27.06.2020, 23:57
Ja nie miałem nikogo z rodziny na kolei i jakoś sobie radzę, podobnie jak większość ludzi tutaj, czasy kiedy pracę na kolei dostawalo się tylko po znajomościach już minęły. Pytasz czy jeździ się bite 12h? To zależy jak Ci dyspozytor służbę ułoży oraz od firmy w której pracujesz, w przewozach osobowych masz szychty ze jezdzisz praktycznie non stop i robisz np 700 km ale i często takis że dojeżdżasz do jakiejś stacji i czekasz kilka godzin na pociąg powrotny(często nocki tak wyglądają) ,wracasz i masz koniec i zrobisz 200km. W ruchu towarowym też bywa różnie, bo tutaj masz PKP Cargo oraz cała reszte. W PKP Cargo masz swoją sekcję ktora obsługuje kilka szlaków wkoło i tam jeździsz (ale nie dalej niż 150-200km).Często jest tak że jak nie ma pociągów na twojej szychcie to 12h będziesz siedział u dyspozytora, innym razem będziesz na pociągu 6 godzin, innym 4. U innych przewoźników też jest różnie, raz będziesz siedział na załadunku 12h a innym razem zrobisz 400-500 km i pójdziesz spać do hotelu aby na drugi dzień wrócić innym pociągiem lub wsadzą Cię w taxi lub pociąg pasażerski i wrócisz do domu. Innym razem przestoisz 12h pod semaforem bo jakaś stacja jest zapchana (Małaszewicze często mają ten problem i potrafisz przestać 12h np w Opalenicy koło Poznania). Samą maszynę nie jest trudno prowadzić , gorzej jak masz ciężki pociąg towarowy z wagonami które bardzo długo luzują lub masz podjechać pod wzniesione. Ciężko prowadzi się też beczki którymi buja, trzeba bardzo ostrożnie używać hamulca oraz nastawnika aby nie rozerwać pociągu