Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
WARS - zasady
#1
Czy można zostać zmuszonym przez obsługę Warsu do opuszczenia wagonu restauracyjnego, na wskutek łamania regulaminu (np. korzystanie z laptopa, czytnika ebooków), albo konsumpcję własnych posiłków?

Jakie działania w tej materii może podjąć konduktor? Wyprosić pasażera z wagonu, pociągu?

Interesuje mnie faktyczne możliwości, to że mogą grzecznie poprosić to rozumiem, ale czy mogą cokolwiek wyegzekwować?
Odpowiedz

#2
Egzekucja przy pomocy SOK lub Policji.

Ani warsiarz, ani konduktor nie ma uprawnień żeby wziąć Cię za fraki (przynajmniej póki sam go nie atakujesz).

Ani laptop, ani jedzenie własnych kanapek moim zdaniem nie jest podstawą do wzywania SOK/Policji.
Bahnfahren ist unser Business
Odpowiedz

#3
Baton napisał(a):Czy można zostać zmuszonym przez obsługę Warsu do opuszczenia wagonu restauracyjnego, na wskutek łamania regulaminu (np. korzystanie z laptopa, czytnika ebooków), albo konsumpcję własnych posiłków?
Wg mnie wszędzie obowiązują elementarne zasady kultury. Jak ktoś jest chamem, nie umie dostosować się do ogólnie przyjętych obyczajów to będzie zwracał na siebie uwagę w negatywnym tego słowa znaczeniu. Tu nie chodzi o łamanie regulaminu tylko o dobre wychowanie.
Odpowiedz

#4
psim napisał(a):Ani laptop, ani jedzenie własnych kanapek moim zdaniem nie jest podstawą do wzywania SOK/Policji.
A tak czasem SOK nie jest od pilnowania porządku w pociągach? W końcu za coś ciężkie pieniądze przewoźnicy peelce płacą.
Po pierwsze, wolę pić wódkę niż pisać wiersze.
PL-KSL
Odpowiedz

#5
psim napisał(a):Egzekucja przy pomocy SOK lub Policji.

Ani warsiarz, ani konduktor nie ma uprawnień żeby wziąć Cię za fraki (przynajmniej póki sam go nie atakujesz).

To jest jasne

Cytat:Ani laptop, ani jedzenie własnych kanapek moim zdaniem nie jest podstawą do wzywania SOK/Policji.

No właśnie... Twoim zdaniem, a jak jest zgodnie z prawem? W regulaminie jak byk stoi że nie wolno, więc jakie są 'narzędzia represji'?

Cytat:Wg mnie wszędzie obowiązują elementarne zasady kultury. Jak ktoś jest chamem, nie umie dostosować się do ogólnie przyjętych obyczajów to będzie zwracał na siebie uwagę w negatywnym tego słowa znaczeniu. Tu nie chodzi o łamanie regulaminu tylko o dobre wychowanie.

Pomijam te kwestie. Interesuje mnie stan prawny. Faktycznie jak ktoś wchodzi do warsa, wyciąga laptopa i własne kanapki i nic nie zamawia, a w około kupa ludzi czekających na miejsce, to postawa godna potępienia, ale jak ktoś zamawia piwo i wyciąga laptopa, albo zamawia obiad i czyta potem książkę całą podróż, a inni podróżni czekają na miejsce... kwestie kultury zostawmy na razie. Rozważmy jedynie aspekt prawny...


Cytat:A tak czasem SOK nie jest od pilnowania porządku w pociągach? W końcu za coś ciężkie pieniądze przewoźnicy peelce płacą.

Nie wiem od czego jest dokładnie SOK, pewnie nie od tego aby pouczać klientów Warsa... ale chodzi mi o tych gości co sprawdzają bilety: kierownik pociągu(?), jego asystent czy kto to jest... czy te osoby mogą zatrzymać skład, wezwać policję, etc. na skutek złamania przez pasażera regulaminu pociągu (regulaminu wagonu restauracyjnego)?
Odpowiedz

#6
Bez przesady - złamanie regulaminu w wagonie WARS to nie morderstwo czy porwanie. Nikt nie będzie zatrzymywał pociągu, wzywał SOK itp. Każdy normalny pasażer, kiedy dowie się jakie zapisy obowiązują w regulaminie, wstanie grzecznie i opuści wagon. A na "nienormalnych" obsługa wagonu czy pociągu ma zapewne swoje metody.

