30.04.2014, 18:24
Cytat:Wszystkim pasażerom pociągu Kraków-Lublin kazano stłoczyć się w jednym wagonie, pozostałe trzy zajęli kibice Motoru Lublin, choć nie mieli żadnej rezerwacji. - Założyć kaski, odsunąć się od okien, mogą rzucać kamieniami - słyszeli tylko pasażerowie.
Pani Elżbieta w sobotę jechała pociągiem z Krakowa do Lublina. - Z wyprzedzeniem kupiłam bilet w pierwszej klasie. Chciałam wygodnie dojechać, bo miałam dwie pokaźne torby i małego psa. Zresztą dla niego też kupiłam bilet. Wiadomo, w pierwszej klasie jest mniej osób, mniejsze prawdopodobieństwo, że trafi się jakiś pasażer z alergią na psa - opowiada. Na krakowskim dworcu sprzedano jej bilet z miejscówką. Podróż zapowiadała się spokojnie.
Policja i 250 kibiców
Aż do Jędrzejowa w Świętokrzyskim. Wtedy do przedziału weszli zdenerwowani kontrolerzy. Kazali się przesiadać. - Jak to, gdzie? Przecież mam bilet na pierwszą klasę i to jedyny taki wagon w pociągu, odpowiedziałam - relacjonuje pani Elżbieta.
Z trudem przeniosła swoje bagaże do przedziału o niższym standardzie. Konduktor na jej prośbę na bilecie postawił pieczątkę i dopisał, że miejsca w pierwszej klasie nie ma ze względu na przejazd kibiców. Dzięki temu kolej miała potem zwrócić różnice w cenie biletu.
Cały tekst: http://lublin.gazeta.pl/lublin/1,48724, ... SlotII3img#ixzz30OKD8FMO
No w tej sytuacji to ja sam nie wiem jak powinien zachować się przewoźnik. Odmówić transportu kibicom? Zwrócić zwykłym pasażerom kasę za niedotrzymanie warunków umowy przewozu (zmiana miejscówek)? To drugie byłoby w tej chwili bardzo na miejscu.
Jaro