Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wejście na lokomotywownie
#1
Dziś miałem w planach wyjazd do Gdyni i sfotografowanie EW58, lecz plany mi się pokrzyżowały i musiałem zrezygnować. Dlatego wybrałem się do lokomotywowni w Zajączkowie, oczywiście udałem się po zgodę by nikomu się nie narazić. Pierwszy napotkany pracownik powiedział "a rób sobie co chcesz nikt ci nic nie zrobi". Ja jednak wolałem nie ryzykować i odesłano mnie do pana Prezesa. Po krótkiej rozmowie stwierdził że nie ma podstaw aby mi udzielić zgodę, ponieważ muszę mieć podanie od jakiegoś stowarzyszenia, i odesłał mnie z kwitkiem za bramę. Jak widać uczciwemu zawsze wiatr w oczy.
Odpowiedz

#2
Nie ma sensu chodzić do jakiś prezesów bo zażądają od Ciebie ok. 20 pism od PLK na zezwolenie na wstęp. Poczynając od wejścia kończąc na wyjściu...

Idziesz do dyspozytora i pytasz, jeżeli odmawia to idziesz i przychodzisz w najbliższych dniach. Jeżeli mówi Ci, rób co chcesz to idziesz i robisz co chcesz, ale odpowiedzialność, że złapie Ciebie SOK bierzesz na siebie. Ryzyk fizyk ;] Ja początkowo miałem problemy ze wstępem na kilka szop, potem na jednych już się zgadzają, a na innych gadka jest ta sama- ja Ciebie nie widzę rób co chcesz.
PL-PKPIC | Zapraszam - *Baza Wagonów Kolejowych*
Odpowiedz

#3
Mniej więcej tak samo jest u nas w Lublinie. SOKiści i dyspozytor to dwie różne bajki. Zacznę od tego mniejszego zuaa czyli dyspozytury.
Niejednokrotnie chcąc porobić zdjęcia na szopie, na grupie towarowej czy złomów szedłem do jakiegoś pracownika Zakładu w celu potwierdzenia swojej obecności - powtarzam - potwierdzenia. Dlaczego? Ponieważ w latach 2006/2007 i ew początek 2008 niejednokrotnie uświadamiano mnie, że zakazu nie ma, róbta co chceta, wolna amerykanka tylko jest jedno ale... (nie, nie chodzenie po rozjazdach) zrobienie dobrego zdjęcia. Przytoczę historię z marca 2008... Tego dnia zjawiłem się w Lublinie w celu zrobienia zdjęć nowo-przybyłych lokomotyw EP07-10xx (którymi dzisiaj żygam i robię kupę). Zdjęcia zrobiłem, pogoda ładna więc szkoda tracić dnia. Pomysł padł na szopę - był Gagarin 313 i Orlen(wtedy ST44 PKP to była niecodzienność w Lublinie), więc poszedłem na szopę, jednak żeby mieć czyste sumienie poszedłem do dyspozytora. Przywitałem się, przedstawiłem i podałem powód wizyty. Byłem miło zaskoczony... Było ich tam dwóch, bardzo mili i otwarci. Bardzo się ucieszyli z wizyty, pożartowali, poprosili adres galerii, wskazali lokomotywy w szopie i ciekawe miejsca. Na pytanie czy można robić zdjęcia odpowiedzieli: "A co nas to obchodzi? My mamy swoją pracę, a Ty masz swoją więc rób ją dokładnie. Oczywiście dziękujemy, że mówisz, ponieważ warto wiedzieć kto przebywa na Zakładzie, jednak tak jak mówiłem, nam to nie przeszkadza, że robisz zdjęcia. Rób tylko jest jedno ale... zdjęcie ma być ładne, tylko nie na tle skoszonej trawy."
Pamiętam tą gadkę, jakby to było moment temu. Byłem bardzo miło zaskoczony z takiej otwartości. Zaznaczyli, że na szopie nie ma zakazu robienia zdjęć. Bo nie ma, tylko czasem się trafiają pajace, myślący dupą komunistyczną i robią z siebie guru mający władzę nad nami. Innym razem pracownicy w ogóle nie zwracali uwagi, czasem nawet mówił jeden: Nie fotografuj tego, to jest szajs, sfotografuj Gagarina. W 2007 roku jeden w ogóle mnie krył przed SOK, kiedy Ci mnie spisali za chodzenie. Bardzo miła postawa. 2 miesiace temu, kiedy na szopie był Gagarin PPMT, zapytałem pracownika o tą sytuację, powiedział ocb, ja powiedziałem, w jakim celu przyszedłem to on odpowiedział: A tam, olej to, nasze Gagariny lepsze. Można? Można, wystarczy umieć ruszać buzią kulturalnie i nie pyskować zanim jeszcze odpowie, bo są osoby, które pyskują jeszcze pytając... Niestety były też i sytuacje, gdzie dyspozytor wręcz wypieprzał mnie z Zakładu, gdyż to miejsce zakazane (można rzec, że strefa 51), bądź kazał pokazać legitymację od stowarzyszenia... Bywa.

