Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Podstawowe problemy nierozwiązywalne
#16
Widzę u niektórych nutkę przesady. Ja rozumiem nakładkę na muszlę klozetową, zestawy higieniczne, ale dotykanie wszystkiego – klamek, przycisków spłukiwania – przez chusteczki higieniczne czy niekorzystanie z dostępnego mydła uważam za przesadę. No chyba że ktoś zamierza robić jakieś czynności seksualne dłońmi, ale po to przecież myje się ręce przed tym.
Bartek napisał(a):Mi osobiście podobają się niektóre wagony czeskie/słowackie które obok WC mają jeszcze dodatkowe pomieszczenie gdzie jest tylko kran, przydatne gdy chce się przemyć ręce a wc jest zajęte.
Stare polskie wagony też tak miały, ale ja nie jestem do tego przekonany.
mikrobart napisał(a):A daj mi spokój, dzisiaj, podróżując MPK Wrocław, mało się nie przewróciłem starając się pomimo ostrego hamowania nie złapać się poręczy. To przecież zrozumiałe, nie miałem przy sobie swojej Natalie... Dobra, bo OT!
W Szczecinie w autobusach miejskich i pociągach ulicznych, jeżeli stoisz, masz obowiązek trzymać się poręczy lub uchwytów. Teoretycznie grozi za to kara porządkowa.
mikrobart napisał(a):Staram się gromadzić swoje śmieci w woreczku i potem wyrzucać je do śmietników na peronie. Nie mam ochoty przepychać się przez stado nóg w drodze do śmietniczki w przedziale.
Ja korzystam ze śmietników w toaletach. Butelki po piwerku nie zmieszczą się do woreczka.
Odpowiedz

#17
Aha, w pociągach PR coraz częściej zauważam, że pojemniki na "euronakładki" (dlaczego euro?) są pełne świeżych nakładek :-)
Jaro

Odpowiedz

#18
Mariusz W. po to właśnie wprowadzono mydła w płynie, pianie itp. w dozownikach, bo są o wiele bardziej higieniczne. Mydło w kostce jest bardzo niehigieniczne, bo zostają na nim wszystkie bakterie. Zobrazuję Ci to w nieco brutalny sposób - wyobraź sobie że zanim pójdziesz do toalety umyć ręce przed zjedzeniem posiłku w Warsie przed Tobą było w niej 50 osób, z czego 30 srało i myło tym mydłem ręce. Ono nie jest antybakteryjne, ten syf na nim pozostał. Brzmi niezbyt klawo, co nie? ^^

Jeśli chodzi o uchwyty, klamki itp. - tysiące ludzi ich dotyka, wielu ma różne choroby, np. skórne, pierdyliardy bakterii na tym się znajdują i Ty dotykając tej klamki a później np. jedząc jabłko wprowadzasz ten syf wprost do swego organizmu. A myślisz czemu w okresie epidemii grypy lekarze każą unikać skupisk ludzi, pojazdów MPK i zalecają jak najrzadsze dotykanie klamek i uchwytów przestrzeni publicznej? ;-) Właśnie dlatego.

Wiem że wydaje się to trochę nienormalne, ale jeśli ktoś się troszczy o swoje zdrowie to rozumie takie podejście.

ET40 raz jechałem starą dwójką w Śnieżce która mnie zszokowała swoim odpicowaniem i czystością - była tak czysta że można było przysłowiowo jeść z podłogi :-D Każdy szczegół był wypucowany na glanc, tapicerka pachniała ładnie, wewnątrz i na zewnątrz było wsjo cacy. Jakby tak wszystkie składy jak ta dwójka wyglądały na naszej kolei to by było bajecznie.
Odpowiedz

