Liczba postów: 17 
    Liczba wątków: 5
	  Dołączył: 19.08.2016
	
Reputacja: 
 0
	 
 
	
	
		Witajcie. Z racji że nie znalazłem wątku o podobnym tytule zakładam ten że. Jesteśmy miłośnikami kolei. Jak zauważacie lub nie,nie jesteśmy ujęci prawnie w przepisach lub rozporządzeniach dot.przepisów kolejowych. Czepiają się nas SOK,Ochrona Dworca (mimo że nie powinna bo działamy na terenie peronów a nie dworca ale trzeba według nich każdego się czepiać o wszystko) oraz pracownicy kolei nielicznie ale wyjątki się zdarzają (w większości bezpodstawnie gdyż pełnią funkcję publiczną tak mi się wydaje przynajmniej jeśli chodzi o "mechów" jak i "kierpoci" . Uważacie że my powinniśmy być uregulowanii prawnie ? Poza tym myślę że mogłoby powstać Ogólnopolskie Stowarzyszenie Miłośników Kolei zrzeszające MK z całego kraju i niezależnie od wieku. Gdyby takie stowarzyszenie powstałoby byłoby lepiej i może nawet byśmy mogli posiadać legitkę MK zatwierdzoną przez odpowiedniego ministra. 
 Zapraszam do wypowiedzi wszystkich zainteresowanych i ogólnie całą społeczność   
	 
	
	
	
 
 
	
	
	
		
	Liczba postów: 384 
    Liczba wątków: 14
	  Dołączył: 15.03.2014
	
Reputacja: 
 20
	 
 
	
	
		To pomysł nierealny i nieracjonalny. W jaki sposób miałoby wyglądać to „ujęcie prawne” i czego miałoby dotyczyć? W jakim dokumencie prawnym, związanym z koleją, takie „ujęcie” miałoby zostać umieszczone? 
Nikt nie broni powstawania regionalnych czy ogólnopolskich organizacji, zrzeszających modelarzy i miłośników kolejnictwa, wydawania im swoich legitymacji czy odznak i przecież tak się dzieje.. 
Domyślam się, że chodzi tutaj między innymi o możliwość poruszania się po terenie kolejowym – poza wyznaczonymi dla pasażerów strefami, czy możliwość wejścia na teren kolejowych posterunków. I od razu wyjaśniam – nie ma żadnych racjonalnych przesłanek, by w formie jakichkolwiek teoretycznych odgórnych uregulowań prawnych dopuścić do sytuacji, że osoba legitymująca się dokumentem „miłośnika” czy „modelarza” kolejowego będzie mogła bez przeszkód poruszać się po terenie kolejowym – poza dostępnym dla pasażerów, czy wchodzić na teren kolejowych posterunków. I bynajmniej nie chodzi tutaj o żadne kolejowe czy państwowe tajemnice, ale chodzi przede wszystkim o bezpieczeństwo – i nie tylko tegoż „miłośnika” czy „modelarza”, ale także bezpieczeństwo ruchu kolejowego jako takiego. 
Nic nie stoi także na przeszkodzie, by przy pomocy organizacji zrzeszającej miłośników i modelarzy kolejowych, starać się o zgodę na wejście w teren kolejowy w określonym celu, miejscu i czasie, dla określonej grupy osób, we właściwych organach administracji kolejowej.  
Czy wyobrażasz sobie „miłośników” lotnictwa, którzy z legitymacją ogólnopolskiego stowarzyszenia, prawnie usankcjonowanego przez odpowiedni resort, pałętają się po pasach startowych i terenach operacyjnych lotniska? 
Z koleją jest dokładnie tak samo. 
Baza wiedzy o kolei jako zjawisku i przedsiębiorstwie jest obecnie niezwykle szeroka, są ogólnie dostępne kolejowe przepisy i instrukcje oraz normy branżowe, można także starać się o dostęp do różnego rodzaju materiałów i dokumentów archiwalnych. I właśnie w tym zakresie można by pomyśleć o usprawnieniu i ułatwieniach we wzajemnych kontaktach i współpracy różnych jednostek administracji kolejowej i stowarzyszeń czy klubów, zrzeszających pasjonatów kolejnictwa.
	 
	
	
	
 
 
	
	
	
		
	Liczba postów: 591 
    Liczba wątków: 24
	  Dołączył: 01.11.2014
	
Reputacja: 
 8
	 
 
	
	
		Marne szanse...jedynie mozna coś uregulować z PLKą co do miejsc i ich zabezpieczenia coś jak u Spottersów na lotniskach..Poza tym, nie wierzę,że nie znajdują ludziie fajnych miejsc może i trochę oddalonych od linii torów ale przy dzisiejszej technice dobry zoom wystarczy. Mi osobiście miłośnicy przy torach nie przeszkadzają, dobrze by było jednak by wszyscy pamiętali o odblaskach...a w SOK robia przeważnie niezrealizowani komandosi więc czepiać się będą zawsze bo nic lepszego nie mają do roboty.
	 
