Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Busy kontra kolej
23 lutego sam tak jechałem bo na kolej nie było co liczyć. I też płaciłem 14 PLN.
Odpowiedz

Przeczytałem cały wątek i przypomniała mi się sytuacja z 2011 roku. Urząd Marszałkowski w Warszawie cofnął pozwolenie firmie CONTBUS na jazdy na traise Lublin-Warszawa, ale okazało się, że nie miał do tego uprawnień. Tylko dlatego CONTBUS jeździł i dalej jeździ, mimo łamania prawa.

http://www.mmlublin.pl/360126/2011/2/18 ... egory=news

Jak przyleciałem do Polski w 2011 z rodziną to chcieli CONTBUSEM jechać, no bo wiadomo "szybciej" i w ogóle, upierałem się na pociąg, doszliśmy do tego busa, zapełniony po brzegi, tak, że już nawet ludzi nie brał. Już kiedyś jechałem 3 godziny busem z Lublina do Warszawy i serdecznie miałem dość.
Odpowiedz

Czas trochę odświeżyć temat. W "Dzienniku Polskim" znalazłem ciekawy artykuł na temat małopolskiego zagłębia busiarskiego.

Cytat: Nasze województwo bije rekordy pod względem liczby prywatnych przewoźników. Eksperci ostrzegają jednak, że nadmierna konkurencja może odbić się na bezpieczeństwie pasażerów.

oraz

Cytat:Skalę tego fenomenu jeszcze wyraźniej pokazują dane z poszczególnych urzędów marszałkowskich, które wydają pozwolenia przewoźnikom. W naszym regionie wydano (na okres do 2016 roku) aż 722 takich dokumentów. Dla porównania: na Podkarpaciu - 687, na Śląsku - 540, a na Mazowszu tylko 146.

daje dużo do myślenia.

Skoro dziennikarze piszą że "kolej nie nadąża", to jest już bardzo źle.

Całość artykułu: Dziennik Polski

Niestety, ale cały proceder zbiera także tragiczne żniwo, czego przykładem był niedawny wypadek z udziałem busa w Łapczycy koło Bochni, w którym zginęło 10 letnie dziecko, a 15 osób zostało rannych. Wypadek został spowodowany z winy kierowcy busa, któremu postawiono już zarzuty, o czym pisze Gazeta Wyborcza

Obserwując zachowania małopolskich busiarzy na drogach włos się na głowie jeży. Pojazdy są bardzo często przepełnione, kierowcy nagminnie łamią przepisy, a sam stan techniczny wielu pojazdów daje wiele do życzenia. Ile takich tragedii jak tak w Łapczycy musi się zdarzyć, żeby ktoś się tym zainteresował? Dlaczego Policja i ITD nie reagują na przepełnione do granic możliwości busy, dając im jakby przyzwolenie na takie działania? W końcu dlaczego zezwolenia na działalność transportową urzędy wydają każdemu na "piękne oczy", nie zwracając nawet uwagi na to kto i czym będzie woził ludzi? Podobnych pytań może być wiele.
W Zakopanem cała lokalna komunikacja została przejęta przez busy i nie są to pojazdy pierwszej młodości. Tu już jest coś nie halo, żeby w stolicy Tatr, gdzie wypoczywają tysiące turystów z całej Polski i nie tylko, nie było cywilizowanej komunikacji lokalnej. Nie wierzę w to że do takich miejsc jak Kuźnice, Łysa Polana (przed Morskim Okiem), czy Dolina Kościeliska w środku sezonu wyrabia mały bus, dlatego na pewno jeżdżą one przepełnione, co na krętych górskich drogach stwarza dodatkowe niebezpieczeństwo.

Zapraszam do dyskusji, bo problem może dotyczyć każdego z nas, gdyż w Małopolsce z dnia na dzień przybywa coraz więcej miejsc, do których jedynym środkiem transportu publicznego jest stary, rozlatujący się bus.
Odpowiedz

Widać to w Zakopanem i okolicach. Bus za busem. Jadąc swoim autem nie korzystam z ich usług, choć tak naprawdę wychodzi mi to dużo drożej, bo za parking pod startem szlaków wołają duże pieniądze (wiem wiem, wygodny jestem). Ale gdybym pojechał tam na przykład pociągiem, to później bez zastanowienia korzystałbym z ich usług, bo drogo to nie mają, a jeżdżą często naprawdę co 5 minut.
Mój kolejowy kanał na YT: http://www.youtube.com/user/MMERLIN2

Moja strona kolejowa na FB: https://www.facebook.com/DamianTkolej
Odpowiedz

DamianT, mów co chcesz, ale moim zdaniem takie miasto jak Zakopane powinno mieć komunikacje lokalną z prawdziwego zdarzenia, czyli pojemne autobusy. Busy mogą jedynie kursować na mało uczęszczanych trasach, a nie do miejsc gdzie dziennie dojeżdża tysiące turystów, jakimi niewątpliwie są wspomniane przeze mnie wcześniej Kuźnice, doliny Kościeliska i Chochołowska, czy Łysa Polana.

