Ciekawy demotywator

[mixer]

norbert to co Cie jeszcze trzyma przy pociągu. Ja jak bym miał jeździć taniej samochodem to już bym dawno nim jeździł.

[mikrobart]

Każdy wybiera taki środek taki środek transportu, jaki jest dla niego wygodniejszy. Nie wyobrażam sobie dojeżdżania do Wrocławia samochodem, stania w korkach, szukania miejsca do zaparkowania (co trwa często tyle, ile sam przejazd do centrum miasta).

Nie wiem, jak to wygląda w innych miastach - na trasie, którą pokonuję jadąc z domu rodzinnego do Wrocławia mam dwa przystanki kolejowe w centrum - Mikołajów i Główny. Oba świetnie skomunikowane są z tramwajami (można zaryzykować, że Mikołajów nawet odrobinę lepiej), tramwaje PLUS jeżdżą co chwilkę - dojazd do centrum nie jest problematyczny. Może inne miasta gorzej sobie z tym radzą - problem parkowania i przejazdu przez centrum istnieje jednak zapewne wszędzie.

[norbert]

norbert to co Cie jeszcze trzyma przy pociągu. Ja jak bym miał jeździć taniej samochodem to już bym dawno nim jeździł.

Trzyma mnie na razie brak oszczędnego samochodu, na który obecnie odkładam. Po zakupie powiem kolei "Żegnam".

[mixer]

A ja myślałem że samochód już w naszym kraju jest za darmo i wszystko kosztuje 7,50zl :lol:

[przewoz]

Trzyma mnie na razie brak oszczędnego samochodu, na który obecnie odkładam. Po zakupie powiem kolei "Żegnam".

Mam taki, podobno oszczędny (5,5-6 litrów bez korków -PB-95, w korkach niestety więcej).

Krótkie wyliczenie - tylko paliwowe.
Codzienne dojazdy aktualnie mnie kosztują 650 zł za 3 miesiące (tylko kwartalne bilety albo 90-dniowe, jak kto woli), czyli 220 zł miesięcznie.
Samochód - samo paliwo wyliczone bez korków przy cenie 5,60 (a teraz tankowałem za 5,65 niestety) to około 440zł (jak policzę sobie realne zużycie, bo korki etc - 460-500zł). Tu już wychodzi mi 220-250zł w kieszeni. A to samo paliwo. Jak sobie doliczę fakt, że przy co drugim tankowaniu dochodzą różne inne historie, a przy obiegu min 1500-2000km miesięcznie (doliczając wyjazdy własne dziwne to powiedzmy do 2,5 tys) to trzeba doliczyć tak raz na kilka miesięcy naprawę za kilka stówek, albo głupie klocki, olej, no takie "bzdury", czy pęknięta szyba, bo to ryzyko, albo stłuczka. I bez codziennego dojeżdżania, na tym przebiegu co mam płacę kilka stówek rocznie za "drobnicę". Jakbym dowalił kolejne 1500 km miesięcznie, to dokładam szybciej nie tylko drobnicę, ale i grubsze rzeczy.

Dla kogoś oszczędność 220zł miesięcznie może to być śmieszną kwotą, ale dla mnie nie jest. W skali roku to jakby nie patrzeć 2,5 tysiąca w ręce, a niejedna osoba chciałaby tyle zarabiać miesięcznie...

Dopóki nie ma się takiego samochodu, to się nie wie ile trzeba czasem w niego włożyć. Nieważne, czy używany czy nówka

[norbert]

Samochód - samo paliwo wyliczone bez korków przy cenie 5,60 (a teraz tankowałem za 5,65 niestety) to około 440zł (jak policzę sobie realne zużycie, bo korki etc - 460-500zł).

Jest na to rada-LPG. Koszty eksploatacji spadną o połowę, wygoda - bezcenne. Tak, wiem instalacja kosztuje. Najlepiej jest wg kupić już samochód z gazem.