#19
flanker napisał(a):Zobrazuję Ci to w nieco brutalny sposób - wyobraź sobie że zanim pójdziesz do toalety umyć ręce przed zjedzeniem posiłku w Warsie przed Tobą było w niej 50 osób, z czego 30 srało i myło tym mydłem ręce. Ono nie jest antybakteryjne, ten syf na nim pozostał. Brzmi niezbyt klawo, co nie? ^^
Przecież nikt normalny nie podciera się gołą ręką, tylko papierem. Poza tym mydło samo w sobie służy myciu, a syf na nim nie pozostaje, bo przecież mydło się zużywa.
flanker napisał(a):Jeśli chodzi o uchwyty, klamki itp. - tysiące ludzi ich dotyka, wielu ma różne choroby, np. skórne, pierdyliardy bakterii na tym się znajdują i Ty dotykając tej klamki a później np. jedząc jabłko wprowadzasz ten syf wprost do swego organizmu.
Jeżeli jabłko nie jesz gołymi rękami, to nie sądzę byś wprowadzał jakąś nadmierną ilość bakterii do swojego organizmu. Choroby skórne posiada mały odsetek ludzi, a jeszcze mniejszy świadomie nimi zaraża.
Natomiast bakterie na rękach były, są i będą i jest to całkowicie normalne.
Idąc tym tokiem możesz przestać podawać komuś dłoń na przywitanie. Często podajemy ją obcym ludziom, a nie wiadomo, gdzie sobie grzebał, czy po sikaniu umył itd. Dojdziemy do paranoi.
flanker napisał(a):A myślisz czemu w okresie epidemii grypy lekarze każą unikać skupisk ludzi, pojazdów MPK i zalecają jak najrzadsze dotykanie klamek i uchwytów przestrzeni publicznej? ;-) Właśnie dlatego.
Chirurg myje ręce aż do ramion, przez 15 minut, bo w takie sytuacji nie może sobie pozwolić na inne zachowanie. Ale czy to oznacza, że my mamy robić tak samo? No nie. W życiu codziennym nie musimy stosować tak rygorystycznych zasad. Normalny człowiek nie zachoruje od dotykania gołą ręką poręczy, przycisków spłukiwania, klamek i innych rzeczy. Ja nie stosuję się do takich rygorystycznych zasad, a nie choruję. Organizm ma mechanizmy obronne, które w taki sposób możemy osłabić i pogorszyć swoją sytuację.
flanker napisał(a):Wiem że wydaje się to trochę nienormalne, ale jeśli ktoś się troszczy o swoje zdrowie to rozumie takie podejście.
Jest pewna granica. Jak napisałem wyżej, organizm do pewnego stopnia sam się oczyszcza, jest do tego w pełni przygotowany i nie trzeba go wspomagać przesadyzmami typu nie dotykanie klamki, bo w ten sposób pogarszasz swoją sytuację i bardziej się narażasz na ryzyko choroby.
Od ubijania stopami (oczywiście dokładnie umytymi) kapusty kiszonej nikt nie umarł. Nawet mało prawdopodobne, by ktoś od tego zachorował. A przecież takie stopy z pewnością mają więcej bakterii niż stosowne mechanizmy w sterylnie czystym zakładzie przetwórczym.
Odpowiedz

#20
Odświeżam temat.

Zauważyłem, że nauczono już się obsługiwać podajnik na papier toaletowy. Podczas ostatnich podróży był on naładowany. Ba, oprócz niego była też tradycyjna rolka.

Ogarnięto problem śmietnika w WC. Często widziałem, że po prostu nie jest on zamykany, tylko uchylony albo całkiem otwarty. Możemy sami go otworzyć i mamy lepszy dostęp do niego, a dzięki temu możemy wrzucić odpadki od góry i worek się nie zsuwa.

Zauważyłem natomiast brak szczot do muszli, pomimo fabrycznego miejsca na nie. Nie sądzę, by ktoś je ukradł – niby jak miał to zrobić, skoro czyści się nią muszlę z kupy? Do torby? Z resztą tak było w każdym pociągu, którym ostatnio jechałem, więc to nie może być kradzieć.
Odpowiedz

#21
Mariusz W. napisał(a):Zauważyłem natomiast brak szczot do muszli, pomimo fabrycznego miejsca na nie. Nie sądzę, by ktoś je ukradł – niby jak miał to zrobić, skoro czyści się nią muszlę z kupy? Do torby? Z resztą tak było w każdym pociągu, którym ostatnio jechałem, więc to nie może być kradzieć.
Ginie wszystko, mam teraz praktyki w pewnym zakładzie utrzymania taboru i giną takie rzeczy, że w głowie się nie mieści. Kran też bywa łakomym kąskiem.

