Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Dworzec Świebodzki - 170. rocznica jego uruchomienia
#1
Cytat:Dworzec Świebodzki. Mija 170 lat od jego uruchomienia

[Obrazek: z14852227Q.jpg]

To jeden z najstarszych dworców we Wrocławiu. Otwarty został 28 października 1843 roku. Ma niezwykłą historię. Kolej wykorzystywała go przez niespełna 150 lat. Zagrał w filmie "Lalka". Potem działał tam klub go-go, sklep kowbojski, a teraz teatr i targowisko.

170 lat temu Dworzec Świebodzki nosił nazwę Breslau-Schweidnitz-Freiburger Bahnhof i mieścił się przy Berliner Platz 20. Pierwsze pociągi odchodziły stamtąd w kierunku Świebodzic, stąd obecna nazwa. Nie jest to stacja przelotowa, lokomotywy zawracały więc na obrotnicy przed dworcem, tuż obok dzisiejszej fontanny na pl. Orląt Lwowskich. Na budowę dworca wydano prawie 152 tys. talarów. Cała linia z Wrocławia do Świebodzic o długości 57,445 km kosztowała natomiast 1 mln 724 tys. talarów.

Budowa trakcji parowej rozpoczęła się w kwietniu 1842 roku. Inwestycja realizowana była jednocześnie na całym odcinku. Przy pracach zatrudniono 2 tys. robotników. Szyny sprowadzono z angielskich fabryk Bailey Brothers i Gues, Levis & Company. Statkami transportowane były do Szczecina i dalej Odrą do portu w Malczycach. Stamtąd przewożono je już lądem. W półtora roku wszystko było gotowe.

Do obsługi linii Wrocław - Świebodzice zamówiono osiem lokomotyw. Sześć sprowadzono z fabryki Sharpand Roberts z Manchesteru, jedną z firmy Norris Locomotive Works z Filadelfii, a ostatnią z zakładu Robert Stephenson & Company. Parowozy miały nazwy: Breslau, Canth (Kąty Wrocławskie), Schwednitz (Świdnica), Freiburg (Świebodzice), Fuerstenstein (Zamek Książ) i Vorwaerts (Na przód). Była też lokomotywa Ruebezahl (Liczyrzepa) oraz Glueckauf (Szczęść Boże). Sprowadzono również 81 wagonów. Osobowe z berlińskiej fabryki Zoller & Pflug, towarowe z wrocławskiej firmy Finkerneya. Pociągi kursowały maksymalnie z prędkością 40 km na godz., ale tylko w dzień. Nocą jeździły wolniej.

Wagony pasażerskie przypominały dyliżanse konne. Tylko te pierwszej klasy miały przeszklone okna. W drugiej od wiatru i deszczu chroniły tylko zasłony. W trzeciej klasie nie było nawet dachu, do tego boczne ścianki były ażurowe.

Podróż nie była za wygodna, bo siedziało się na drewnianych ławach, w nocy jechało w kompletnych ciemnościach, bo nie było żadnego oświetlenia. Pojawiło się dopiero po dwóch latach od otwarcia linii. W wagonach umieszczano lampy olejowe lub świece. Za ogrzewanie służyły zbiorniki z gorącą wodą. Toalety zainstalowano dopiero w 1860 roku. Podróż z Wrocławia do Świebodzic trwała dwie godziny.

Na dwa tygodnie przed otwarciem linii Wrocław - Świebodzice opublikowany został rozkład jazdy. Trasę miały obsługiwać dwie pary pociągów. Ze stacji początkowej i końcowej wyruszały o takiej porze, by potem w tym samym czasie znaleźć się w Imbramowicach, gdzie była mijanka. Za przejazd z Wrocławia do Świebodzic pasażer pierwszej klasy płacił 45, drugiej 30, a trzeciej 16 srebrnych groszy.

