Forum Kolejowe - dla fanów i miłośników kolei

Pełna wersja: Pobór do wojska i jego zasadność / bezzasadność
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12
Nie chodzi mi o władzę talibów w tym kraju, tylko o ogólny fakt związany z obronnością tego kraju.
NATO udało się zdobyć ten kraj, ale nawet dzisiaj po tylu latach, wciąż bywa tam niespokojnie. To właśnie pokazuje siłę dzikiej partyzantki.
Mariusz W. napisał(a):Spójrz na taki Afganistan. Armia słabo zorganizowana, kiepsko doposażona a mimo to największe potęgi militarne miały z opanowaniem tego kraju duże problemy.

Co było powodem tych problemów? Czy Afgańczycy byli silniejsi, czy po prostu były problemy z dotarciem do celu? Przy takim ukształtowaniu powierzchni tego kraju myślę, że ten drugi czynnik także miał znaczący wpływ na powodzenie misji, a nie tylko znaczna ilość mięsa armatniego po stronie afgańskiej. Napoleon także w zasadzie nie przegrał z Rosjanami, a z rosyjską zimą.
Oprócz Afganistanu podobna sytuacja występuje w Iraku i Libii. Czy te kraje też mają górzystą powierzchnię?
Mariusz W., kolego, libijska, poborowa armia (niedawno jeszcze pod zwierzchnictwem Kaddafiego) nie powstrzymała powstania, a co dopiero, gdy mówimy o armii innego kraju?

Koniec końców we wszystkich trzech krajach, które wymieniłeś armia zwyczajnie nie daje rady i są słabe nawet w sprawach wewnętrznych nie wspominając o ew. zmasowanym ataku wroga. Doprawdy, teraz już nie rozumiem, o co Ci chodzi.
Maciej napisał(a):Mariusz W., kolego, libijska, poborowa armia (niedawno jeszcze pod zwierzchnictwem Kaddafiego) nie powstrzymała powstania, a co dopiero, gdy mówimy o armii innego kraju?
Nic dziwnego, skoro zachodnie państwa wspierały powstanie, np. Polska je dozbrajała.
Mariusz W., ale ty przepraszam zmyślasz. Robisz wszystko by dodać tragizmu całej sytuacji, a tak naprawdę nie znasz się na niczym.

Cytat:Liczebność armii w dalszym ciągu pozostaje ważnym czynnikiem decydującym o obronności. Spójrz na taki Afganistan. Armia słabo zorganizowana, kiepsko doposażona a mimo to największe potęgi militarne miały z opanowaniem tego kraju duże problemy.
Amerykanie nie walczyli z ARMIĄ Afganistanu. Po krótce: armia afgańska sobie siedziała cicho w bazach i uprawiała opium na lotniskach, podczas gdy wszędzie zaczęli panoszyć się Talibowie i Al-Kaida, którym dowódcy po cichu dostarczali broń. Jednak gdy islamiści zaczęli zagrażać rządowi, ten poprosił Busza o pomoc a dalej już wiadomo. Jednak to amerykańce i reszta przedszkola walczyli z Talibami, a nie regularną rządową armią!
Poza tym nie mów że Armia Afgańska było słabo zorganizowana - do 2001 roku Sojusz Północny (konfederacja wielu plemion i ugrupowań) trzymał w ryzach północ kraju, wraz ze stolicą i prawdopodobnie trzymałby dalej, gdyby Rabbani nie poprosił o pomoc Amerykanów, broniąc się (ba! politycznie przed Omarem).

Cytat:najazd NATO na Afganistan był dla Afgańczyków mniejszym złem od pozostawienia tego kraju pod władzą talibów (których zresztą dozbrajali w przeszłości Amerykanie - to Himalaje krótkowzroczności)
Dozbrajali do 89 roku, potem Talibowie zaczeli dozbrajać się u Saddama, Kaddafiego, Al-Assada i innych kolegów z ławki.

Cytat:Czy Afgańczycy "powybijali" żołnierzy szeroko pojętego "zachodu", czy po prostu były problemy z dotarciem do celu? Przy takim ukształtowaniu powierzchni tego kraju myślę, że ten drugi czynnik także miał znaczący wpływ na powodzenie misji,
Raczej fakt że Afgańczycy nie mają poczucia narodowego, a samo określenie Afgańczycy nawet nie można uznać za naród obywatelski. Dzielą się na plamiona, do tego dochodzi słaba władza centralna, korupcja, bieda i mamy to że teraz to już nawet NATO i talibowie nie wiedzą do kogo strzelać, która wioska jest po której stronie.