Zresztą czy takie sytuacje mają miejsce w rzeczywistości? Wagony WARS przez znaczną część trasy jeżdżą pusty bądź niemal puste. Więc czy ktoś w takiej sytuacji zwróci uwagę osobie, która włączy laptop jedząc przy tym zamówiony posiłek? Szczerze wątpię.
Odpowiedz

#7
MateuszG napisał(a):Zresztą czy takie sytuacje mają miejsce w rzeczywistości? Wagony WARS przez znaczną część trasy jeżdżą pusty bądź niemal puste.
A Kraków-Warszawa i np. TLK Smok Wawelski?
Odpowiedz

#8
Nie łapcie mnie za słówka i nie bierzcie wszystkiego dosłownie. ;-) Faktycznie, nie potrzebnie zgeneralizowałem - przyznaję się do błędu. Jednak pociągi, które wymieniłeś, to ułamek tych, w których jeżdżą wagony WARS. Na innych aż takiego popytu nie ma.
Odpowiedz

#9
MateuszG napisał(a):Bez przesady - złamanie regulaminu w wagonie WARS to nie morderstwo czy porwanie. Nikt nie będzie zatrzymywał pociągu, wzywał SOK itp. Każdy normalny pasażer, kiedy dowie się jakie zapisy obowiązują w regulaminie, wstanie grzecznie i opuści wagon. A na "nienormalnych" obsługa wagonu czy pociągu ma zapewne swoje metody.

Zresztą czy takie sytuacje mają miejsce w rzeczywistości? Wagony WARS przez znaczną część trasy jeżdżą pusty bądź niemal puste. Więc czy ktoś w takiej sytuacji zwróci uwagę osobie, która włączy laptop jedząc przy tym zamówiony posiłek? Szczerze wątpię.

Wchodzisz do Warsu, zamawiasz śniadanie, ale jednocześnie pijesz własną kawę (powiedzmy że lepsza ze Sturbucka jest niż w Warsie ;-) , ponadto korzystasz z laptopa i tak spędzasz całą podróż. Obsługa prosi o schowanie laptopa i kawy, tak samo prosi kierownik pociągu. Ty wysłuchujesz ale nie stosujesz się do prób. W końcu jesteś klientem, zamówiłeś, zapłaciłeś... Pomijam aspekt 'kultury' bo to nie jest jednoznaczne kto tu jest mniej kulturalny. Interesuje mnie co Ci mogą faktycznie zrobić poza 'utarczkami' słownymi. Czy złamanie regulaminu może być powodem 'wyrzucenia' z pociągu?

[ Dodano: 2013-10-26, 11:21 ]
KlimaT napisał(a):
MateuszG napisał(a):Zresztą czy takie sytuacje mają miejsce w rzeczywistości? Wagony WARS przez znaczną część trasy jeżdżą pusty bądź niemal puste.
A Kraków-Warszawa i np. TLK Smok Wawelski?

No właśnie tę trasę miałem na myśli Smile ... ale powiem Wam że nie chodzi nawet o sytuacje kiedy Wars jest przepełniony. Zbliżone zdarzenia mają miejsce przy pustych Warsach... załoga skrupulatnie goni laptopowców, ebookowców i chyba ostatnio laptopowców... a wniesienie własnej kawy, napoju jest również piętnowane. Ciekawe że nie wprowadzili do regulaminu zapisu o czytaniu tradycyjnej książki Wink

Ja pieniaczem nie jestem i zdaję sobie sprawę że to są wagony restauracyjne, że tam się powinno zjeść i wyjść i rozumiem ludzi tam pracujących, ale w każdym biznesie powinna obowiązywać zasada: klient-pan, więc jak się zdarzy jeden czy drugi okupujący miejsce laptopowiec to powinni to wziąć to 'na klate'...

