygzakiem po bocznych trasach. Tu by się przydała zupełna zmiana podejścia w PKP IC.