25.05.2018, 14:48
Koleje Śląskie utwierdziły mnie w przekonaniu że dla nich pasażer jest zwykłym plebsem z którym się nie rozmawia.
Tak w skrócie. Jadąc z Opola do Gliwic 10 minut opóźnionym pociągiem Regio zgłosiłem skomunikowanie na pociąg Kś w kierunku Częstochowy. Mimo że kierownik z PR zgłosił to skomunikowanie, to dyspozytor KŚ odmówił ok 5 minutowego przytrzymania pociągu. Swoimi ścieżkami udało mi się zdobyć nr telefonu do dyspozytora i wziąć sprawy w swoje ręce, jednak po wykonaniu telefonu i przedstawieniu się dyspozytor zapytał kim jestem. Odpowiedziałem mu że pasażerem, na co ten odrzekł że... tu cytat: "z pasażerami nie rozmawiam" i się rozłączył, nawet nie pytając w jakiej sprawie dzwonię. To już rozwaliło mi system.
Ja wiedziałem że KŚ to nieudolna spółka, ale że pracownicy potrafią się posunąć do tak perfidnego chamstwa to nawet mnie zaskoczyło.
Tak w skrócie. Jadąc z Opola do Gliwic 10 minut opóźnionym pociągiem Regio zgłosiłem skomunikowanie na pociąg Kś w kierunku Częstochowy. Mimo że kierownik z PR zgłosił to skomunikowanie, to dyspozytor KŚ odmówił ok 5 minutowego przytrzymania pociągu. Swoimi ścieżkami udało mi się zdobyć nr telefonu do dyspozytora i wziąć sprawy w swoje ręce, jednak po wykonaniu telefonu i przedstawieniu się dyspozytor zapytał kim jestem. Odpowiedziałem mu że pasażerem, na co ten odrzekł że... tu cytat: "z pasażerami nie rozmawiam" i się rozłączył, nawet nie pytając w jakiej sprawie dzwonię. To już rozwaliło mi system.
Ja wiedziałem że KŚ to nieudolna spółka, ale że pracownicy potrafią się posunąć do tak perfidnego chamstwa to nawet mnie zaskoczyło.
Kolejowo-turystyczne Klimaty by Facebook - polub nas