Sugestie dotyczące przejazdu

[Son.]

W pierwszych dniach sierpnia szykuje mi się mały wyjazd. Trasa do pokonania: z Łodzi do Wetliny. Przejrzałem internetowe rozkłady, ale to jakaś masakra - czasy przejazdu sięgają 15-20, podczas gdy autobusowa alternatywa zamyka się w 11h włącznie z przesiadką na lokalnego busa w Sanoku.

Rzeczywiście nie ma sposobu, by pociągiem przejechać trasę taniej i krócej?

[Son.]

Można nie szukać, kompania na wyjazd rozrosła się do 4 osób, więc nagle warto rozważać transport samochodem

[psim]

A byłoby takie dobre Ty i raz dwa trzy. Ech psiakrew.

To ja mam pytanie jak najkorzystniej jutro wydostać się z Bieszczad do Warszawy, bo od ostatniej korekty nawet przesiadka między interREGIO w Krakowie przestała wychodzić.

[Obleśny Szczur]

Jako¶ s³abo szukasz Son., mo¿na dojechaæ poci±giem z £odzi do Zagórza w 12godzin:
15.15 masz z Fabrycznej iR do Warszawy, stamt±d jest 18.18 iR do Rzeszowa, sk±d masz o 4.30 Regio do Zagórza. W Zagórzu jeste¶ przed 9 i masz do wyboru du¿o PKSów w g³±b Bieszczad.
Jakie wady takiego po³±czenia? Ano trzeba poczekaæ w Rzeszowie w nocy 4 godziny, ale dworzec jest odpicowany z czynn± ca³± dobê poczekalni± pilnowan± przez ochroniarza, o ¿adnych ¿oolach nie ma mowy.

[Son.]

No tak, 12h przejazdu koleją + autobus, 4h czekania. I dwie przesiadki. Przepraszam, Szczur, ale to takie sobie rozwiązanie. Autobus to 11h całkowitego przejazdu, z jedną przesiadką, w Sanoku. Do tego podróż prawie całkowicie w nocy. I jakby tego było mało, chyba taniej.

Nie upieram się, żeby jechać koleją. Zresztą, jak pisałem, okazuje się, że cała podróż odbędzie się samochodem.

[psim]

Zwłaszcza że Sanok a Zagórz to praktycznie to samo, więc dojeżdżając do Zagórza pociągiem i tak byś się musiał przesiąść w busa.

Jedyne rozsądne połączenie w Bieszczady jeździ teraz w piątki (w tym tyg. wyjątkowo w czwartek 23/06), i jest skomunikowane z nocnym TLK Wrocław-Rzeszów. W Rz. o 7:00 przesiadka w REGIO, i w Zagórzu ponownie przesiadka w poc. do Łupkowa (być może jedzie ten sam skład, nie wiem).

Niestety z Łodzi na ten TLK trudno się dostać jakoś rozsądnie. Trzeba uwzględnić balowanie w Krakowie ;-) (do godz. 3:56).

http://img35.imageshack.us/img35/3731/lupkow.jpg

Dobrych czasów pociągiem w Bieszczady się nie osiągnie, bo nie dość że tory są w kiepskim stanie, to jeszcze ich układ pozostawia wiele do życzenia.

Jest to impreza dla ludzi, którzy lubią długo jechać pociągiem, nie boją się przesiadek, itd :-) - takich którzy będą mieli frajdę także z samej jazdy. Jak ktoś preferuje samochód, to stanowczo powinien wybrać samochód, żeby później nie było jęczenia na kolej.

Ja chodząc po górach nie znoszę mieć samochodu, bo to jest jak smycz - trzeba kombinować powrót w to samo miejsce, lub losować nieszczęśnika który zamiast wypoczywać, będzie robił za parkingowego ciecia i szofera.

[Son.]

Tak, możliwą jazdę przez Kraków też znalazłem Natomiast przypominam sobie, że kilkanaście lat temu jadąc w ten rejon do Leska jechałem pociągiem bezpośrednim, prosto z Łodzi. I nie trwało to dwanaście godzin - wiele się zmieniło...

[psim]

Połączenie bezpośrednie to trochę inna bajka. Zapewne było przez Tarnów-Stróże-Jasło. Torowisko to nie wino - nie poprawia się z upływem czasu.

Moim zdaniem nocne połączenie z Warszawy/Łodzi do Zagórza i Łupkowa, z piątku na sobotę, byłoby strzałem w dziesiątkę, ale co poradzić skoro IC ma alergię na trakcję spalinową, a nocne IR nie są nawet w planach.

[ET40]

Przez całe lata kursował sezonowy pociąg nocny relacji Gdynia <-> Zagórz przez Bydgoszcz, Łódź, Tomaszów Maz., Radom, Starachowice, Sandomierz. Całą trasę pokonywał w około 20 godzin, jednak mimo wszystko było to najlepsze połączenie Zagórza z miastami w głębi kraju.

[Son.]

Tym połączeniem właśnie jechałem, o ile pamiętam.