Forum Kolejowe - dla fanów i miłośników kolei

Pełna wersja: Praca w kolejach małopolskich
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Złożyłem papiery do kolei małopolskich na sprzedawce biletów  i zostałem zaproszony na rozmowę kwalifikacyjną we wtorek. Miał ktoś do czynienia z tą spółka? Jak wygląda praca? I jak wypada na tle IC czy Polregio? Wszelkie info mile widziane Smile
Mała spółka, szybko się rozwija i jest pozytywnie postrzegana przez mieszkańców. Chwalą sobie miłą obsługę, więc atmosfera pracy musi być dobra. Sam we wrześniu składałem CV, ale niestety studiuję dziennie i musiałem podziękować. Proponowali 13 zł/h i pracę na dwie zmiany 8-20, 20-8. Praca wygląda tak, że sprawdzasz i sprzedajesz bilety w pociągach SKA. Również na trasie Wieliczka - Lotnisko, a więc bardzo przydaje się znajomość języka angielskiego. Plusem jest to, że można awansować na kierownika pociągu.
Mam znajomych którzy właśnie pracują tam i nie do końca chwalą sobie pracę. 2100 brutto, do tego jeśli chcesz legitymację która uprawnia do zniżek, musisz ją sobie sam kupić a kosztuje prawie 400 zł. Zobaczę co mi powiedzą
Koleje samorządowe ogólnie pod względem kasy wypadają lepiej od IC, PR czy Cargo(tutaj chodzi głównie o maszynistów, rewidentów itp),
No właśnie, a dla zwykłych sprzedawców czy też konduktorow wygląda to trochę blado... Może też dlatego jest tam taka rotacja na tym stanowisku
Dopóki nie spróbujesz , nie będziesz wiedzieć czy warto. Może nie jest tak źle z rotacją? Ja nie jeżdżę jakoś bardzo często, ale sporo osób kojarzę z widzenia. Niektórzy pracują w KMŁ od samego początku istnienia spółki.