Nie tolerowano wtedy spóźnialskich. Trzeba się było stawić na peronie co najmniej 5 minut przed godziną odjazdu, a na stacjach pośrednich z jeszcze większym zapasem, bo kwadrans wcześniej. Każdy musiał podpisać swój bagaż i odprawić na pół godziny przed odjazdem. Do pociągu doczepiana była platforma, na którą można było zabrać powóz. Oczywiście też trzeba to było odpowiednio wcześnie zgłosić.

Pierwszy przejazd z udziałem oficjeli miał miejsce 28 października 1843 roku. Dzień później zaczęły się już regularne kursy. Otwarcie dworca było takim wydarzeniem, że z tej okazji powstała nawet sztuka teatralna zatytułowana ?Świebodzki?. Oprócz trasy Wrocław - Świebodzice istniała w tym czasie na Śląsku jeszcze tylko jedna linia kolejowa, a mianowicie Wrocław - Opole. Funkcjonowała od dokładnie pięciu miesięcy. Kolejna Wrocław - Legnica została otwarta dopiero rok później, w 1844. Co ciekawe, choć wszystkie początek miały we Wrocławiu, nie łączyły się ze sobą.

Od uruchomienia kolei do końca 1844 roku udało się sprzedać bilety na kwotę ponad 120 tys. talarów. Najwięcej pasażerów przejechało trasą Wrocław-Świebodzice w pierwszym pełnym miesiącu po jej otwarciu, czyli w listopadzie 1843 roku. Z pociągów skorzystało wtedy przeszło 22 tys. osób. Wpływy z transportu towarów, np. bydła i powozów przekroczyły 30 tys. W nieco ponad rok na koncie kolei znalazło się więc w sumie przeszło 151 tys. talarów, czyli prawie tyle, ile kosztowało wybudowanie Dworca Świebodzkiego.

Jeszcze większe wpływy, bo prawie 169 tys. talarów kolej osiągnęła z wynajmu pomieszczeń np. na lokale gastronomiczne, mieszkania pracownicze i urzędy pocztowe.

[Obrazek: z14852228Q.jpg]

Z wydatków najbardziej kosztowne okazały pensje pracowników - prawie 36 tys. talarów. Paliwo do lokomotyw pochłonęło 22,5 tys. talarów. Szczegółowe dane na ten temat zawiera sprawozdanie sporządzone przez głównego budowniczego linii Aleksa Cochiusa ''Betribs-Bericht der Breslau-Schweidnitz-Freiburger Eisenbahn über das Verwaltungs-Jahr 1844 und General Baubericht zu der General-Versammlung der Herren Aktionaire am 28. Mai 1845''.

Dworzec Świebodzki jest jedną z najbardziej znanych i charakterystycznych budowli w centrum Wrocławia. Jego architekturę docenił m.in. Wojciech Jerzy Has. W 1967 roku reżyser nakręcił tam część zdjęć do filmu ?Lalka?. Świebodzki zagrał warszawski Dworzec Wiedeński, który już nie istniał, bo zburzony został podczas wojny. Na wrocławski dworzec sprowadzono setkę statystów, ekipa filmowa liczyła około 200 osób. Na planie zjawiła się też Beata Tyszkiewicz jako Izabela Łęcka. Zdjęcia trwały tydzień, ale pociągi kursowały jak zwykle.

Dworzec Świebodzki działał przez 148 lat. W 1991 roku przestał pełnić funkcje kolejowe. Dziś jest częściowo zamknięty i coraz bardziej niszczeje. We wrześniu 2007 roku budynek zapalił się i jak skomentował jeden z internautów ''Pożar sprawił, że Świebodzki znów był pod parą''.

W ostatnich latach na dworcu mieściły się kluby nocne, występowali m.in. Chippendales. W budynku były też biura, sklepy, wypożyczalnia kaset VHS. Do dziś działa natomiast jedna ze scen Teatru Polskiego. Część torów zasypano lub rozebrano.

Od wielu lat w miejscu, gdzie kursowały pociągi, organizowane jest targowisko.

