Liczba postów: 90 
    Liczba wątków: 4
	  Dołączył: 14.02.2016
	
Reputacja: 
 0
	 
 
	
	
		Może źle się wyraziłem. To nie był w zasadzie pociąg wojskowy / w rozumieniu eszelona / tylko pociąg pasażerski. Zestawiony był z radzieckich zielonych wagonów sypialnych Sżd, No i miał trochę postojów technicznych na trasie. Oczywiście niedostępny w komunikacji krajowej.
	 
	
	
	
 
 
	
	
	
		
	Liczba postów: 1 078 
    Liczba wątków: 189
	  Dołączył: 04.05.2012
	
Reputacja: 
 0
	 
 
	
	
		 (10.12.2017, 15:52)Goldenpass napisał(a):  To ja mam pewne pytanie. Pamiętam swego czasu, że przez Poznań przejeżdżał pociąg wojskowy relacji Brest - Legnica / Legnica - Brest /..... Jestem w posiadaniu cegły z lat 1981/82. Przejrzałem z ciekawości wszystkie tabele, w których ta relacja mogłaby być ujęta. I po prostu nie znalazłem. To poszukaj jeszcze raz, i/lub popatrz na  https://www.bazakolejowa.pl/timetables/4...cc6ed7.jpg  (odj. z Brześcia 19:43, prz. do Legnicy 7:48)
	  
	
	
	
 
 
	
	
	
		
	Liczba postów: 90 
    Liczba wątków: 4
	  Dołączył: 14.02.2016
	
Reputacja: 
 0
	 
 
	
	
		 (10.12.2017, 18:55)kazio napisał(a):   (10.12.2017, 15:52)Goldenpass napisał(a):  To ja mam pewne pytanie. Pamiętam swego czasu, że przez Poznań przejeżdżał pociąg wojskowy relacji Brest - Legnica / Legnica - Brest /..... Jestem w posiadaniu cegły z lat 1981/82. Przejrzałem z ciekawości wszystkie tabele, w których ta relacja mogłaby być ujęta. I po prostu nie znalazłem. To poszukaj jeszcze raz, i/lub popatrz na https://www.bazakolejowa.pl/timetables/4...cc6ed7.jpg  (odj. z Brześcia 19:43, prz. do Legnicy 7:48) 
Super     Bardzo dziękuję za pomoc. Faktycznie jest. Po prostu przeoczyłem. Jednak okazuje się że pociąg był dostępny w komunikacji krajowej tylko w wyznaczonych wagonach z przodu pociągu, W tej mojej cegle tabela 540 :   Jeszcze raz dzięki.
	  
	
	
	
 
 
	
	
	
		
	Liczba postów: 5 646 
    Liczba wątków: 100
	  Dołączył: 01.11.2010
	
Reputacja: 
 37
	 
 
	
	
		 (10.12.2017, 19:40)Goldenpass napisał(a):  Jednak okazuje się że pociąg był dostępny w komunikacji krajowej tylko w wyznaczonych wagonach z przodu pociągu Początkowo był to faktycznie pociąg zestawiony z wagonów sypialnych niedostępny w komunikacji krajowej, dopiero później pod sam koniec żywotu tego pociągu dostał on wagony z miejscami do siedzenia w relacji Legnica - Warszawa Wsch.  W ramach ciekawostki, w tamtych latach z Legnicy kursował podobny pociąg do Kijowa.
	  
	
	
	
 
 
	
	
	
		
	Liczba postów: 90 
    Liczba wątków: 4
	  Dołączył: 14.02.2016
	
Reputacja: 
 0
	 
 
	
	
		 (10.12.2017, 20:43)Adams napisał(a):   (10.12.2017, 19:40)Goldenpass napisał(a):  Jednak okazuje się że pociąg był dostępny w komunikacji krajowej tylko w wyznaczonych wagonach z przodu pociągu Początkowo był to faktycznie pociąg zestawiony z wagonów sypialnych niedostępny w komunikacji krajowej, dopiero później pod sam koniec żywotu tego pociągu dostał on wagony z miejscami do siedzenia w relacji Legnica - Warszawa Wsch.  W ramach ciekawostki, w tamtych latach z Legnicy kursował podobny pociąg do Kijowa. Oj Adams ! Ale tu się nie zgodzę. Bazując na "cegle" 81/82 wyrażnie jest napisane "c) na odcinku Terespol -  Siedlce przejazd podróżnych z biletami komunikacji krajowej tylko w wyznaczonych wagonach klasy 2 w przodzie pociągu".
	  
	
	
	
 
 
	
	
	
		
	Liczba postów: 5 646 
    Liczba wątków: 100
	  Dołączył: 01.11.2010
	
Reputacja: 
 37
	 
 
	
	
		 (10.12.2017, 21:57)Goldenpass napisał(a):  Bazując na "cegle" 81/82 .... Ojoj, aż tak daleko w przeszłość to ja nie wybiegam. Wtedy to ja akurat w pieluchy robiłem...   
	 