Napisz jak poszła rozmowa i czy ostatecznie się zdecydowałeś.
Rozmowa przebiegała z dwóch etapów. Trzeba było wypełnić taki wniosek, potem Pani zaprosiła do pokoju gdzie była krótka rozmowa po angielsku. Proste pytania i drugi etap to rozmowa z dyrektorem. Kazał powiedzieć coś o sobie, przedstawił warunki pracy, 2200 brutto na umowie o pracę, 14 zł za godzinę na zleceniu. Powiedzieli ze maja jeszcze kilka kandydatów dzisiaj i decyzje podejmą niebawem i trzeba czekać na telefon
U mnie w mieście Lidl płaci 3000 brutto a nie mają takich wymagań XD
Faktycznie słabiutko to finansowo wygląda. Może to są tylko stawki na początek, na okres stażu. Mimo wszystko musi być to i tak o wiele lepiej niż np. w KŚ. Mam znajomego kierownika który uciekł z KŚ do KMŁ i mimo że dojeżdża do pracy ze Śląska do Krakowa bardzo sobie chwali pracę.
Nie no jednak jakbym usłyszał 2200 brutto to bym podziękował. Przecież to jest jakieś 50 złotych na rękę więcej niż minimalna. Wstyd ludziom takie pieniądze proponować.
Po pół roku podnoszą podobno jak sam dyrektor powiedział, niedużo ale jednak podnoszą. Plusem jest mimo wszystko to, że w małopolskich szybko można zostać kierownikiem i może warto przemeczyc się przez ten okres. Nie wiem właśnie co robić w momencie kiedy dostalbym telefon. W mojej obecnej pracy jestem w stanie zarobić więcej niż oferują mi koleje małopolskie...
(24.06.2018, 12:03)kamilolos123 napisał(a): [ -> ]Złożyłem papiery do kolei małopolskich na sprzedawce biletów  i zostałem zaproszony na rozmowę kwalifikacyjną we wtorek. Miał ktoś do czynienia z tą spółka? Jak wygląda praca? I jak wypada na tle IC czy Polregio? Wszelkie info mile widziane Smile
Praca ma swoje wady i zalety:
Zalety:
-praca 14-15 razy w miesiącu, reszta dni jest wolna jeśli ktoś lubi taki tryb
-jeśli ktoś potrzebuje danego dnia wolnego w kolejnym miesiącu to nie ma z tym problemu
-przez połowę czasu podczas nocnej zmiany się śpi, jak ktoś mieszka blisko może w tym czasie pójść do domu
-praca jest lekka, jest dużo przerw
-nie ma nacisku na wyniki, miła atmosfera w pracy
-relatywnie szybki awans na kierownika w porównaniu do innych spółek(0,5 - 2,5 roku)
-umowa bez okresu próbnego
-z telefonu służbowego można korzystać dla własnego użytku bezpłatnie (rozmowy, internet)
-Można się z czasem załapać na nadgodziny
-Napiwki od pasażerów oraz pieniądze za przewalutowanie od cudzoziemców idą do portfela sprzedawcy
-Rzadko, ale jednak można uzyskać skierowanie na szkolenie na maszynistę
-Bezpłatne cukierki na szkoleniu, tańsze przejazdy koleją (pakiet trzeba wykupić na cały rok), karta sportowa
Wady:
-Niskie zarobki (sprzedawca 2150 - 2500zł brutto wynagrodzenia zasadniczego, kierownik 3000-3500 zł + dodatek ustawowy za noce + premia półroczna około 100 zł netto na miesiąc + wczasy Pod Gruszą co 2 lata)
-Sprzedawca robi właściwie to co konduktor, specjalnie tak się nazywa to stanowisko by nie wysyłać go na szkolenie i nie płacić wyższego wynagrodzenia
-Żadnych dodatków oprócz ustawowych za nadgodziny i noce, święta nie płatne dodatkowo
-Ubranie robocze z przetargu, elastyczne, koszula szybko się poci, nie dodają do tego spodni i saszetki na pieniądze
-Na początku pracy nie dają puli  pieniędzy za pokwitowaniem do wydawania, trzeba samemu się w nie zaopatrzeć, co jest żenadą
-Brak wody w autobusach dowozowych (łamanie praw pracowniczych), które nie są wyposażone w klimatyzację
-Rozliczenie w kasie musi się zgadzać co do grosza, w przypadku braków trzeba dopłacić
-Podwyżka o około 100 zł brutto wynagrodzenia zasadniczego po wygaśnięciu 1 umowy
-Praca w nocy, w weekendy, w święta
-Rozliczanie się z rolek na których drukowane są bilety i z kasy co 2 dni zmianowe, choć w przerwie między kursami lub podając koledze z pracy zawartość do rozliczenia bez problemu można to zrobić (straszenie wysokimi kosztami za zgubienie, raczej pusta gadanina- można to obejść)
-Kolesiostwo i symonia, przykład prezesa, polityka PO, który po przegranej partii w wyborach zostanie zwolniony oraz całych rodzin pracujących na różnych stanowiskach
-Na badania wstępne trzeba jechać do Tarnowa
-Osoby dojeżdżające do pracy z okolic Sędziszowa i Tarnowa bardzo rzadko kończą lub zaczynają tam pracę


Wady lub zalety (zależnie od preferencji)
-Zawracanie głowy w czasie dni wolnych gdy trzeba zastąpić chorą osobę (wg Kodeksu Pracy nie musisz odebrać telefonu i to Ty robisz im łaskę bo łatasz im dziury w grafiku)/ dla chętnych możliwość zrobienia wówczas dodatkowo płatnych nadgodzin 
-Jeśli ktoś jest oszustem, może nie wrócić np. na część zmiany, szczególnie nocnej w autobusach dowozowych i zamiast brać pieniądze do rozliczenia część wkładać do kieszeni i np. udawać, że terminal się zepsuł



P.S.
Rozmowa po angielsku jest śmieszna jeśli chodzi o stanowisko i zarobki na które się aplikuje, na pewno gdyby nie było wówczas w pracy określonej osoby ta część by się nie odbyła, choć otoczy się w miłej atmosferze można np. zadać jakieś pytanie w tym języku prezesowi lub wiceprezesowi by sprawdzić jego poziom językowy, udając, że się chce nawiązać kontakt i spytać o sprawy związane z zatrudnieniem Smile