Urząd marszałkowski razem z PKP zapowiadają, że po ponad 20 latach na Świebodzki znów zaczną kursować pociągi. Do końca 2013 roku gotowa ma być analiza ekonomiczno-finansowa, która wskaże, w jaki sposób najkorzystniej byłoby zagospodarować dworzec i tereny kolejowe w jego sąsiedztwie, w sumie 28 hektarów. PKP jako jedną z opcji bierze pod uwagę nawiązanie współpracy z deweloperem.

Zgodnie z koncepcją architektoniczną z 2011 roku dworzec zostałby odnowiony, ale nie byłby już wykorzystywany przez kolej. Mógłby służyć np. organizacji imprez kulturalnych. Kasy biletowe i poczekalnie byłby urządzone w nowym dworcu, który powstałby obok, w pobliżu ulicy Robotniczej.

Na przeszkodzie w realizacji tych planów stoi na razie brak pieniędzy. Jak szacowano w 2011 roku, samo wyremontowanie torów kosztować może nawet 40 mln zł. Dlatego środki na modernizację linii mają być pozyskane z Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2014-20.

[Obrazek: z14852229Q.jpg]

Link do całego artykułu i fotorelacji (większej ilości zdjęć) tutaj:

http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/56,357 ... LokWrocTxt

Źródło: wrocław.gazeta.pl


Warto wspomnieć ten piękny wrocławski dworzec i zapoznać się z jego historią. 28.10.2013 miała miejsce jego 170 rocznica powstania, także tym bardziej to powinno nas skłonić do refleksji nad tym obiektem. Niestety mimo szumnych zapowiedzi miasta od lat nie robią nic by dworzec przywrócić do ruchu.

W przyszłym roku ruszy remont i przebudowa wiaduktów na Grabiszyńskiej i ma powstać przystanek prowizorka na FAT, będą jakieś objazdy przez Gądów dla dalekobieżnych i inne cuda na kiju, wszystko to dla pociągów na trasie Wrocław - Jelenia Góra. Zamiast przywrócić Świebodzki, gdzie przecież sporo torów się zachowało i jest w zasadzie gotowa infrastruktura by zapewnić pasażerom ludzkie warunki i jest zlokalizowany w centrum miasta, w pobliżu cała masa przystanków autobusowych, tramwajowych itd. Z dworca Głównego jest do niego bardzo blisko, można by kasę urządzić przecież w budynku dworca, w którym pomieszczeń nie brakuje. Mimo to PLK woli wywalać hajs na jakieś fanaberie na facie.

Zapraszam do zapoznania się z tym materiałem i do dyskusji ;-) Jeśli macie jakieś ciekawe zdjęcia, materiały, filmiki związane z Świebodzkim albo coś znajdziecie w sieci to wrzucajcie tutaj do tego tematu.
Odpowiedz

#2
flanker napisał(a):28.10.2013 miała miejsce jego 170 rocznica powstania, także tym bardziej to powinno nas skłonić do refleksji nad tym obiektem. Niestety mimo szumnych zapowiedzi miasta od lat nie robią nic by dworzec przywrócić do ruchu.
Może i dobrze.

Zastanówmy się co stałoby się, gdybyśmy przywrócili do liniowej obsługi podróżnych Dworzec Świebodzki. W tym momencie mamy we Wrocławiu w odległości powiedzmy 2-3 km dwa dworce główne. Jak rozumiem część pociągów kończy bieg na Świebodzkim - niestety, ludzie chcą się przesiadać. I co robią? Szukają możliwości dostania się na Piłsudskiego, na Główny.

Spacer? Z torbami? Przenigdy, za daleko, chyba, że mamy dużo czasu, dużo siły i dużo cierpliwości do sygnalizacji świetlnej.
Tramwaj? 31/32 plus, które nie mają przystanku bezpośrednio przed Dworcem Głównym, trzeba wysiadać na przystanku "Dworzec Główny PKP", potem spacerek na dworzec (kawałeczek jest) lub na Dworcu Autobusowym - daleko zważając na fakt posiadania bagażu.

flanker napisał(a):w pobliżu cała masa przystanków autobusowych, tramwajowych itd.
Które wiozą nas donikąd. Studentów na Grunwaldzki bezpośrednio nie dowiozą, plusy jeżdżą albo na stadion, albo na Gaj - raczej nieatrakcyjne kierunki dla potencjalnych turystów/gości miasta. Dostęp do Rynku - niby blisko, ale trzeba zafundować sobie 20 min spaceru albo przesiadać się na Jana Pawła II - kogo to rajcuje? Mnie nie.