	
	
	
 
 
	
	
	
		
	Liczba postów: 70 
    Liczba wątków: 7
	  Dołączył: 29.07.2012
	
Reputacja: 
 0
	 
 
	
	
		 (10.12.2017, 22:47)Adams napisał(a):   (10.12.2017, 21:57)Goldenpass napisał(a):  Bazując na "cegle" 81/82 .... Ojoj, aż tak daleko w przeszłość to ja nie wybiegam. Wtedy to ja akurat w pieluchy robiłem...   
Witam, skoro przywołano ten ciekawy pociąg to opowiem zdarzenie - lata 70 - te lato , dworzec Główny Wrocław ja stoję sobie na peronie 3 i obserwuję skład złożony z samych sypialnych rosyjskich na końcu składu a naprawdę na początku bo zmieniał kierunek  jazdy do Legnicy wagon bagażowy z rozsuwanymi drzwiami .... po kilku minutach rozsuwają się drzwi  i widać w nich rosyjskiego żołnierza który pyta mnie w ichnim języku ( nie na darmo uczyłem się tego języka ) co to za stacja , ale ciekawe było w środku mianowicie w poprzek wagonu widać było kilka rzędów rozwieszonych popielatych hamaków . Jak uzyskał   informację zamknął drzwi.  I tak po cichu przyjechał do Legnicy kolejny kontyngent armii  kraju rad    pozdrawiam.
	  
	
	
	
 
 
	
	
	
		
	Liczba postów: 16 
    Liczba wątków: 0
	  Dołączył: 03.11.2016
	
Reputacja: 
 1
	 
 
	
	
		Ja tylko pamiętam pociąg relacji Legnica - Kijów - Legnica złożony wyłącznie z kuszetek i wagonów sypialnych. Nie wiedzieć czemu nie jeździł on przez Opole Główne, tylko w Opolu Groszowicach odbijał na towarową łącznicę i jechał dalej linią przez Jelcz. We Wrocławiu musiał więc zmieniać czoło - trochę bez sensu. Chociaż coś mi świta, że pod sam koniec kursowania jeździł już normalnie przez Opole. O Wawelu już mówiłem, ale to też legenda. Przez długie lata, był to bodaj jedyny pociąg ekspresowy nie zahaczający o Warszawę i jeździł na odcinku Kraków Płaszów - Świnoujście. Z Płaszowa jechał obwodnicą od razu w kierunku Łobzowa, z pominięciem dworca głównego, co trudno zrozumieć. Dopiero wiele lat później, gdzieś w połowie lat 90-tych zastąpił go Barbakan, kursujący już z Krakowa Gł., a nazwę Wawel otrzymał pociąg kategorii IC do Berlina, później do Hamburga, który miał o wiele bardziej dramatyczne i obfitujące w rozmaite wstrząsy losy. Dość powiedzieć, że planiści z PKP wymyślili np., żeby nie stawał w Kędzierzynie-Koźlu, natomiast stawał w o wiele mniejszych miejscowościach (Żagań, Żary). Reszta jest historią...
	 
	
	
	
 
 
	
	
	
		
	Liczba postów: 90 
    Liczba wątków: 4
	  Dołączył: 14.02.2016
	
Reputacja: 
 0
	 
 
	
	
		To może i ja podzielę się wspomnieniem dotyczącym pociągu "legendy". To był  jakoś rok 1985/6.  Jako najlepsza klasa w szkole średniej dostaliśmy nagrodę. Wyjazd do Warszawy i zwiedzanie PKiN. Powiedzmy sobie szczerze. Dla wielu pierwszy wyjazd do stolicy w ogóle. Wyjazd z Poznania pociągiem osobowym o godz 06.37 / tak jest w rozkładzie 84/85 :  . W W-wie 12.34. Sześć godzin bitej jazdy. Oczywiście wszyscy mieli przygotowane przez rodziców kanapki. ogórki, jaja na twardo i co tam jeszcze się zabierało. Ale. W tym pociągu jechał wagon barowy. To co do dzisiaj zapamiętałem to / jak dla mnie / świetny bigos z bułką i tzw POLO COCTA. Jedli to pawie wszyscy. A co ważniejsze. Posiłki były podawane na zwykłym serwisie a nie w żadnych plastikach. Tak przy okazji  ! Pobyt w Warszawie jakieś pięć godzi i po południu do domu. Wg rozkładu na miejscu byliśmy o 23.15. Tego już ze dwadzieścia lat nie ma. Może i dobrze   
	 
	
	
	
 
 
	
	
	
		
	Liczba postów: 5 646 
    Liczba wątków: 100
	  Dołączył: 01.11.2010
	
Reputacja: 
 37
	 
 
	
	
		Takich dalekobieżnych osobówek było o wiele więcej i to w dużo późniejszych latach. Z takich co mi w pamięci utkwiły to Kraków - Szczecin, Olsztyn - Zakopane, Kraków - Jelenia Góra,  czy Katowice - Legnica przez Podsudecką.
	 