Cytat:Oprócz Afganistanu podobna sytuacja występuje w Iraku i Libii. Czy te kraje też mają górzystą powierzchnię?
Hmmm... pomimo kryzysu społecznego Bagdad i Trypolis sami kontrolują swoje terytorium.

Cytat:Mariusz W., kolego, libijska, poborowa armia (niedawno jeszcze pod zwierzchnictwem Kaddafiego) nie powstrzymała powstania, a co dopiero, gdy mówimy o armii innego kraju?

Bo poborowi opowiedzieli się za stroną Benghazi i był rozłam w wojsku.

Cytat:Koniec końców we wszystkich trzech krajach, które wymieniłeś armia zwyczajnie nie daje rady i są słabe nawet w sprawach wewnętrznych nie wspominając o ew. zmasowanym ataku wroga.
Armia daje radę, tzn. dawałaby radę, tyle że ktoś z góry pociąga za sznurki przyozdobione gwiazdkami generałów i pułkowników.

Cytat:Polska je dozbrajała.
Tak, a Francuzi Niemców w Kampanii Wrześniowej. DOWODY!?
Lubuszanin napisał(a):Dozbrajali do 89 roku, potem Talibowie zaczeli dozbrajać się u Saddama, Kaddafiego, Al-Assada i innych kolegów z ławki.
Co nie oznacza, że w walkach z NATO nie używali amerykańskiego sprzętu z lat 80.
ET40, tak, ale zauważ że na tej przestrzeni 10 lat sytuacja geopolityczna zmieniła się radykalnie.
Zawsze może do tego dojść, zwłaszcza, jeżeli znaczącą rolę w danym regionie odgrywają oszołomy.
Wybaczcie, że znów odkopuję temat, ale znalazłem taki filmik: video
I. Wrażenia.

"Nie można się spodziewać, że dowódca będzie używał pięknej polszczyzny". Zgoda, ale czy to uprawnia do bycia chamem (żeby nie użyć ostrzejszych słów)?! o.O

"Trzeba tą watahę przychodzącą do wojska opanować", zgoda, tylko z jakiej paki ładuje się wszystkich do jednego wora z naklejką "wataha do opanowania"? Są ludzie ułożeni, których nie trzeba układać, a takie ich traktowanie wywoła frustrację i dopiero wtedy trzeba będzie "opanowywać".

Ogólne wrażenie po oglądaniu jak to wyglądało, utwierdza mnie w tym, że rząd podjął w 2009 roku najlepszą decyzję, jaką mógł podjąć w tej kwestii. Chyba zacznę się modlić, żeby żaden Macierewicz ( xD ), który chciałby to przywrócić, nie doszedł nigdy do władzy...

A jak wasze wrażenia?
Cóż, każdy ma inne zdanie na temat zasadniczej służby. Jak dla mnie powinna być ona obowiązkowa i tyle.
Jeśli chodzi o film, to ja w nim nie widzę niczego złego. Tak się szkoli żołnierzy na całym świecie, nie tylko w Polsce. Dowódca musi być ostry, bo jak żołnierza się będzie po główce głaskać, to nic z niego nie będzie.
Żołnierz ma wykonywać rozkazy itd., jakoś musi się tego nauczyć.
Jakby to miało wyglądać inaczej?

Kapral: Szanowny Panie, czy byłby Pan łaskaw udać się na ćwiczenia?
Szeregowy: A nie chce mi się dzisiaj, k., może jutro.
Mikis napisał(a):Jakby to miało wyglądać inaczej?

Ja rozumiem, trzeba ostro, a to co napisałeś... przerysowane aż za bardzo.

I powtórzę, jeśli ktoś nie zrozumiał, że skoro pan kapral uważa, że do wojska przychodzą same durnie, na których trzeba się wydzierać to sam, wrzucając wszystkich do jednego wora pt. "dureń", też jest durniem.

kulachimk napisał(a):Jeśli chodzi o film, to ja w nim nie widzę niczego złego.

Ja widzę. Pomijając to co napisałem wyżej, to wypowiedzi tego pana, który wypowiada się w przerywnikach, kojarzą mi się z tanim kitem i propagandą.
Mikis napisał(a):Jakby to miało wyglądać inaczej?

Kurczę, ja to w pracy wykonuję polecenia przełożonych, i jakoś obywa się bez chamstwa.

