06.05.2016, 22:54
Pewnie żeby mniej "rzeźbienia" było przy formowaniu składu czy jego łączeniu/rozłączaniu... Zmieniając temat, mnie też drażni jak np. sypialne/kuszetki są w ŚRODKU składu. Tutaj dochodzimy do kwestii co jest ważniejsze - wygoda pasażerów i ich bezpieczeństwo razem wzięte czy czas jazdy i wygoda manewrowych razem wzięta. Dawniej jak były na końcu składu, to faktycznie były zawsze zamknięte, bo nie było po co przechodzić. Zaś wczoraj jadąc Aurorą z Warszawy Zachodniej do Poznania Głównego zaskoczyły mnie trzy rzeczy:
- "ZUBRZYCCY" (z powrotem, bo kiedyś już byli) chodzący po składzie i z konduktorami
- wspomniane już kuszetki/sypialne w kilku grupach po całym składzie
- otwarte kuszetki i sypialne, aby było możliwe przejście z jednego końca składu na drugi, bez "ZUBRZYCKICH" przy przejściu, nawet WARSiarze nie czuwali jakoś specjalnie
- ostatni wagon drugiej klasy, o dziwo w części składu dostępnej bez przechodzenia przez sypialkę ani kuszetkę, zapełniony przez JEDNEGO podróżnego (mnie), całkiem wygodne do leżenia kanapy
Warto wspomnieć, że w Poznaniu są wykonywane następujące manewry:
- odpięcie kilku wagonów z końca
- dopięcie lokomotywy na końcu pociągu tak oby one odjechały w kierunku północnej głowicy (tam skąd przyjechały)
- dopięcie, nie pamiętam czy na początek czy na koniec wagonów z Gdynii, potem całość odjeżdża w kierunku Kudowy/Jeleniej
W Krzyżu (część zmieniająca kierunek):
- odpięcie części wagonów, po odjeździe głównej części dopięcie lokomotywy spalinowej i odjazd w kierunku Gorzowa Wielkopolskiego
We Wrocławiu kolejna zmiana kierunku części wagonów, tym razem podpinana na koniec... SM42 która pod drutem jedzie aż do Kłodzka Nowego, dalej kawałeczek bez druta do Kudowy.
Czyli faktycznie kuszetki/sypialne w środku bardzo mocno ułatwiają manewry, i mogą skracać czas przejazdu o nawet godzinę (co bez problemu można by nadrobić ciągnąc EP09 z prędkością 160 km/h a nie EP07 z 125 km/h między Warszawą a Jelenią).
- "ZUBRZYCCY" (z powrotem, bo kiedyś już byli) chodzący po składzie i z konduktorami
- wspomniane już kuszetki/sypialne w kilku grupach po całym składzie
- otwarte kuszetki i sypialne, aby było możliwe przejście z jednego końca składu na drugi, bez "ZUBRZYCKICH" przy przejściu, nawet WARSiarze nie czuwali jakoś specjalnie
- ostatni wagon drugiej klasy, o dziwo w części składu dostępnej bez przechodzenia przez sypialkę ani kuszetkę, zapełniony przez JEDNEGO podróżnego (mnie), całkiem wygodne do leżenia kanapy
Warto wspomnieć, że w Poznaniu są wykonywane następujące manewry:
- odpięcie kilku wagonów z końca
- dopięcie lokomotywy na końcu pociągu tak oby one odjechały w kierunku północnej głowicy (tam skąd przyjechały)
- dopięcie, nie pamiętam czy na początek czy na koniec wagonów z Gdynii, potem całość odjeżdża w kierunku Kudowy/Jeleniej
W Krzyżu (część zmieniająca kierunek):
- odpięcie części wagonów, po odjeździe głównej części dopięcie lokomotywy spalinowej i odjazd w kierunku Gorzowa Wielkopolskiego
We Wrocławiu kolejna zmiana kierunku części wagonów, tym razem podpinana na koniec... SM42 która pod drutem jedzie aż do Kłodzka Nowego, dalej kawałeczek bez druta do Kudowy.
Czyli faktycznie kuszetki/sypialne w środku bardzo mocno ułatwiają manewry, i mogą skracać czas przejazdu o nawet godzinę (co bez problemu można by nadrobić ciągnąc EP09 z prędkością 160 km/h a nie EP07 z 125 km/h między Warszawą a Jelenią).