	
	
"Im dłużej żyjemy,tym życie więcej nam odbiera,niż daje"
 
	
 
 
	
	
	
		
	Liczba postów: 17 
    Liczba wątków: 5
	  Dołączył: 19.08.2016
	
Reputacja: 
 0
	 
 
	
	
		@ Paweł Piotr Co do legitymacji. Osoba (MK) przechodziłaby szkolenie które kończyłoby się egzaminem pisemnym ze zdobytej wiedzy na szkoleniu.
	  
	
	
	
 
 
	
	
	
		
	Liczba postów: 350 
    Liczba wątków: 21
	  Dołączył: 12.12.2011
	
Reputacja: 
 1
	 
 
	
	
		Przecież, miłośnicy kolei tworzą jakieś zrzeszenia, spotykają się i wspólnie rozmawiają na tematy o kolei.  
Jednak są pewne ograniczenia na terenach kolejowych dla ludzi nie pracujących w kolejnictwie, ale interesujących się koleją i wszystkim co jest z tym związane.  
Tutaj jakiś czas temu był założony temat przez jednego z miłośników kolei, który się żalił, że nie mógł fotografować obiektów kolejowych, wagonów, lokomotyw, bo Straż Ochrony Kolei mu tego zabroniła.  
Nie ma nic złego w tym, żeby robić sobie zdjęcia, tylko i wyłącznie na własny użytek obiektów kolejowych.  
Przecież: dworce, stacje kolejowe, perony, składy pociągów są miejscami publicznymi z których korzystają ludzie, podróżni i to wszystko jest udostępniane dla ludzi.  
A to, że niektórzy strażnicy kolei się czepiają normalnych ludzi, prawdziwych miłośników kolei, że oni robią zdjęcia i nikomu tym nie szkodzą, to jest to nieprawidłowe ze strony tych pracowników kolei i należy im się za to uwaga.  
 
Zresztą podobnie i mogą się zachować konduktorzy i maszyniści wobec kogoś, kto klika foty miejsc kolejowych, peronów.  
I tutaj widziałbym ochronę prawną miłośników kolei dla możliwości i zgody na fotografowanie wszystkich obiektów kolejowych, bo to jest bezpieczne, a nawet może być pożyteczne w celu robienia albumów o kolejnictwie.  
 
Zresztą można i tak fotografować obiekty kolejowe i tu nikt się o to nie powinien obawiać, kto robi takie fotografię.
	 
	
	
W dzieciństwie wychowywałem się na torach kolejowych szczecińskiego dworca i stąd pozostał sentyment do kolei. 
 
 
	
 
 
	
	
	
		
	Liczba postów: 384 
    Liczba wątków: 14
	  Dołączył: 15.03.2014
	
Reputacja: 
 20
	 
 
	
	
		 (23.05.2017, 11:39)mksiedlce napisał(a):  @Paweł Piotr Co do legitymacji. Osoba (MK) przechodziłaby szkolenie które kończyłoby się egzaminem pisemnym ze zdobytej wiedzy na szkoleniu. Proszę zatem skonkretyzować następujące kwestie:
1. Kto, gdzie, kiedy i w ramach jakich kompetencji i uprawnień takie szkolenia by prowadził.
2. Kto, gdzie, kiedy i w ramach jakich kompetencji i uprawnień prowadziłby egzaminy kończące szkolenia.
3. Jaki zakres tematyczny miałyby obejmować takie szkolenia, kto ustałaby ich program i harmonogram prowadzenia.
4. Jakie uprawnienia posiadałaby osoba legitymująca się dowodem ukończenia kursu i zdania egzaminu.
5. Jakie byłyby źródła finansowania w prowadzeniu tego typu działalności.
Wszystkie te kwestie musiały by się znaleźć w jakiejś określonej formule prawnej, która winna zostać zapisana – no właśnie, gdzie? W ustawie o kolei?
To jest pomysł całkowicie nierealny. Podam przykład. Są organizowane kursy na dyżurnych ruchu, kończące się egzaminem państwowym. I uzyskanie takiego świadectwa nie oznacza wcale, że osoba go posiadająca może od razu podjąć obowiązki dyżurnego ruchu. Musi w pierwszej kolejności zdać autoryzację na konkretnym  posterunku ruchu. I dalej – mając takie państwowe świadectwo isdr i zaliczoną autoryzację na konkretnym posterunku ruchu, nie ma prawa poruszać się po terenie kolejowym (z wyjątkiem miejsc ogólnodostępnych) w innym miejscu, niż to, gdzie jest zatrudniona. To znaczy – że jeśli jest dyżurnym ruchu na stacji Warszawa Centralna, to nie ma prawa chodzić po torach na stacji Gdańsk Główny.
Zatem nie może być tak (prawnie i praktycznie), że tzw. MK po jakimś szkoleniu i egzaminie może chodzić gdziekolwiek, a osoba z kwalifikacjami, zatrudniona na kolei nie może.
Jak sugerowałem – jest przecież możliwe nawiązanie współpracy konkretnego klubu czy stowarzyszenia z administracją kolejową także w konkretnym miejscu dla określenia doraźnego wstępu na teren kolejowy, co jednak nie jest żadną przesłanką do tworzenia tzw. systemowych rozwiązań.
	 
	
	
	
 
 
			 
		 |