Dawno już nie jechałem brudnym pociągiem. Oczywiście w toaletach bywa różnie, nie winię jednak za to przewoźnika bo do bajzlu doprowadzają wyłącznie pasażerowie. Potrzebny byłby tu psim bo interesuje mnie jak wygląda karanie przewoźnika za zgłaszanie nieprawidłowości w dziedzinie ogólnego porządku w pociągach.

Wczoraj cieszyło mi się serce jak mijając wrocławską wagonownię PKP IC widziałem szorowanie pudeł wagonów przed wyprawieniem pociągu.
Kanał na YouTube - zachęcam do subskrybcji: https://www.youtube.com/user/BartekDziwak
Odpowiedz

#22
Valcyte napisał(a):Mariusz W., a mi się wydaje że po prostu ludzie w pociągach kradną i choć to dziwne ale papier toaletowy czy ręczniki papierowe też komuś się mogą przydać.

Znam typa, który chwalił się, że regularnie wynosi z pociągów srajtaśmę. Kiedyś nawet jak jechaliśmy tym samym pociągiem, to chwalił się, że były 3 rolki. Były, bo wziął wszystkie.
Osoby z okolic Warszawy mogą typa kojarzyć. Taki gruby, z kucykiem. Maniak seksualny działający w branży reklamowej.
Odpowiedz

#23
Duża, pojedyncza rolka papieru podobnej klasy, jak ten kolejowy kosztuje około 1 zł 20 gr., jeżeli ktoś kradnie coś takiego, jest albo bardzo biedny, albo bardzo głupi.
Jaro

Odpowiedz

#24
To drugie. Z tych podajników chyba nie da się ukraść, bo ot tak nie można ich otworzyć. No chyba że ktoś rozwinie i go z powrotem zwinie. Ale na miłość buka… Dlaczego w tym kraju trzeba każdego pilnować, nagrywać, zapisywać, opieprzać, karać – tylko po to, aby nie szkodził społeczeństwu, czyli po części samemu sobie.
Odpowiedz

#25
FAREN napisał(a):Słyszałem też o tricku napuszczania mydła w płynie z dozowników do plastikoych butelek co by można było sobie w domu wykorzystać

To już jest hardcore ;-D
Odpowiedz

#26
Historia nauczyła Polaków cwaniakować.
Mój kolejowy kanał na YT: http://www.youtube.com/user/MMERLIN2

Moja strona kolejowa na FB: https://www.facebook.com/DamianTkolej
Odpowiedz

#27
Cwaniakowanie a złodziejstwo to dwie różne rzeczy Wink
Po pierwsze, wolę pić wódkę niż pisać wiersze.
PL-KSL
Odpowiedz

#28
Jakbyś takiego spytał po co to robi, to by powiedział, że "próbuje przetrwać w trudnych realiach" :-P Dużo mu to daje, bo może się umyć chociaż :lol: Chodzi konkretniej o to, że ludzie uważają, że to co niczyje (albo właściwiej: państwowe) to jest także ich i mogą sobie z tym zrobić co chcą.
Odpowiedz

#29
a co tych ludzi w tym utwierdziło, jak nie historia i to całkiem niedawna?
Młodsi reaguja już inaczej. Niestety jeszcze nie wszyscy.
Mój kolejowy kanał na YT: http://www.youtube.com/user/MMERLIN2

Moja strona kolejowa na FB: https://www.facebook.com/DamianTkolej
Odpowiedz



Podobne wątki…
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Życiowe problemy wąskiej grupy społecznej określanej jako stara gwardia TWB ;) Panoramix 0 2 001 22.07.2018, 13:53
Ostatni post: Panoramix
  Problemy z YouTube MultiKolej 0 3 161 01.03.2013, 19:56
Ostatni post: MultiKolej
  Mikolskie problemy (ja nie mam życia poza koleją) Tomasz Zajkowski 112 31 797 31.01.2013, 21:06
Ostatni post: psim

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 Melroy van den Berg.