19.02.2015, 09:50
Kozioł napisał(a):Czasem się zastanawiam czy ci ludzie tego nie robią specjalnie.
Pod jadący samochód się nie pakujesz, to po co włazisz pod pociąg?
Ech...
Ja myślę, że to działa bardziej na zasadzie:
Do legalnego przejścia mam kilometr, więc nie będę szedł tyle (bo mi się spieszy, bo nie chce mi się) i skrócę sobie przejście w miejscu niedozwolonym. A jak widzą jadący pociąg, to zapewne myślą, że zdążą przejść.
Ostatnio był artykuł o przebudowie na stacji Bydgoszcz Wschód. Kompetentny projektant tak wszystko wymyślił, że ludzie, aby przejść legalnie z jednego peronu na drugi muszą przejść ponad kilometr.
Nawet Bareja by tego nie wymyślił...