Poza tym na komunikacje w mieście powinien być ogłoszony przetarg i powinna ona funkcjonować według ustalonych rozkładów jazdy. Póki co w Zakopanem obowiązuje w tej materii prawo dżungli. Po pierwsze busy odjeżdżają dopiero wówczas, jak mają komplet pasażerów na pokładzie, a po drugie na drogach kierowcy busów łamią wszelkie zasady ruchu drogowego żeby z przystanków pozbierać pasażerów konkurencji. Rozkłady jazdy tam są czystą fikcją, kawałkiem papieru który wisi na przystanku, ale nikt się do niego nie stosuje. Sam byłem świadkiem, jak na krętej drodze z Łysej Polany busiarz wyprzedzał autobus PKS (jak jeszcze PKS tam kursował), żeby tylko być w Bukowinie przed nim i podebrać pasażerów, nie zdając sobie sprawy z tego że naraża swoich pasażerów na niebezpieczeństwo.
Odpowiedz

Adams napisał(a):czy Łysa Polana.
Zbaczając trochę z tematu, nie wiem czy was ale mnie w Zakopanem wkurza jak krzyczą: "Morskie Oko, Łysa Polana", i na tablicach mają napis "MORSKIE OKO,Łysa Polana". Turysta który jest w Zako już któryś raz się nie da na to złapać, ale ktoś kto jest pierwszy raz pomyśli sobie "O fajnie pojadę sobie pod samo Morskie Oko, zawsze chciałem tam pojechać", a dociera do Palenicy, i kierowca mówi że to koniec jazdy, a przecież przed tobą jeszcze 9 km. do Morskiego Oka. I se radź turysto. ;-)

Poza tym busy w Zako, są dobre, mają wady, ale nawet jak by była prawdziwa KM, to ona by nie dała rady, bo i tak "by sie nie opłacało". :-|
Odpowiedz

lolingpl napisał(a):Poza tym busy w Zako, są dobre, mają wady, ale nawet jak by była prawdziwa KM, to ona by nie dała rady, bo i tak "by sie nie opłacało". :-|
Ponieważ niektórzy nie potrafią zrozumieć, że komunikacja miejska jest dla ludzi, a nie dla zarobku.
Odpowiedz

lolingpl napisał(a):Zbaczając trochę z tematu, nie wiem czy was ale mnie w Zakopanem wkurza jak krzyczą: "Morskie Oko, Łysa Polana", i na tablicach mają napis "MORSKIE OKO,Łysa Polana". Turysta który jest w Zako już któryś raz się nie da na to złapać, ale ktoś kto jest pierwszy raz pomyśli sobie "O fajnie pojadę sobie pod samo Morskie Oko, zawsze chciałem tam pojechać", a dociera do Palenicy, i kierowca mówi że to koniec jazdy, a przecież przed tobą jeszcze 9 km. do Morskiego Oka. I se radź turysto. ;-)

Ktoś kto chce zobaczyć tylko Morskie Oko to jak dla mnie nie jest "Tatrzańskim turystą" tylko tak zwaną "wakacyjną stonką w Tatrach". Tatrzański turysta to idzie w Tatry Wysokie na Rysy, MPpCh, Orlą Perć czy inny szczyt na 2000+ metrów a nie tylko do któregoś ze stawów zaledwie u podnóża gór. I dobrze że nie ma busu dla "Stonki" pod samo Morskie Oko bo jest ich tam już wystarczająco dużo. Park Narodowy trzeba chronić przed wpływem zbyt dużej ilości Stonki. Tatrzański turysta natomiast pokonuje ten prosty odcinek (po płaskim asfalcie z niewielkim nachyleniem) dużo szybciej niż czas oznaczony na tabliczkach jako jedynie wstęp do późniejszego poważniejszego szlaku wyżej w góry. Prawdziwy turysta jest też przygotowany merytorycznie, ma mapę i przewodnik gdzie jest napisane co i jak, lub przynajmniej przeczytał wcześniej w internecie informacje na stronach czy forach o miejscu gdzie jedzie więc nie da się zrobić w konia tabliczce Busu.