	
	
	
 
 
	
	
	
		
	Liczba postów: 70 
    Liczba wątków: 7
	  Dołączył: 29.07.2012
	
Reputacja: 
 0
	 
 
	
	
		 (11.12.2017, 23:21)Adams napisał(a):  Takich dalekobieżnych osobówek było o wiele więcej i to w dużo późniejszych latach. Z takich co mi w pamięci utkwiły to Kraków - Szczecin, Olsztyn - Zakopane, Kraków - Jelenia Góra,  czy Katowice - Legnica przez Podsudecką. No to na koniec mojego udziału w tym wątku w roku 1975  prawdziwa legenda o której przygodach rozpisywały się gazety  - pociąg relacji Warszawa  ( Szczecin ) - Warna. Trzeba dodać że to był najliczniej oblegany kierunek w tamtych czasach - słynne wczasy w Bułgarii.  
Mój tato załatwił  skierowanie dla 4 osób  do miejscowości Primorie ( niedaleko Nesebyru ) przepraszam za pisownie    a potem przyszła kolei na załatwianie 4 miejsc w kuszetce ... makabra na 2 miesiące przed odjazdem od 12 w południe do 24 koczowało kilkaset osób i .... bilety się skończyły , ale nie bez przyczyny użyłem słowa załatwiało    potem 2 dni w przedziale z 2 przemiłymi ale obcymi ludzimi ... jak to człowiek wytrzymał ?    za Budapesztem składzik liczył sobie  uwaga 19 wagonów i jak na złość restauracyjny był na początku składu a nasz wagonik 17. I na koniec to co działo się na przejściach granicznych kolejowych można by niezły kryminał  napisać m.in. wyłączanie z byle pretekstu wagonów sypialnych jako nie sprawne ( za pyskowanie do mundurowych ) z pozostawieniem zatrzymanych delikwentów na granicy Bułgarsko -Rumuńskiej   płacz rodzin .. ale to było dla nas okno na świat. Tam poznałem przemiłych greków i zjadłem tyle arbuzów i winogron, że do dziś mnie trzepie. Pozdrawiam 
P.S. nazwa składu jak się potem dowiedziałem była Nord - Sud Express   
	 
	
	
	
 
 
	
	
	
		
	Liczba postów: 5 646 
    Liczba wątków: 100
	  Dołączył: 01.11.2010
	
Reputacja: 
 37
	 
 
	
	
		Akurat pociągu do Varny przez Szczecin nie kojarzę, ale za to kojarzę pociąg o nazwie "Varna" z Warszawy do Varny przez Kraków - Muszynę - Plaveč. Taki pociąg kursował do końca lat 90-tych, a później jako grupa wagonów do ówczesnego pośpiesznego "Karpaty".  Po likwidacji "Karpat" grupa do Varny kursowała w pośpiesznym "Cracovia", ale na czym te wagony z Warszawy do Krakowa przyjeżdżały to już nie wiem   
	 
	
	
	
 
 
	
	
	
		
	Liczba postów: 16 
    Liczba wątków: 0
	  Dołączył: 03.11.2016
	
Reputacja: 
 1
	 
 
	
	
		Pamiętam, że jeździł też międzynarodowy pociąg ze Szczecina do Burgas, który był niedostępny dla podróżnych w ruchu krajowym (ktoś mi wyjaśni czemu?) Dalekobieżne osobówki to były dziwne pociągi, bo zazwyczaj zestawione były ze zwykłych wagonów i posiadały często aż 2 wagony klasy 1 - w pośpiechach było to wtedy absolutne minimum. Pociąg z Katowic do Legnicy - pamiętam go, ale on ciągnął wyłącznie dwójki, przynajmniej pod koniec kursowania i zatrzymywał się na każdej stacji. Był też pociąg osobowy z Wrocławia do Przemyśla (z Wrocka wyjeżdżał o wpół do pierwszej w nocy, a do Przemyśla przyjeżdżał ok 11:00, ale on oczywiście nie stawał wszędzie. Jeździł też nocny przyspieszony z Kędzierzyna-Koźla do Hrubieszowa i kursował na pewno jeszcze na początku lat 90-tych, bo go pamiętam   Jeździło też takie "dziwadło" jak EZT z Gryfowa Śl. do Kędzierzyna -Koźla przez Jelenią Górę, Wrocław i Opole oraz pociąg osobowy z Wrocławia do Koła przez Poznań, ale to już bardziej podpada pod "egzotyczne" relacje niż pod "legendy". Kraków - Jelenia Góra jeździł przez Trzebinię, Oświęcim, Czechowice-Dziedzice, Pszczynę, Rybnik, Kędzierzyn-Koźle, Nysę, Kamieniec i Jaworzynę, a później jak zrobiono z niego zwykłego pospiesznego, zaczął kursować przez Katowice i Gliwice do Kędzierzyna. Ale co jeszcze mi się kojarzy z tamtymi czasami (lata 80-te i 90-te), to wybitnie duża ilość tzw. ukrytych relacji - dziś mam wrażenie o wiele rzadsze zjawisko. I często było tak, że ci co bardziej kumaci pasażerowie już o tym doskonale wiedzieli. Ale wracając na koniec do "legend" to oczywiście pospieszny z Raciborza do Ełku - wzorcowy wręcz przykład zarówno "legendy" jak i egzotyki   
	 