Widocznie jakiś dziwny jestem. :-o

flanker

Nie rozumiecie na czym polega wojsko i jak to wszystko ma działać. Żołnierz służby zasadniczej to nie zwykły pracownik - nie przychodzi na 8h do pracy, nie popija kawki i do domu. To nie jest praca, to jest służba. To samo żołnierze zawodowi - jak podpiszą kontrakt to muszą go do końca wysłużyć i nie ma zmiłuj. Przypominam wojsko to nie jest praca, zielona szkoła czy kółko wędkarskie - to jest SŁUŻBA.

W pracy jak ci pracodawca nie spasuje albo nie będziesz się z nim dogadywać albo będzie cię gnoić to się zwolnisz - proste. Nikt cię tam na siłę nie trzyma, jesteś wolnym człowiekiem. W wojsku tak nie ma, bo wtedy wojsko przestałoby istnieć. W pracy robisz to co ci pracodawca karze, bo bierzesz za to kasę. Jeśli karze ci wykonać coś głupiego czy irracjonalnego w twoim mniemaniu to mu wtedy odmówisz, w wojsku nie ma mowy i miejsca na jakikolwiek sprzeciw ze strony podwładnych.

Żołnierz wypełnia służbę, podlega d-cy i musi bezwzględnie wypełniać jego rozkazy. Nierzadko te rozkazy są głupie, bo i przełożeni są głupi, ale szeregowy ma robić, nie myśleć. Od myślenia są dowódcy i kadra. Tak tak, to hodowanie mięsa armatniego, ale tak jest wszędzie i to mięso armatnie jest potrzebne. Bez niego nie ma armii, bo to ono ją tworzy, a jak nie ma armii to kto będzie chronić was w przypadku wojny?

Na wojnie jeśli żołnierz dostanie rozkaz ma go bezwzględnie wykonać - tu nie ma miejsca na gdybanie, humory etc. Ma zapier...ać mówiąc krótko i tyle. Jeśli nigdy w życiu nie mieliście styczności z wojskiem i znacie to tylko z opowiadań, filmów i pierdół z kwejka czy YT to nie macie o tym zielonego pojęcia i będziecie się opierać na pierdołach czerpanych z neta.

Fakt - w wojsku patologii i chamstwa nie brakuje. Jednak dzisiaj jest o niebo kulturalniej i lepiej, bardziej ludzko niż jeszcze te 15-25 lat temu. Wtedy dopiero były jazdy. Rzeczywiście można by trochę ten język u kaprali trochę oczyścić, ale on też spełnia swoją rolę, ma pewną funkcję.

Młody szwej jak przychodzi do wojska jest nieokrzesany, nieogarnięty. Wielu lubi brykać, podskakiwać i jest twardych w ryju. W wojsku nie ma miejsca na mądrości, pyskówki i widzimisię. Żeby to działało jak sprawna naoliwiona maszyna to trzeba nad tym popracować. Szeregowi mają być równi - traktowani jako jedno, oceniani jako grupa, mają współpracować. Jeden coś spieprzy to się tyra za to cały pluton. Dlaczego? Bo to nauczy ich życia w grupie, współpracy, jedności, zbliży do siebie. Wtedy będą pracować razem, kryć jeden drugiego i sobie pomagać. To zaowocuje na polu walki - jak jeden zostanie postrzelony to pozostałych czterech nie ucieknie i nie zostawi go na pastwę losu, bo przecież to ich ziomek, kolega. Będą mieli we krwi to że są grupą i nie zostawią go od tak sobie.

W wojsku nie ma miejsca na indywidualizm i własne zdanie - to by zrujnowało całkowicie strukturę i hierarchię jaka w nim panuje i panować musi.

D-cy specjalnie używają ostrego języka, wrzasków, upodleń i takiej patolki po to by żołnierze czuli respekt, w pewnym stopniu bali się i żeby nie podskakiwali. Musi tak być żeby to miało sens, żeby działało. W wojsku jest hierarchia i nie ma miejsca na humory. Bo jak kapral będzie głaskać szwejów po głowie to będzie może ok w czasie pokoju. Jednak jak przyjdzie wojna i odmówi jeden rozkazu to co wtedy? Czasu na jego ułożenie nie będzie, a jeśli wraz za nim pójdą inni to dojdzie do masowej dezercji. Wtedy problem będziemy mieć my - cywile. Bo wojsko ma nam zapewnić ochronę, to od nich zależy nasze życie.

Także spróbujcie zrozumieć wojsko i to jak ono działa. Te durne filmiki to pic na wodę. W dzisiejszym wojsku nie ma już czegoś takiego, jest na o wiele wyższym poziomie kulturalnym niż kiedyś. Poboru nie ma i stawia się na profesjonalizm. Czasem tam ktoś sypnie mięsem, ale jak to wszędzie.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12