Człowiek pisze w kółko to samo i dalej nie dociera ....
Nikt nikomu nie broni pójść do prywaciarza klepać 300 godzin w miesiącu , mieć 8 brutto czyli czyli 5,5 na rękę i nie mieć żadnego życia prócz mieszkania w lokomotywie ale co kto woli. Pojeździcie zobaczycie
Radzę nie słuchać co kto gada, tylko słuchać tego co jest w ofercie. To co masz na umowie to Twoje, resztę mogą zabrać, dodać i musisz się bujać, wchodzić w tyłki, żeby dobre zmiany dostać itp. To jest zbyt poważna decyzja i inwestycja (życiowa przede wszystkim) żeby bez czytelnej ścieżki kariery się w to pchać.
Na umowie masz podstawe a ponizej wypisane wszystkie dodatki I pochodne, ktorych nie wolno Ci zabrac nad czym czywa zbiorowy uklad pracy. Po tym co piszesz widac ze nie masz zielonego pojecia o specyfice pracy na kolei.
Skąd mam wiedzieć, że jest cokolwiek na umowie, skoro nie widziałem jej na oczy? Jedyne co widziałem to od miesiąca oświadczenia, dane osobowe i koniecznie szybko podpisaną umowę odesłać z ośrodkiem szkoleniowym. Kurs startuje w poniedziałek - na podstawie tego co dostałem to mam podpisać umowę na przygotowanie mnie do zdania egzaminu na licencję maszynisty - nic więcej. Mam się domyślać, zgadywać? Tak, masz rację nie mam zielonego pojęcia o specyfice pracy na kolei.
Najlepiej nikomu nic nie pisać ani nie mówić bo i tak wychodzi że jak powiesz prawdę i tak w to nie uwierzą, szkoda się produkować.
Ja dostałem zaproszenie, harmonogram, umowę i ankietę uczestnika szkolenia. Wszystko musiałem wydrukować, podpisać, zeskanować i wysłać.
Startuje w Gdyni. Co miasto to inne zwyczaje ?
Pewnie będziecie wypełniać w poniedziałek.
Jak tam? Zaczeliscie kurs dzisiaj?
Tak dzisiaj się rozpoczął : )
U mnie także minął pierwszy dzień. Ogólnie strasznie dużo teorii, której i tak nie będzie na egzaminie, ale podobno muszą to przerabiać.
Wytrwałości we wchłanianiu wiedzy. Czy jest tu ktoś na kursie z kierunkowym wykształceniem?