Podobno mają (Warsowcy) jakieś kontrolę w stylu 'anonimowy klient' i jak ich przyłapią na braku reakcji wobec laptopowców-okupantów, to dostają punkty minusowe... dla mnie to chore trochę jest...
Odpowiedz

#10
Wystarczy przeczytać regulamin WARSu i wszystko wiadomo. Nie wolno korzystać z laptopów w wagonie barowym/restauracyjnym.
Pozdrowionka z centralnej Polski
Odpowiedz

#11
Damian Łódź napisał(a):Wystarczy przeczytać regulamin WARSu i wszystko wiadomo. Nie wolno korzystać z laptopów w wagonie barowym/restauracyjnym.

Nie bardzo rozumiem co Twoja odpowiedź wnosi do dyskusji. Czy ktoś nie wie co zawiera regulamin Warsu? Tak samo nie wolno przekraczać prędkości jadąc samochodem... i co nigdy nie przekraczasz, czy czasem troszkę Ci się zdarzy?
Odpowiedz

#12
Baton napisał(a):Nie bardzo rozumiem co Twoja odpowiedź wnosi do dyskusji. Czy ktoś nie wie co zawiera regulamin Warsu? Tak samo nie wolno przekraczać prędkości jadąc samochodem... i co nigdy nie przekraczasz, czy czasem troszkę Ci się zdarzy?
Twoje porównanie jest bezzasadne. Ograniczenia prędkości na drogach są w większości przypadków podyktowane bezpieczeństwem ruchu drogowego. Mi się nie zdarza ich przekraczać, jeśli już to na krótkich odcinkach w granicach tolerancji +5 km/h, bo przecież nie patrzy się cały czas na prędkościomierz. Widząc znak 40 km/h a jadąc 42 km/h oczywiście zwalniam do 40 km/h, bo domniemam, że ktoś znający się na rzeczy ustalił, że w tym miejscu jazda powyżej 40 km/h będzie niebezpieczna. Pomijam tu przypadki ewidentnej „znakomanii” i niedokładności ustawiania znaków względem rzeczywistego początku miejsca z ograniczoną prędkością.

Zapis regulaminu w WARS-ie nie został wprowadzony ze względów bezpieczeństwa, a jedynie ze względów porządkowych. Laptop czy inne urządzenie przenośne nie stwarza znaczącego niebezpieczeństwa. Podobnie picie piwa w pociągu. To tylko zapisy podyktowane tzw. względami porządkowymi, a nie bezpieczeństwem.
Odpowiedz

#13
Mariusz W. napisał(a):
Baton napisał(a):Nie bardzo rozumiem co Twoja odpowiedź wnosi do dyskusji. Czy ktoś nie wie co zawiera regulamin Warsu? Tak samo nie wolno przekraczać prędkości jadąc samochodem... i co nigdy nie przekraczasz, czy czasem troszkę Ci się zdarzy?
Twoje porównanie jest bezzasadne. Ograniczenia prędkości na drogach są w większości przypadków podyktowane bezpieczeństwem ruchu drogowego. Mi się nie zdarza ich przekraczać, jeśli już to na krótkich odcinkach w granicach tolerancji +5 km/h, bo przecież nie patrzy się cały czas na prędkościomierz. Widząc znak 40 km/h a jadąc 42 km/h oczywiście zwalniam do 40 km/h, bo domniemam, że ktoś znający się na rzeczy ustalił, że w tym miejscu jazda powyżej 40 km/h będzie niebezpieczna. Pomijam tu przypadki ewidentnej „znakomanii” i niedokładności ustawiania znaków względem rzeczywistego początku miejsca z ograniczoną prędkością.

Zapis regulaminu w WARS-ie nie został wprowadzony ze względów bezpieczeństwa, a jedynie ze względów porządkowych. Laptop czy inne urządzenie przenośne nie stwarza znaczącego niebezpieczeństwa. Podobnie picie piwa w pociągu. To tylko zapisy podyktowane tzw. względami porządkowymi, a nie bezpieczeństwem.

