Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Pociągi do Karpacza
#46
Wydawać by się mogło, że współpracujące z sobą organizacje społeczne na rzecz reaktywacji pociągów powinny z sobą współpracować. Jest niestety zupełnie odwrotnie:

Cytat:Drodzy.
Wczoraj doszło w Karpaczu do przykrego incydentu.
Towarzystwo, które mierni się Koleją Karkonoską (plagiatując w ten sposób nasz projekt - http://www.drezynykarpacz.pl - zakładka Kolej Karkonoska) wykorzystało Policję i SOK przeciwko byłemu zawiadowcy stacji.
Posługując się donosem i insynuacją próbowało też cofnąć udzielone nam przez PKP i PLK pozwolenia na prace remontowe w obrębie stacji i zaistnieć na torach, które oczyściliśmy.

Źródło: KDR - Karkonoskie Drezyny Ręczne
Odpowiedz

#47
Zdaje się że o powrocie pociągów do Karpacza czy Świeradowa będzie można jedynie pomarzyć. Jak informuje TVP Wrocław, PKP PLK planuje fizyczną likwidację tych linii.
Szczegóły: http://wroclaw.tvp.pl/20811676/12072015-1830
Odpowiedz

#48
Adams napisał(a):Zdaje się że o powrocie pociągów do Karpacza czy Świeradowa będzie można jedynie pomarzyć. Jak informuje TVP Wrocław, PKP PLK planuje fizyczną likwidację tych linii.
Szczegóły: http://wroclaw.tvp.pl/20811676/12072015-1830

na całym świecie ( cywilizowanym ) trasy tego typu to kopalnia złota , ale nie u nas , a jak zlikwidują to bedą biadolić , że pzrzydało by się połączenie i potem ....z kasy unijnej .... sie zrobi ]-> są autobusy no nie ]->
Odpowiedz

#49
Z tymi kopalniami, to może bym nie przesadazał, ale wąskotorówki pokazują, że jakieś pieniądze można na opuszczonych przez PLK torach robić.
Odpowiedz

#50
No to jak?
PLK tłumaczy się brakiem zainteresowania a w KD leci ten Spot namawiający do przywrócenia ruchu na tej trasie? Zresztą powszechnie wiadomo że ta trasa wymaga dużych nakładów pracy po kilkunastu latach leżenia odłogiem, więc nie wierzę w to żeby PLK wydało pozytywną opinię na jakiekolwiek zapytanie o dostępność szlaku w ciągu ostatnich kilku lat. Czyli chcieli zamknąć linię po cichu bez pytania o zgodę, niestety wypłynęło na powierzchnię i muszą ratować twarz.
Ja od wielu lat góry jako kierunek wakacyjny skreślam także z powodu dojazdu - samochodem to droga przez mękę(dla mnie i dla samochodu) a kolej praktycznie w tamtych rejonach nie istnieje. Uderzyło mnie kilka lat temu jak byłem przejazdem w Karpaczu to, że musiałem stać w godzinnym korku(jadąc ze Szklarskiej Poręby), a kawałek dalej była stacja kolejowa przypominająca stację w mieście widmo. Tylko to miasto żyje bardzo intensywnie! Przykład? Dwugodzinna kolejka do wjazdu na Śnieżkę i szlak pieszy zapchany tak że po 20 minutach człowiek już nie ma sił pozdrawiać innych na szlaku.
Dlaczego więc pociąg nie jeździ?

Pozdrawiam
sm31-131
Odpowiedz

#51
Chyba gminy muszą działać więcej w tym kierunku. Dla Wrocławia czy Legnicy gdzie jest siedziba KD, to jest koniec świata. A w sumie nawet drezyna z jakimś silnikiem byłaby ulgą. Ale nie wiem co przepisy i urzędy kolejowe na to... Wiem, że na wąskotorówkach rzęchy z lat pięćdziesiątych chodzą rozwijajace w porywach prędkość do 40 km/h i ludność zadowolona, a czasami i miejsc wolnych brakuje... A to wszystko organizują towarzystwa wspierane przez gminy.
Odpowiedz

#52
Ale nieprawda, że koniec świata, skoro dojeżdżają do Głuszycy, to dlaczego nie mieliby do Karpacza? Gdyby mieli na czym, oczywiście. A na to się nie zanosi.

Autobusy w niektórych sytuacjach dobrze się sprawdzają, na przykład w ruchu lokalnym. Natomiast człowiek jest istotą z natury leniwą i zwykle nie ma ochoty na 5 przesiadek i to jeszcze między różnymi środkami lokomocji. Więc pierwszymi połączeniami, które powinny być przywracane do takich miejscowości jak Karpacz są połączenia dalekobieżne.
Jaro

Odpowiedz

#53
Dla każdej kolei wojewódzkiej, koniec województwa to koniec świata. Ale czasami tworzy się też połączenia międzyplanetarne. Smile

Natomiast dla PLK żadna wąskotorówka nie nadawałaby się do żadnego użytku. A i tak tam ludzie jeżdżą... No ale bez pomocy gminy, to rzadko pociągnełoby. Na stolicę województwa w liniach koło 10-40 km/h to nie ma na co liczyć. Takie drobne zabawy to sprawy dla gmin.
Odpowiedz

#54
Fundacja Kolej Karkonoska aktywnie stara się o powrót pociągów do Karpacza.