Co do busów to moje zdanie jest podzielone. Z jednej strony jestem przeciwnikiem tak zwanego "Busiarstwa" i chciałbym aby Policja ich gnębiła i dawała im maksymalne mandaty za przeładowanie, przekroczenia prędkości itd. Po to aby eliminować nieuczciwą konkurencję kolei (polepszającą sobie czas przejazdu jazdą niezgodną z przepisami).

Z drugiej strony kolej sama sobie strzela w kolano. Bo niech mi ktoś objaśni jak się mam szybko dostać koleją z Krakowa do Cieszyna aby tam wsiąść w pociąg CD do Pragi? Bo jest to opcja połowę tańsza niż bezpośrednie międzynarodowe pociągi PKP-IC. I lepsza bo poznajemy prawdziwą Czeską kolej. Niestety czas przejazdu koleją Kraków-Cieszyn to 5:22 (czyli tyle ile jedzie potem pociąg Czeski Cieszyn - Praga). Trzeba też jechać 3-ma pociągami 2-óch przewoźników. Dodatkowo jesteśmy w Cieszynie dopiero o 15 więc do Pragi zajedziemy na wieczór. Tymczasem Bus/Autobus (różnie dają) np. Intepalmu jedzie już o godzinie 5 i jest w Cieszynie na godz. 8 co daje niezły czas do rozpoczęcia wycieczki czy kółeczka po Czechach.
Mám rád Českých Drah.
Odpowiedz

Gordon napisał(a):Z drugiej strony kolej sama sobie strzela w kolano. Bo niech mi ktoś objaśni jak się mam szybko dostać koleją z Krakowa do Cieszyna aby tam wsiąść w pociąg CD do Pragi? Bo jest to opcja połowę tańsza niż bezpośrednie międzynarodowe pociągi PKP-IC. I lepsza bo poznajemy prawdziwą Czeską kolej. Niestety czas przejazdu koleją Kraków-Cieszyn to 5:22 (czyli tyle ile jedzie potem pociąg Czeski Cieszyn - Praga). Trzeba też jechać 3-ma pociągami 2-óch przewoźników. Dodatkowo jesteśmy w Cieszynie dopiero o 15 więc do Pragi zajedziemy na wieczór. Tymczasem Bus/Autobus (różnie dają) np. Intepalmu jedzie już o godzinie 5 i jest w Cieszynie na godz. 8 co daje niezły czas do rozpoczęcia wycieczki czy kółeczka po Czechach.

Ja nie jestem przeciwnikiem transportu drogowego, tylko typowego busiarstwa wożącego ludzi pojazdami przerobionymi z samochodów dostawczych z wyciętymi oknami i wstawionymi fotelami, które nigdy nie powinny uzyskać dopuszczenia do przewozu ludzi. Niestety, ale po terenie Zakopanego i wielu innych miejsc w Małopolsce firmy busiarskie takimi pojazdami dysponują.

Absolutnie nie mam nic przeciwko takim małopolskim firmom przewozowym jak UniBus, Szwagropol, Vojager, Interpalm itp, które w swojej flocie posiadają wygodne klimatyzowane autokary (w przypadku Vojagera nawet WiFi), a jeśli nawet któraś z tych firm ma kursy minibusami, to są to pojazdy fabrycznie przystosowane do przewozu osób. Moim zdaniem takie firmy powinny obsługiwać komunikację lokalną w Zakopanem i okolicach. Wówczas w zależności od potrzeb na linie bardziej frekwencyjne jest wysyłany pojemny autobus, a tam gdzie frekwencja jest mniejsza mniej pojemny bus.
Takimi kategoriami obsługiwane są kursy zakopiańskiej firmy "Strama" łączące Zakopane ze słowackim Popradem. W sezonie, kiedy frekwencja jest duża kursują autobusy, natomiast poza sezonem busy. Tyle tylko że busy tej firmy, poza mniejszą ilością miejsc niczym nie odbiegają standardem podróży od autobusów.
Odpowiedz

lolingpl napisał(a):
Adams napisał(a):czy Łysa Polana.
Zbaczając trochę z tematu, nie wiem czy was ale mnie w Zakopanem wkurza jak krzyczą: "Morskie Oko, Łysa Polana", i na tablicach mają napis "MORSKIE OKO,Łysa Polana".
Nazwa przystanku nie musi być tożsama z dokładną lokalizacją. Ze stacji Strzelce Krajeńskie Wschód położonej we wsi Zwierzyniec do granicy miasta Strzelce Krajeńskie jest 4,7 km.
Odpowiedz

Mariusz W., tak naprawdę to przystanek nazywa się "Polana Palenica", ale jak ktoś jest pierwszy raz w Zakopanem, to ta nazwa mu niewiele powie i dlatego busiarze używają zwrotu że jadą na Morskie Oko, co też nie jest prawdą, bo do Morskiego Oka dojechać się nie da. W czasach jak kursowały tam PKSy, na tablicach kierunkowych było "Polana Palenica przed Morskim Okiem" i to była prawdziwa i wiarygodna nazwa przystanku końcowego.
Odpowiedz

Na Lubelszczyźnie czesto są takie przypadkie, ze względu na to, że kolej jest robotą rosyjską, a oni budowali tak, żeby specjalnie linie kolejowe omijały skupiska ludności, przez co dzisiaj Lubelszczyzna cierpi i nie da się np. zrobić SKM w Lublinie ani sensownej kolei aglomeracyjnej..

