05.02.2017, 00:57
Co za teorie z Marsa. Masz na myśli to, że kiedy nikogo (prawie) nie było stać na auto, szczególnie na terenach, gdzie te wąskotorówki kursowały (głęboka prowincja), to wąskotorowa kolejka, do której można było doczepić liczbę wagoników ograniczoną tylko mocą lokomotywy nie miała sensu w porównaniu z autobusem o ograniczonej do kilku lat trwałości i ściśle ograniczonej pojemności? A gdy 90% ludzi stać na auto, to nagle tłukąca się 30 km/h kolejka zaczęła mieć sens istnienia i kursowania w charakterze innym niż atrakcja turystyczna? Uwalanie wąskotorówek w Polsce zaczęło się w latach 80., choć wtedy Mbxd-2 na pewien czas podratowały sytuację, lata 90. to ich zupełne zaniedbanie, a rzeź kolejek przypada na rok 2001, kiedy zostały przekazane samorządom.
Jaro