Jeszcze nie jest za późno,jak samorządy postawią na swoim to sprawę wygrają.
Pozdrawiam kolejowo z Opola!
*ARTUR*
*ARTUR*, jest już za późno - samorządu nie stać na sfinansowanie budowy wiaduktu, wiaduktu zresztą i tak nie ma w planach. Jest już decyzja ministra - linia znika.
Samorząd mógłby poprosić UE o dofinansowanie wiaduktu.
Niech nas łączy honor i więź zawodowa!
Kiedyś zawód maszynisty to był szacunek, teraz wstyd.
Zestawienia pociągów
Poznanski_mech, niestety - już za późno - wiaduktu nie ma w planach ;-)
A wczoraj jechala tam zdaweczka na 200ton oraz druga do Miejskiej Gorki na 2xSM31 i 1700t na haku. Dzis tez pojedzie ale luzem o 12 z Leszna po wagony do Miejskiej Gorki...
mikrobart, Kilka lat temu podobny los miał czekać nieczynną linie Olesno-Praszka ale ówczesny burmistrz pan Flak powiedział nie i nie pozwolił na rozbiórkę linii kolejowej tym samym linia przetrwała do następnego burmistrza ten niestety jest miłośnikiem kolarstwa i wycieczek rowerowych i linie zaczął przerabiać na ścieżkę rowerową
Więc gdyby samorządowcy lub jakiś lokalny ruch powiedział nie i nagłośnił sprawę to jeszcze by wygrał
Pozdrawiam kolejowo z Opola!
*ARTUR*
Samorząd mówi nie, ale chyba to "nie" jest zbyt mało stanowcze. Jak przeczytaliście wyżej, urząd chce pokryć koszty utrzymania linii, jednak budowy drogi trwa i nawet gdyby święty Mikołaj zechciał pokryć koszty budowy wiaduktu, to jest nie niemożliwe z powodu braku planu budowy wiaduktu w projekcie.
Wiadukt zawsze do planu idzie wstawić tylko to są konkretne koszty (wiadukt) które powinien wziąść na siebie właściciel tej drogi.
Pozostaje delegacja samorządowców do premiera w tej sprawie, pytanie tylko czy pan premier znalazł by czas, bo opolskich delegatów w innej sprawie ostatnio nie przyjął.
Pozdrawiam kolejowo z Opola!
*ARTUR*
Ciesze się że sprawa uratowania linii jest na dobrej drodze :-)
Pozdrawiam kolejowo z Opola!
*ARTUR*
Nie rozumiem jednak, dlaczego ma być to wiadukt kolejowy a nie drogowy. Linia biegnie w nizinnym terenie, podnoszenie jej poziomu to przecież ogromne koszty.
To jest właśnie ciekawa sprawa, decyzja może być tylko na papierze żeby uciszyć na jakiś czas samorządy a potem pewnie nikt tego wiaduktu by nie postawił.
Jedyna nadzieja teraz w samorządach lub miłośnikach kolei żeby jak najszybciej udrożnić linie i uruchomić na niej ruch choćby drezynowy na początek, podobnie jak w Racławicach.
Pozdrawiam kolejowo z Opola!
*ARTUR*