Koleje Śląskie wypożyczyły od Kolei Czeskich 10 wagonów. Czy spełniają one wymagania nowej jakości na śląskich torach, które pojawienie się nowego przewoźnika miało oznaczać? Chyba nie do końca.

Jak nieoficjalnie dowiedział się RK, ostatecznie umowę na dzierżawę wagonów podpisano dopiero w ubiegły czwartek, 29 września. Koleje Śląskie nie chcą podać ceny i okresu wypożyczenia, zasłaniając się tajemnicą handlową.

Są to wagony tupu B249. Jest to starszy typ wagonów, które w Czechach są już raczej wycofywane z użytkowania. Zostały wyprodukowane w fabryce VEB Waggonbau Bautzen w latach 1981-1985. W wagonach jest 10 przedziałów, w których zamontowane są siedzenia obite dermą. Zmieściło się nich 80 miejsc siedzących. Są to wagony na 140 km/h.

źródło: Rynek Kolejowy

http://www.rynek-kolejowy.pl/27759/Elfy ... askich.htm Elfy trochę siadają...

..

Hehe dobre. Bo Japonię dotknął kataklizm. Ciekawy argument szefostwa Pesy

Trochę niestety tu jest racji, bo po tsunami w Japonii, na niektóre elektroniczne podzespoły trzeba było czekać 2x dłużej niż do tej pory.
Ale nie wiem, czy akurat to wszystko jest prawdą w przypadku ELFów.

Bez SIP-u da się jechać, większym problemem są awarie drzwi, czy komputerów pokładowych.

A czasem i hamulców...

Z Flirtami też na początku tak było... A teraz śmigają jak wściekłe ;-) . Elfy muszą wyzbyć się wszelkich "chorób" które będą z czasem musiałybyć przez PESĘ eliminowane. 8-)

Rzecz w tym, że Stadler się szybko z tym uporał. Tyle, że Pesa to nie Stadler i jej idzie to znacznie gorzej - od 4 lat prototypy sypią się równie mocno i końca nie widać...

No nie tak szybko, bo ok 2 lat to trwało, al Elfy to zupełne można powiedzieć prototypy, wię mam wrażenie, że PESA będzie trzymała rękę na pulsie - bo to jest w jej interesie, żeby zdobywać nowe zamówienia. A swoją drogą ciekawe, dlaczego UM nie poszedł w stronę flirtów, skore się dość dobrze zaczęły sprawdzać...

W jej interesie? Mając na koncie 14 sypiących się EDytek opchnęła 40-50 nowych EZTów zanim pierwszy opuścił fabrykę! Po co się wysilać... :->

Wiesz naprawy gwarancyjne pochłaniają w cholerę kasy, więc nie wydaje mi się, żeby PESA chciała przez cały okres gwarancji dopłacać do interesu. ;-) Za każdym razem trzeba wysłać jednak monterów a to są koszty, poza tym umowy są chyba tak skonstruowane, że wykonawca musi płacić jakieś kary za niedotrzymane terminy napraw. 8-)

Największym minusem elfów, jest to że praktycznie nie odbyły żadnych oficjalnych testów. Wszystko pasażerowie testują na sobie, ale i tak jestem zwolennikiem tego co polskie, i choć nie jestem zwolennikiem KŚ to i tak a elfy trzymam kciuki. Mam nadzieje że PESA bardzo szybko wyciągnie wnioski z popełnionych błędów, inaczej europejska kariera pozostanie w sferze marzeń. PESA do roboty, albo spadać.

Mimo wszystko Elfy jeżdżą, więc chyba nie jest tak źle.
Cztery godziny z życia KŚ w Katowicach.
http://www.youtube.com/watch?v=nGGZpPPbv5Y

Na Elfach można już zauważyć pęknięcia na karoserii, to ma być ten wysokiej jakości produkt? Szkoda słów.