Stacja Nałęczów dla przykładu lezy 4 km od miasta Nałęczów.
Odpowiedz

Adams napisał(a):Absolutnie nie mam nic przeciwko takim małopolskim firmom przewozowym jak UniBus, Szwagropol, Vojager, Interpalm itp, które w swojej flocie posiadają wygodne klimatyzowane autokary

Podobnie i ja, bo oni mają wozy z prawdziwego zdarzenia, a nie transportery z dowalonymi siedzeniami, gdzie się da. Mam spore wątpliwości, kiedy widzę, że muszę skorzystać z takiego SK Bus, Max Bus czy jakiś Telesfor. Nie każdy ich "autobus" budzi zaufanie.
Ale to wina tylko i wyłącznie Województwa, które dopuściło te firmy i tym samym kompletnie zabiło PKS na większości tras. A te firmy nie działają na zasadach służby publicznej, więc spróbuj się dostać do jakiejś wioski w niedzielę albo święto... Najszybciej zostaniesz na przystanku.
Natomiast ci najwięksi przejęli kursy na Nowy Sącz, Tarnów, Zakopane i Katowice - czyli najbardziej popularne i dochodowe. A w regionie? Martw się sam...

Takiego zagłębia busowego jak w Krakowie - jeszcze nigdzie nie widziałem.
Odpowiedz

Adams napisał(a):DamianT, mów co chcesz, ale moim zdaniem takie miasto jak Zakopane powinno mieć komunikacje lokalną z prawdziwego zdarzenia, czyli pojemne autobusy. Busy mogą jedynie kursować na mało uczęszczanych trasach, a nie do miejsc gdzie dziennie dojeżdża tysiące turystów, jakimi niewątpliwie są wspomniane przeze mnie wcześniej Kuźnice, doliny Kościeliska i Chochołowska, czy Łysa Polana.

Zgadzam się z Tobą w 100%. Choć niewiele o tych busach mogę powiedzieć, bo nigdy z nich nie korzystałem (W Zakopanem jestem zawsze wlasnym transportem), to tylko można się domyślać po obserwacjach jak to tam działa.

lolingpl, góry są po to, żeby po nich chodzić, a nie jeździć. Jeszcze 30 lat temu można było dojechac autobusem do miejsca, gdzie dzisiaj dojeżdżają konie, ale z tego co wiem, to droga tego nie wytrzymała. Zresztą z Palenicy nad Morskie Oko w tym roku wszedłem w 1,5 godziny. Fakt szliśmy dość szybko, ale to jest bardzo łatwy szlak Wink
Mój kolejowy kanał na YT: http://www.youtube.com/user/MMERLIN2

Moja strona kolejowa na FB: https://www.facebook.com/DamianTkolej
Odpowiedz

DamianT napisał(a):lolingpl, góry są po to, żeby po nich chodzić, a nie jeździć. Jeszcze 30 lat temu można było dojechac autobusem do miejsca, gdzie dzisiaj dojeżdżają konie, ale z tego co wiem, to droga tego nie wytrzymała. Zresztą z Palenicy nad Morskie Oko w tym roku wszedłem w 1,5 godziny. Fakt szliśmy dość szybko, ale to jest bardzo łatwy szlak Wink

Busy do Morskiego Oka ułatwiły by życie np. dla ludzi idących na Rysy. Nie musieli by nocować w schronisku, i w dodatku by się w ogóle do Morskiego nie zmęczyli bo jechali by busem. Ja sądzę że tam bus jest potrzebny, gdyż niestety konie nie dają rady i w dodatku ich cena jest zaporowa
Jak by bus był nawet za 30 zł. to ludzie by bili się o miejsce do niego. Poza tym szlak jest łatwy w np. 20 stopniach, ale już w 25 to katorga, trudu dodaje także monotonność tego szlaku, ciągle las, las i las...
Odpowiedz



Podobne wątki…
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  PKS kontra busy. "Pokazał mi cztery litery" flanker 10 5 182 02.11.2012, 09:52
Ostatni post: radix49

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 Melroy van den Berg.