Nawet dla hipotetycznych połączeń lotniskowych Świebodzki jest spalony - co jak co, ale pasażerowie linii lotniskowej najczęściej nie są z Wrocławia i chcą się przesiąść na inne pociągi jadące w Polskę. I co? Patrz wyżej, walka o dojazd na Główny. O przesiadkach dziesięciominutowych nie ma to oczywiście co marzyć.

Dworzec przepiękny ale czas dla niego już minął. Przede wszystkim warto zająć się syfem za dworcem i po drugiej stronie Robotniczej, gdzie panuje chyba największy syf w całym Wrocławiu. Jadąc czymkolwiek na Nowy Dwór aż wstyd pokazywać to gościom spoza miasta, bo w pewnym momencie odnosi się wrażenie, że wyjechaliśmy z Wrocławia. Dopiero od Śrubowej/Bombardiera pojawia się cywilizacja.
Kanał na YouTube - zachęcam do subskrybcji: https://www.youtube.com/user/BartekDziwak
Odpowiedz

#3
mikrobart może tak - do normalnego planowego ruchu przywrócenie go by rzeczywiście było mało sensowne. Jednak na czas remontów na Grabiszyńskiej zamiast cudować z jakąś fanaberią na FAT lepiej by było zorganizować przystanek/dworzec tymczasowy tutaj. Tam będzie sporo rzeczy do przebudowania. Co z jakąś mijanką, oblotem składu itd? Gdzie to niby tam zrobią? Świebodzki takie coś oczywiście umożliwia. Poza tym są gotowe perony, wiata, budynek w którym można zrobić małą poczekalnie, kasę, biletomat, automat z żarciem itd. Gotowa infrastruktura która aż się prosi by ją wykorzystać na okres takich remontów.

Trochę rzeczywiście trzeba by było tam zrobić (montaż SRK, jakaś rewitalka kilku torów, podpięcie "druta" itd.) jednak i tak twierdzę że wyszło by taniej i rozsądniej niż cudować z FATem. Poza tym o wiele bliżej dworca Głównego gdzie łatwiej KKA, busom, autobusom, tramwajom itd. i o wiele szybciej będzie dojechać do Świebodzkiego niż na FAT. Tym bardziej że wraz z remontem wiaduktów na Grabiszyńskiej będzie ona częściowo zamknięta i sparaliżowana korkami, więc będzie trzeba jechać naokoło i tym bardziej będzie dalej, dłużej i drożej.

Jeśli zaś chodzi o czas już po remontach to wtedy rzeczywiście Świebodzki jest zbędny, jednak patrząc na jego dawne czasy, piękną architekturę i kolejowy charakter to warto by było zorganizować tutaj coś kolejowego i wywalić stąd targowisko. KSK ma całą masę zabytkowych wagonów i lokomotyw, tutaj właśnie można by im ten teren dać we władanie, zorganizować jakieś zadaszenie albo szopę dla tego taboru, w weekendy można by organizować zwiedzanie (za opłatą, żeby mieli się z czego utrzymać) i np. jakieś jazdy/manewry po torowisku Świebodzkiego dla dzieciaków (też za drobną opłatą, coś na wzór Jaworzyny). Wiosną albo latem zorganizować tutaj piknik kolejowy z prawdziwego zdarzenia - ściągnąć jakieś parowozy, lokomotywy, urządzić kilka pociągów retro po 274 i jej odnogach, wstawić scenę, kiełbasy, piwo i stragany (bo zwykłych ludzi to zawsze przyciąga), a miejsca na to jest tam od groma i tym samym Świebodzki przekształcić w swoisty skansen kolejowy Wrocławia.