[przewoz]

Samochód z gazem, najlepiej od razu fabrycznym, bo jak sam dorobisz, to może być różnie. W sumie nie znam osoby, której spalanie gazu mieści się w rozsądnych granicach i osiągi samochodu nie spadły bo takim podrasowaniu. A i na fabrycznej sekwencji na pewnej Skodzie przy spalaniu normalnie na 95 na poziomi 6,5-7 na gazie miałem 7,5. Nawet głupi przegląd, to o ile dobrze pamiętam +60 zł
Czyli na dzień dobry trochę trzeba dołożyć, ale potem nie jest to wszystko takie super oszczędne.

[norbert]

Skodzie przy spalaniu normalnie na 95 na poziomi 6,5-7 na gazie miałem 7,5. Nawet głupi przegląd, to o ile dobrze pamiętam +60 zł

0,5-1 litr to nie jest tak dużo. Przeliczmy:
6,5*5,60zł=36,4zł
7,5*2,50zł=18,75zł
Oszczędność o połowę. A o przeglądach to ostatnio słyszałem, że ceny się zrównały.

[DamianT]

Robiąc ostatnio przegląd, powiedziano mi, że ceny jeszcze w tym roku wzrosną, a nowa ustawa przewiduje fakt, że ze starszymi samochodami będzie trzeba jeździć co pół roku. Niestety Pan nie powiedział powyżej jakiego wieku auta. Ale przy moim siedmiolatku zaczynam się obawiać, że mnie złapie.

Gaz jest tańszy, ale spalanie większe, osiągi mniejsze, no i założenie też kosztuje. Tutaj też nie ma co oszczędzać, bo źle zrobiona instalacja auto szybko rozwali.

PS. Fajny ten demotywator

[kebeka]

Gaz jest tańszy, ale spalanie większe, osiągi mniejsze, no i założenie też kosztuje. Tutaj też nie ma co oszczędzać, bo źle zrobiona instalacja auto szybko rozwali.

Przy dobrze założonej instalacji, mocy prawie w ogóle nie tracimy. A jeśli jeździ się dużo to założenie LPG szybko się zwraca. ;-)

Jednakże najbardziej opłacalne jest założenie gazu w silniku diesela. Mocy można zyskać, a spalanie jest mniejsze ;-)

[flanker]

Jednakże najbardziej opłacalne jest założenie gazu w silniku diesela. Mocy można zyskać, a spalanie jest mniejsze ;-)

Gaz w dieslu?! :-O

[norbert]

Jednakże najbardziej opłacalne jest założenie gazu w silniku diesela. Mocy można zyskać, a spalanie jest mniejsze

Tylko ile to kosztuje.... Kiedyś czytałem o możliwości przerobienia diesla ale na gaz ziemny. To jest tak drogie, że ewentualnie opłaca się tylko w autobusach miejskich, które jeżdżą non stop.

[kebeka]

To zależy jeśli znasz się trochę na mechanice, i dobrze współpracujesz z wujkiem google to możesz to zrobić samemu ;-)

kebeka napisał/a:

Jednakże najbardziej opłacalne jest założenie gazu w silniku diesela. Mocy można zyskać, a spalanie jest mniejsze

Gaz w dieslu?!

Nie takie rzeczy już człowiek wymyślił :-D

[DamianT]

Przy dobrze założonej instalacji, mocy prawie w ogóle nie tracimy. A jeśli jeździ się dużo to założenie LPG szybko się zwraca. ;-)

Za dobrze założoną instalację LPG trzeba dobrze zapłacić i wtedy faktycznie zwraca się, jeśli dużo się jeździ.

Gaz w dieslu?! :-O

No i takie coś już robią Dla mnie zbędna rzecz.

[rustsaltz]

http://demotywatory.pl/4178310/Gdy-auto ... ze-skrecic
Nie kolejowe, ale też ciekawe.