01.01.2017, 06:38
(31.12.2016, 15:49)szy_mat napisał(a): W chwili obecnej zarówno "wąska" infrastruktura, jak i są traktowane po macoszemu - przez polityków i ludność. Nieprawidłowo traktuje je się niemalże na równi z plastikową kolejką w wesołym miasteczku, gdy jest to normalna kolej, mniejszy prześwit nie ma tutaj żadnego znaczenia, różnica w skrajni jest niewielka. Prędkość do uzyskania przy konwencjonalnej budowie wagonu na rozstawie metrowym to `100 km/h, a na 750 - 70 km/h. Na Polskich wąskotorówkach jednak 40 km/h to cud. (...)
Jeżeli dalej nikt w Polsce nie będzie w stanie pojąć w ten sposób linii wąskotorowych, pozostaje jedna możliwość. Przekucie tych linii na 1435.
Obawiam się, że nie za bardzo rozumiesz specyfikę wąskotorówek. Tych linii jako normalnych pasażerskich nikt nie potrzebuje. Przerobienie tego na 160 km/h nie napędzi klienteli, bo nie ma skąd. Cele w sensie transportu publicznego wąskotorówek zostały zakończone w najlepszym wypadku 40 lat temu. Wtede PKS je zastąpił. Obecnie to jest robione jako atralkcja turystyczna. A trudno, żeby taka atrakcja turystyczna utrzymywałą sie samemu.
(31.12.2016, 14:07)wołodyjowskiIC napisał(a): Prawdopodobnie małe zyski z wąskotorówek, chociaż sam nie wiem, bo mało jeżdżę i nie wiem jaka frekwencja, ale busiarstwo pracuję zazwyczaj cały rok, a wąskotorówki kiedy są turyści.
Jeżeli kolej ma wypracowywać zyski, to daleko ona nie jeździ. Powiedzmy sobie wprost, wąskotorówka to jest sport niszowy. Bez dotacji to się może utrzyjmać tylko wokół wielkich aglomeracji miejskich.