	
	
	
 
 
	
	
	
		
	Liczba postów: 70 
    Liczba wątków: 7
	  Dołączył: 29.07.2012
	
Reputacja: 
 0
	 
 
	
	
		 (12.12.2017, 18:03)Kuba J. napisał(a):  Pamiętam, że jeździł też międzynarodowy pociąg ze Szczecina do Burgas, który był niedostępny dla podróżnych w ruchu krajowym (ktoś mi wyjaśni czemu?) Dalekobieżne osobówki to były dziwne pociągi, bo zazwyczaj zestawione były ze zwykłych wagonów i posiadały często aż 2 wagony klasy 1 - w pośpiechach było to wtedy absolutne minimum. Pociąg z Katowic do Legnicy - pamiętam go, ale on ciągnął wyłącznie dwójki, przynajmniej pod koniec kursowania i zatrzymywał się na każdej stacji. Był też pociąg osobowy z Wrocławia do Przemyśla (z Wrocka wyjeżdżał o wpół do pierwszej w nocy, a do Przemyśla przyjeżdżał ok 11:00, ale on oczywiście nie stawał wszędzie. Jeździł też nocny przyspieszony z Kędzierzyna-Koźla do Hrubieszowa i kursował na pewno jeszcze na początku lat 90-tych, bo go pamiętam  Jeździło też takie "dziwadło" jak EZT z Gryfowa Śl. do Kędzierzyna -Koźla przez Jelenią Górę, Wrocław i Opole oraz pociąg osobowy z Wrocławia do Koła przez Poznań, ale to już bardziej podpada pod "egzotyczne" relacje niż pod "legendy". Kraków - Jelenia Góra jeździł przez Trzebinię, Oświęcim, Czechowice-Dziedzice, Pszczynę, Rybnik, Kędzierzyn-Koźle, Nysę, Kamieniec i Jaworzynę, a później jak zrobiono z niego zwykłego pospiesznego, zaczął kursować przez Katowice i Gliwice do Kędzierzyna. Ale co jeszcze mi się kojarzy z tamtymi czasami (lata 80-te i 90-te), to wybitnie duża ilość tzw. ukrytych relacji - dziś mam wrażenie o wiele rzadsze zjawisko. I często było tak, że ci co bardziej kumaci pasażerowie już o tym doskonale wiedzieli. Ale wracając na koniec do "legend" to oczywiście pospieszny z Raciborza do Ełku - wzorcowy wręcz przykład zarówno "legendy" jak i egzotyki   
 
Witam, Panowie mam jeszcze śliczne różowe bilety , wiec się nie mylę   w I połowie lat 70 - tych wspomniany pociąg kursował do Varny , potem przetrasowany został do Burgas. A co do wagonów to miał na czole nie wiem ile w relacji do Zebrzydowic i te były dostępne a wszystkie w relacji międzynarodowej były albo kuszetki albo sypialne. We Wrocławiu doczepiano 2 kuszetki.  
Pociąg o nazwie Varna przez Kraków był kierowany przez dawne ZSSR i znajomi mi opowiadali jak przy każdych drzwiach stał jeden ruski z kałasznikowem i pilnował żeby ktoś nie wysiadł    
	 
	
	
	
 
 
	
	
	
		
	Liczba postów: 1 078 
    Liczba wątków: 189
	  Dołączył: 04.05.2012
	
Reputacja: 
 0
	 
 
	
	
		 (12.12.2017, 18:03)Kuba J. napisał(a):  Pamiętam, że jeździł też międzynarodowy pociąg ze Szczecina do Burgas, który był niedostępny dla podróżnych w ruchu krajowym (ktoś mi wyjaśni czemu?) Zgaduję, że dlatego że były  tam tylko sypialne.
	  
	
	
	
 
 
			 
		 |