Druga sytuacja z Sokistami. Dziennie przez szopę przechodzi około 100 osób, z/do domy/pracy. Nikomu to nie przeszkadza, przymróżenie oka, natomiast kiedy focista wejdzie w strefę 51, natychmiast zjawia się wojsko(SOK) oczywiście ramiona szeroko, mocno napięte, czapka poprawiona i dokumenciki itp... Od razu zaczyna się pogawędka, że będzie mandacik za chodzenie po torach (?), że fotografowanie jest zabronione itp. Nawet na peronach trafiają się przypadki, że proszą o pozwolenie. Potrafią się też trafić całkowite imbecyle bez serca i życzliwości nawet do osób starszego pokolenia uczącego małe dzieci. Co mam na myśli? Kolega mi opowiadał, jak był na szopie i nie dość, że SOKi wlepiły mandat jemu to jeszcze starszemu Panu, co był z małym kilkuletnim dzieckiem pokazującemu dziecku lokomotywy... To jest paranoja i chore, żeby SOKista tak postąpił, wobec osoby, która nie dość, że zachowuje zasady bezpieczeństwa to jeszcze uczy dziecka. Na oczach dziecka.... Podłe i niepojęte.
Ciekawsza sytuacja natomiast miała miejsce na początku stycznia, kiedy z kolegą chcieliśmy pójść na szopę zobaczyć co się dzieje. Po drodze spotkaliśmy SOKistów, więc dla pewności poprosiliśmy o zgodę, tamci oczywiście zaczeli wymieniać powody na "NIE" i zlecili udanie się do komendanta, powinien pozwolić. Okej, było blisko to poszliśmy, tam zaczęła się plątanina... Strażnik do kierowniczki, kierowniczka to sierżanta, ten do komendanta... Zabawa w "Rzepkę"... Po 15 minutach latania trzeba było napisać podanie (WTF?), by móc wejść na 15 minut na szopę. Treści nie będę ujawniał, jednak brzmiała ona mniej więcej jako prośbą o umożliwienie wstępu na szopę należącą do PKP Cargo w celu dokumentacji (blablabla) w terminie takim i takim w godzinach takich i takich... Jak się okazało, podanie obowiązywało tylko przejście z peronów to bramy Zakładu czyli 15 metrów, ponieważ szopa już nie podlega pod PLK ale pod Cargo... Śmiech na sali, podanie o przejście z peronu 1 do bramy Zakładu w dodatki "przepustka" obowiązywała 2h... Ale okej, jak już miałem to przynajmniej poszedłem do złomiastych Fiatów i jeszcze dalej...

Jako zakończenie i podsumowanie tego miłego wypracowania można rzec jedno... : Nie ma zasad, najlepiej iść na "lewo" i nie zawracać sobie dupy tylko robić swoje.
Odpowiedz

#4
Kylo0 napisał(a):Potrafią się też trafić całkowite imbecyle bez serca i życzliwości nawet do osób starszego pokolenia uczącego małe dzieci. Co mam na myśli? Kolega mi opowiadał, jak był na szopie i nie dość, że SOKi wlepiły mandat jemu to jeszcze starszemu Panu, co był z małym kilkuletnim dzieckiem pokazującemu dziecku lokomotywy...

Małe sprostowanie. To ja właśnie byłem tym, o kim mowa i rzeczywiście, byłem na terenie lokomotywowni i był starszy pan z wnuczkiem, pokazywał mu lokomotywy, ogólnie stali na boku i nikomu nie przeszkadzali. Przyszli sokiści, od razu zaczęli gadać, że lokomotywownia to miejsce szalenie niebezpieczne, że w każdej chwili można wpaść pod pociąg (sic!) że dzieci są nieobliczalne i w każdej chwili mogą spowodować katastrofę. Biedny dziadek bronił się jak mógł, mówiąc, że oni tu przyszli tylko pooglądać, że jego wnuczek jest miłośnikiem kolei i wie, jak się zachowywać, gdy coś jedzie po szynach (na dodatek wtedy był niesamowity spokój i zastój, a do torów stacyjnych było daleko, do tego oddzielał nas od nich budynek), ale to nic nie dało. Ja oczywiście również zostałem poproszony o dokumenty. Obeszło się bez mandatów, jednak najbardziej wkur***iło mnie to:
SOK (do dziadka): No ładnie pan dzieci wychowuje, potem na pewno będzie chodził i sprejem wagony malował.
Ja: No chyba nie, bo jak ktoś jest miłośnikiem kolei, na przykład tak jak ja, to szanuje kolej i nie niszczy.
SOK: To właśnie tacy miłośnicy kolei malują!

