31.12.2016, 15:49
W chwili obecnej zarówno "wąska" infrastruktura, jak i są traktowane po macoszemu - przez polityków i ludność. Nieprawidłowo traktuje je się niemalże na równi z plastikową kolejką w wesołym miasteczku, gdy jest to normalna kolej, mniejszy prześwit nie ma tutaj żadnego znaczenia, różnica w skrajni jest niewielka. Prędkość do uzyskania przy konwencjonalnej budowie wagonu na rozstawie metrowym to `100 km/h, a na 750 - 70 km/h. Na Polskich wąskotorówkach jednak 40 km/h to cud. Tabor wąskotorowy utkwił w połowie 20 wieku, nie modernizuje się go do wymagań dzisiejszych pasażerów - nowoczesne wnętrze w stonowanych barwach, szczelne i nie porysowane szyby, wygodne siedzenia a nie drewniane ławy. To samo infrastruktura - spróchniałe drewniane podkłady, wybuksowane i zużyte szyny, uszkodzone przytwierdzenia. Kolej Gryficka to wyjątek, ale też pokazuje jak absolutnie nie należy modernizować i organizować kolei wąskotorowej. Po pierwsze na sensownym odcinku, czyli od stacji normalnotorowej do końca linii jest tylko jedna para (!!), cała reszta bez sensu kursuje po "końcu świata" - jaki to ma sens? Może zaraz uruchomią pociągi w relacji Palędzie - Porażyn albo nieco bliżej rzeczonej linii Głowaczewo - Gąbin? Po drugie, modernizacja taboru to śmiech. Cały tamtejszy tabor za ogromną sumę przywrócono do stanu sprzed 60 lat, zamiast go porządnie modernizować. Trzecia sprawa - kawałek linii został porządnie zmodernizowany - strunobetony, nowe szyny S49, tor bezstykowy, przechyłki w łukach. Niech Szwajcaria się uczy. Przy czym popełniono ogromny błąd - nie postarano się o odpowiednie dopuszczenia, nie postawiono SSP na przejazdach, nie zamontowano urządzeń SRK, przez co pociągi wciąż wleką się 30 km/h. Warto też inaczej spojrzeć na linie wąskotorowe w okolicy uzdrowisk, a inaczej na takie, które mogłyby służyć ludziom dojeżdżającym np. do pracy, jak linia Krośniewicka.
Uznajmy ten post jako rodzaj petycji do polityków. Jeżeli teraz nikt nie krzyknie stop, i nie spojrzy w inny sposób na te (i "wykluczone" normalnotorowe, również) linie, dalej na mapie naszego pięknego kraju zostaną wielkie połacia ludzi bez dostępu do kolei, dalej niczym w krajach trzeciego świata będą musieli gnieść się w gumowych kartoflowozach. Warto też zerknąć na jeden ważny parametr - ile procent budżetu centralnego przeznaczonego na komunikację idzie na kolej, a ile na drogi. Najwyższa pora zmienić tą tendencję.
Jeżeli dalej nikt w Polsce nie będzie w stanie pojąć w ten sposób linii wąskotorowych, pozostaje jedna możliwość. Przekucie tych linii na 1435.
Uznajmy ten post jako rodzaj petycji do polityków. Jeżeli teraz nikt nie krzyknie stop, i nie spojrzy w inny sposób na te (i "wykluczone" normalnotorowe, również) linie, dalej na mapie naszego pięknego kraju zostaną wielkie połacia ludzi bez dostępu do kolei, dalej niczym w krajach trzeciego świata będą musieli gnieść się w gumowych kartoflowozach. Warto też zerknąć na jeden ważny parametr - ile procent budżetu centralnego przeznaczonego na komunikację idzie na kolej, a ile na drogi. Najwyższa pora zmienić tą tendencję.
Jeżeli dalej nikt w Polsce nie będzie w stanie pojąć w ten sposób linii wąskotorowych, pozostaje jedna możliwość. Przekucie tych linii na 1435.