08.05.2020, 08:57
Kwarantanna się co prawda skończyła, ale wydaje mi się, że większość ludzi i tak się nie zapuszcza gdzieś dalej. Ja współczuję trochę ludziom, którzy mieszkali w blokach, ale jak ktoś mieszka w swoim domu i ma to podwórko, to jeszcze nie miał tak ciężko.
Widzę, że chyba wszystko powoli wraca do normy, chociaż słowo norma jest tutaj bardzo naciągane. Ludzie się jakby przyzwyczaili do nowej sytuacji, przywykli do tego, oswoili ten lęk i coraz śmielej wychodzą z domów. Widzę zresztą na parkingach przed sklepami coraz więcej samochodów, ludzie spacerują, nawet się spotykają. Oczywiście większość w maseczkach, ale niektórzy sobie to lekceważą.
Widzę, że chyba wszystko powoli wraca do normy, chociaż słowo norma jest tutaj bardzo naciągane. Ludzie się jakby przyzwyczaili do nowej sytuacji, przywykli do tego, oswoili ten lęk i coraz śmielej wychodzą z domów. Widzę zresztą na parkingach przed sklepami coraz więcej samochodów, ludzie spacerują, nawet się spotykają. Oczywiście większość w maseczkach, ale niektórzy sobie to lekceważą.