Urwać głowę to mało...
Odpowiedz

#5
Wychodzi na to że najlepiej zapisać się do jakiegoś stowarzyszenia. Oczywiście nie raz zakradałem się na szopę robiąc jakieś zdjęcia

http://www.forumkolejowe.pl/gallery/det ... age_id=187
http://www.forumkolejowe.pl/gallery/det ... age_id=218

Za każdym razem ktoś miał jakiś problem dlatego tym razem zdecydowałem się na pytanie "czy można". Chciałem sfotografować trupy z Zajca, lecz się nie udało.
Odpowiedz

#6
Można- nie ma zakazu fotografowanie (po 11.09.2001 wszelkie zakazy co do MK i fotografii zostały zniesione). Trzeba tylko mieć pozwolenie. Wyżej opisali już jak a ja dodam od siebie ze takie zezwolenie to tylko polowa sukcesu. Temat czy można czy nie jest bardzo obszerny, uwarunkowany od zakładu, co chcemy fotografować itd... Np. Mieszkając w Gnieźnie ileś tam lat dałem się poznać na lokomotywowni, warsztatach czy tez wagonówka itd.. Nie potrzebowałem żadnych zezwoleń, pytań itd. Po prostu wchodziłem patrzyłem co chciałem i tyle. W poznaniu powoli mam już podobnie. Ale na takie podejście trzeba lat.

//Nie cytujemy przedmówcy
przem710
Zapraszam na <!-- w --><a class="postlink" href="http://www.gssk.cba.pl">www.gssk.cba.pl</a><!-- w -->
Odpowiedz

#7
Ja nigdy nie miałem takich kłopotów, na szopy wchodzę przeważnie w różnych sprawach, szukam albo części do lokomotywek lub parowozów albo potencjalnych eksponatów dla naszego towarzystwa, kiedyś jak mieszkałem bliżej szopy to gdy wracałem z miasta lub z pociągu to na szopę zabierałem się z peronu spalinówką po drodzę zaliczając małe manewry w celu odstawienia wagonów na grupę :-) szkoda że teraz jeżdżą szynobusy bo one niestety na szopę nie zjeżdżają :-(
W lecie oprowadziłem po szopie już paru kolegów jeden nawet załapał się na wizytę w nastawni dysponującej bo akurat pociąg którym miał wracać złapał ponad 100 minut opóźnienia więc poszliśmy spytać u źródła co się stało.
Jeśli boicie się chodzić po terenach kolejowych to zapiszcie się do jakiejś organizacji kolejowej najlepiej takiej która posiada własny tabor (skansen kolejowy, kolej drezynowa) wtedy zawsze macie możliwość wejścia na tereny kolejowe w między czasie nabędziecie stosowne pozwolenia i uprawnienia o które przeważnie wystara się wam dane stowarzyszenie (o ile będziecie aktywnie działać na rzecz danego towarzystwa).
Z większych organizacji w naszym kraju macie PSMK, TOZK, PTMKż
Pozdrawiam kolejowo z Opola!
*ARTUR*
Odpowiedz

#8
*ARTUR* napisał(a):Jeśli boicie się chodzić po terenach kolejowych to zapiszcie się do jakiejś organizacji kolejowej najlepiej takiej która posiada własny tabor (skansen kolejowy, kolej drezynowa) wtedy zawsze macie możliwość wejścia na tereny kolejowe w między czasie nabędziecie stosowne pozwolenia i uprawnienia o które przeważnie wystara się wam dane stowarzyszenie (o ile będziecie aktywnie działać na rzecz danego towarzystwa).

Coś ci sie myli. Ot tak nie mozna sobie chodzic po torach kolejowych.

Wejście na loko? Nigdy nie miałem problemu. Wjazd do dyspozytora i buszuję po terenie ile chcę.