Jeśli UMWD sypnęło by hajsem myślę, że takie coś mogłoby wypalić. Potrzebna by była jednak kasa z państwa i samorządów na rozkręcenie tego biznesu, bo wiadomo że KSK nie stać by samemu coś takiego zorganizować, bo tutaj mówimy o milionach złotych żeby to wypaliło. Jednak Świebodzki wreszcie byłby jakoś do życia kolejowo przywrócony, Wrocław zyskałby wreszcie jakąś ciekawą atrakcję kolejową dla turystów i mikoli, a a podczas takiego pikniku/parady mógłby przecież nieźle się na tym obłowić.
Odpowiedz

#4
flanker napisał(a):Co z jakąś mijanką, oblotem składu itd? Gdzie to niby tam zrobią? Świebodzki takie coś oczywiście umożliwia.
Świebodzki jest dworcem czołowym, więc możliwości szybkiego manewru wcale nie są takie nieograniczone.

flanker napisał(a):Trochę rzeczywiście trzeba by było tam zrobić (montaż SRK, jakaś rewitalka kilku torów, podpięcie "druta" itd.) jednak i tak twierdzę że wyszło by taniej i rozsądniej niż cudować z FATem.
Skąd wiesz?

flanker napisał(a):Jeśli zaś chodzi o czas już po remontach to wtedy rzeczywiście Świebodzki jest zbędny, jednak patrząc na jego dawne czasy, piękną architekturę i kolejowy charakter to warto by było zorganizować tutaj coś kolejowego i wywalić stąd targowisko. KSK ma całą masę zabytkowych wagonów i lokomotyw, tutaj właśnie można by im ten teren dać we władanie
Jak najbardziej - nie ma chyba bardziej zasyfionego miejsca jak ten niedzielny targ i 6 dni pustki (walające się śmieci). KSK? A gdzie zaplecze do remontów? Teraz korzystają z budynków Wrocławia Głównego a na Świebodzkim gdzie się schowają?

Fajnie się o tym opowiada ale to wszystko nie dzieje się tak, jakbyśmy sobie tylko wymarzyli. Są realne problemy bardzo trudne do obejścia.
Kanał na YouTube - zachęcam do subskrybcji: https://www.youtube.com/user/BartekDziwak
Odpowiedz

#5
mikrobart w przypadku FATu nie masz tam nic, jest to normalny prosty odcinek linii. Trzeba tam będzie wprowadzić składy jadące objazdami przez Gądów, wykonać manewry, zmiany czoła, obloty lokomotyw. Jak to niby wykonać bezpośrednio na szlaku gdzie nie ma tam nic, choćby jednej mijanki? Ano będzie trzeba to wszystko zbudować i zrobić. Perony, wiatę itd. to też trzeba będzie zorganizować. Dalej jakieś przejście dla pasażerów też jest potrzebne i możliwie bliski dojazd i dogodny dla KKA która ma ludzi z Głównego tam dowozić. Obecnie nie ma tam się nawet jak dostać - z jednej strony firmy i fabryki, a z drugiej całe hektary ogródków działkowych.

Jeśli chodzi o mój pomysł by KSK weszło na Świebodzki i oddać im go we władanie to myślę, że jeśli tylko UMWD sypnęłoby kasą to to by miało sens i przeszło. Jakąś szopę zawsze można by im postawić, poza tym nie jestem na 100% pewny ale tuż przy torowisku Świebodzkiego, ale chyba za płotem jest jakaś (albo była) szopa... No ręki sobie nie dam uciąć i musiałbym się tam wybrać, ale mi się wydaje że coś takiego tam było.

Zostawienie Świebodzkiego w obecnej formie jak dla mnie jest nie do przyjęcia. Z kolei wyburzenie go, likwidacja torowisk i urządzenie tam kolejnych cholernych biurowców albo blokowiska tym bardziej.

Chciałbym by zorganizowano taką paradę na Świebodzkim jak ta w 1992, to było coś! Myślę że brać mikolska z całego kraju by się zleciała jakby znów taką imprezę tam powtórzyć :-)
Odpowiedz



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 Melroy van den Berg.