Jak przekonują inicjatorzy przedsięwzięcia, kolej byłaby konkurencyjna względem autobusów. Obecnie bilet PKS na trasie Karpacz - Jelenia Góra to 9 zł (nie ma przy tym biletów ulgowych). Bilet na pociąg/szynobus na trasie o tej samej długości to 4,50 zł (ulgowy 2,30 zł). Dodatkowym atutem byłby czas przejazdu. Autobus pokonuje tę trasę w 50 min., zaś szynobusowi zajęłoby to 30 min. (po rewitalizacji linii).

Koordynator akcji Dominik Górski dodaje, że olbrzymią atrakcją mającą szansę przyciągnąć rzesze turystów byłaby kolejka parowa retro dla turystów, która oznaczałaby również miejsca pracy dla mieszkańców. Ta ambitna wizja odbiega jednakże daleko od planów PLK i niektórych samorządów, które chcą linię rozebrać i w jej miejscu zrobić np. ścieżkę rowerową.

Kurier Kolejowy
Odpowiedz

#55
masovian napisał(a):Z tymi kopalniami, to może bym nie przesadazał, ale wąskotorówki pokazują, że jakieś pieniądze można na opuszczonych przez PLK torach robić.

Witam, z wypowiedzi odnosze wrażenie, że tereny okolic Karpacza są mało znane i co za tym idzie mało popularne. Polecam przewodniki a nie zawiedziecie się. ;-D ponadto jak ktoś raz się przejechał samochodem to doceni walory kolei, o krajobrazach nie wspomnę.
Odpowiedz

#56
Ja byłem w Karpaczu. Jakiś czas temu, ale zawsze. Natomiast "kopalnie złota" w kolei to są usługi premium jak np. TGV we Francji, ewentualnie Glacial Express w Szwajcarii. Natomiast Karkonosze to nie Alpy, a linia do Karpacza to nie Glacial Express.
Ale ogólnie w sezonie puścić tam coś, to nawet opłaciłoby się. Ale z "kopalniami złota" to nie przesadzałbym.
Odpowiedz

#57
Albo się robi normalną komunikację dla mieszkańców (a przy okazji i turystów) albo "turystyczną atrakcję". Ta druga jest z definicji sezonowa, może mieć dość abstrakcyjne ceny, i ma rozkład dostosowany do potrzeb turystów, np. nie zapewnia całorocznego dojazdu do pracy/szkoły.

Fundacja Kolej Karkonoska to zbieranina marzycieli, którzy na pewno chcą dobrze, ale nie maja pojęcia o czym mówią. Albo się robi połaczenie szynobusem z czasem przejazdu 30 min, albo kolejkę parową retro dla turystów, która rekordów szybkości bić nie bedzie. Poza tym czy naprawdę jest w Polsce nadmiar lokomotyw parowych, by jedna z nich obsługiwała te trasę? I czy ci fantaści z fundacji zdają sobie sprawę co trzeba mieć by obsługiwac parowozy?
Odpowiedz

#58
kazio, więcej optymizmu. Ten Twój pesymizm jest porażający. Przypomnę Ci że wiele projektów kolejowych w naszym kraju powstało i żyje TYLKO dzięki marzycielom :-).
A jeśli chodzi o kwestię Karkonoską to z artykułu jasno wynika że postulują za regularnymi przejazdami które będą obsługiwały szynobusy a kolejka parowa byłaby dodatkową atrakcją. Trudno się z nimi nie zgodzić że przyciągnęłoby to większą ilość turystów. Trudno też się nie zgodzić z Twoimi postulatami, ale ja i tak wierzę w to że wiedzą co robią. Najlepszym dowodem na to jest zachęcenie KD. Przyznasz, że jest to dobre posunięcie marketingowe. Reklama dzięki temu dotrze do mieszkańców tamtego rejonu, i wiadomym jest że im więcej osób będzie o tym wiedziało tym trudniej będzie to zamieść pod dywan, i tym większe szanse na działania w celu odzyskania tej linii. A swoją drogą ma ktoś dostęp do informacji czy ta trasa ma gdzieś odcinki gdzie szlakowa nie wynosi 0 km?

Pozdrawiam
sm31-131
Odpowiedz

#59
sm31-131 napisał(a):czy ta trasa ma gdzieś odcinki gdzie szlakowa nie wynosi 0 km?
Według danych PKP PLK całe 7 km Mysłakowice-Karpacz jest 0 km/h.
Odpowiedz

#60
To musieliby tory rozkraść, żeby tak było 0 km/h... Coś tam się komuś w tym PLK trochę chyba pokiełbasiło...
Odpowiedz



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 Melroy van den Berg.