// edit by mikrobart: Poprawiono cytowanie.
Odpowiedz

#9
Łukasz Turek, Drogi kolego jeśli masz pozwolenie przy sobie to spokojnie chodzisz gdzie ci się podoba a będąc na dużych stacjach to niby jak mam wejść na grupę torów gdzie stoją potencjalne eksponaty kolejowe, albo z peronu zabierasz się z osobówką na grupę albo idziesz pieszo.
Najlepiej jak wygląda się na kolejarza to wtedy można nawet dostać od dyspozytora klucze do lokomotywy :-D raz tak mieliśmy na pewnej szopie.
niestety niektórzy mimo kolejowego ubrania nie mają szczęścia do SOKu
parę lat temu jak Niemcy kręcili zdjęcia na 1 peronie dworca Wrocław gł. porobiliśmy trochę fotek na peronie z kolegą i mieliśmy potem zabrać się Tr-ką do Wolsztyna, że plan filmowy trochę się przeciągał poszedłem na grupę torów,mineło mnie paru pracowników kolejowych i dwóch SOkistów i nikt nawet mnie nie zatrzymał mimo że miałem plecak a nie kolejową torbę, porobiłem trochę zdjęć wagonów kasacyjnych i spokojnie wróciłem na peron akurat parowóz jechał z wagonami Bi28 na nawodnienie więc się zabrałem, kolega pofocił odjazd pociągu i udał się pieszo na grupę skąd mieliśmy pojechać do Wolsztyna kolega niestety nie dotarł a ja musiałem go odebrać z posterunku SOK mimo że był ubrany podobnie jak kolejarz to go jednak złapali :-D , ale za to załatwiłem mu jazdę w kabinie elektryka do domu więc się cieszył, jak zawsze wszystko dobrze się skończyło ale kolega od tamtej pory polubił komunikacje autobusową i może niedługo założy własny skansenik trochę szkoda bo był z niego dobry MK i wiele razy pomagał mi przy torowisku w skansenie.
Pozdrawiam kolejowo z Opola!
*ARTUR*
Odpowiedz

#10
*ARTUR* napisał(a):Łukasz TurekNajlepiej jak wygląda się na kolejarza to wtedy można nawet dostać od dyspozytora klucze do lokomotywy :-D raz tak mieliśmy na pewnej szopie.

Powiem tak. Właśnie wydałeś ile masz głupoty a ile rozumu to raz. Dwa nie uważasz ze FORUM to nie miejsce do takich zwierzeń?? Trzy może pochwalisz się ze prowadziłeś pociąg. Albo nie!! od razu podaj datę, nr loka, nr poc. a co tam :!: Kretynizm ludzki jest nie ograniczony ale ty przebijasz wszystko co czytałem na łeb na szyje!

Byl kiedyś przypadek (chyba w Gdyni) ze jakiś imbecyl przebrał się w mundur i tak się wczuł w role ze zaczął kasować bilety na składzie- oczywiście został ujęty i postawiony przed sad.

Dziwić się później ze MK są traktowani jak banda głupków- nic dziwnego z koro (MY sami) nie potrafimy "swoich" udupić. Nigdy nie upodabniam się do MK- dla czego? bo jest spostrzegany jako idiota chodzący w czapeczce z aparatem a na widok szyny kolejowej to mało zawalu nie dostaje- z zachwytu. A nie jako osoba poważna wiedząca konkretnie co ja interesuje. A jak słyszę tekst "wiem wszystko" to już na zal się robi... Wiesz wszystko- nie wiesz nic.

// edit by mikrobart: Zmień ton. Forum to miejsce, gdzie odnosimy się do siebie z szacunkiem.
Zapraszam na <!-- w --><a class="postlink" href="http://www.gssk.cba.pl">www.gssk.cba.pl</a><!-- w -->
Odpowiedz

#11
..
Odpowiedz

#12
nieprawda! po zamachach wyszło rozporządzenie ułatwiające miłośnikom śmiganie po terenach kolejowych tłumacząc tym ze "niby" MK jest bardziej rozeznany gdzie kto przebywa i szybciej wyczai coś podejrzanego Smile
Zapraszam na <!-- w --><a class="postlink" href="http://www.gssk.cba.pl">www.gssk.cba.pl</a><!-- w -->
Odpowiedz

#13
..
Odpowiedz

#14
Może jestem w tyle, ale od kiedy stowarzyszenie wydaje pozwolenie na chodzenie po torach?

Kurde - to ja lecę do Kuniowa (tam jest stowarzyszenie) i biorę papier i latam po torach na Wschodniej, Poznaniu Głównym itp. Gdzie sens, gdzie logika?
Odpowiedz

#15
Obleśny Szczur napisał(a):Sugerujesz, że KG SOK w odpowiedzi na moje podanie, piszę bzdury i specjalnie mnie okłamuje, żeby nie przybić pieczątki?

Istnieje takie prawdopodobieństwo. Podobna sytuacja miała kiedyś miejsce jak mieliśmy dokument upoważniający do chodzenia po torach stacyjnych na Wlkp. Udało się go załatwić a przedłożyć już nie bo kogoś zabolało ze SOK maja TYLKO na POZNAŃ a nie na WLKP.
Zapraszam na <!-- w --><a class="postlink" href="http://www.gssk.cba.pl">www.gssk.cba.pl</a><!-- w -->
Odpowiedz



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
2 gości

Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 Melroy van den Berg.