Swoją wypowiedzią wręcz potwierdzasz iż zapisy regulaminu Warsu są bezzasadne czyli można do nich podchodzić z przymrużeniem oka, a zauważ że kolega Damian Łódź chciał powiedzieć: "Jest regulamin, należy go stosować, nie dyskutować", więc moje porównanie odnosiło się do Jego jednoznacznego stanowiska. Przeanalizuj to jeszcze raz.

Ja wiem że regulamin Warsu jest głupi. Nie zamierzam toczyć krucjaty, ale zastanawiam się jak daleko może się posunąć ewentualna awantura... Ja jestem człowiekiem kompromisu i zawsze się z Warsowcami dogadam, bo to ludzie jak inni, ale ostatnio byłem świadkiem sytuacji iż kierownik pociągu (interweniując na prośbę obsługi wagonu restauracyjnego) poprosił pasażera (spożywającego własny napój i korzystającego z laptopa - niby miał później coś zamówić) o natychmiastowe opuszczenie wagonu, w innym przypadku zatrzyma skład na najbliższej stacji i wezwie policje. Okazał paragraf w regulaminie. Pasażer potulnie opuścił wagon. Pytanie: a co jakby został, jakby się sprawa potoczyła, co zrobiłaby policja, etc. To mnie interesuje....

Natomiast jeśli chodzi o ograniczenia prędkości, o których piszesz, aczkolwiek to już jest całkowity OT i nie ma sensu tego ciągnąć, to moje zdanie (i chyba większości) jest takie iż ich zasadność i celowość jest daleko nieuzasadniona w wielu przypadkach. Często jeżdżę ostrożniej znacząco przekraczając prędkość, niż rozkojarzone 'babcie' (nie urażając babci) ją przestrzegając... apeluję jednak o nie rozwijanie tej dyskusji i skupienie się na meritum wątku...
Odpowiedz

#14
Ostatnio zauważyłem, że problem poruszony przez kolegę Batona dotyczy wielu regulaminów, np. przewozu osób i rzeczy w komunikacji miejskiej czy na kolei. Mamy niekończącą się listę rzeczy, które nam robić wolno i niewolno. Ale nikt nie określił w nich, jaka nam grozi kara za złamanie przepisów.
Wydaje mi się więc, że tak naprawdę w wyżej opisanej sytuacji obsługa wagonu czy pociągu nie może zrobić nic więcej poza grzecznym poproszeniem podróżnego o schowanie komputera bądź opuszczenie wagonu. Przynajmniej tak wygląda to w moim rozumowaniu.
Odpowiedz

#15
MateuszG napisał(a):Ostatnio zauważyłem, że problem poruszony przez kolegę Batona dotyczy wielu regulaminów, np. przewozu osób i rzeczy w komunikacji miejskiej czy na kolei. Mamy niekończącą się listę rzeczy, które nam robić wolno i niewolno. Ale nikt nie określił w nich, jaka nam grozi kara za złamanie przepisów.
Ostatnio napotkałem w MPK Legnica: zakaz przewożenia wózków inwalidzkich akumulatorowych. Nawet stosowny przekreślony piktogram przed wejściem, choć na stronie nigdzie się tym nie „chwalą” a w regulaminie przewozu ani słowa na ten temat (jest tylko równie kuriozalny zakaz przewozu rowerów) – zakaz wprowadzono zarządzeniem prezesa MPK.
Ja, kierowca i dyspozytor złamaliśmy ten zakaz. :-D
Odpowiedz



Podobne wątki…
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Książka kucharska Wars Mariusz W. 2 2 833 01.12.2014, 12:10
Ostatni post: Afrika Bambaataa
  Rowerzyści, kierowcy, zasady wspólnego korzystania z dróg i ich przestrzeganie oraz łamanie psim 25 8 339 17.07.2011, 07:08
Ostatni post: psim

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 Melroy van den Berg.