05.09.2017, 14:38
Tak panie, spisek, złodzieje kradno... Ty byś karierę w związkach zawodowych zrobił, oni też winy złego stanu zawsze szukają poza sobą. Ten prywaciarz wcale nie jedzie dlatego, że nie stanie trzy stacje dalej i powie, że mu się godziny skończyły albo nie ma szlaku.
A tak w ogóle to najlepiej było za PKP jak się wódkę po kanciapach piło, a pociągi stały. Bo nie od dziś wiadomo, że jak stoi to się nie wykolei czyli jest bezpiecznie. Nie było żadnych wrednych prywaciarzy, którzy walizki z pieniędzmi do UTK, PLK, OSP i innych instytucji z trzyliterowym skrótem noszą coby mogli jeździć. I żaden prywaciarz nie wjeżdżał w bok narodowego przewoźnika. A to, że przewozy lawinowo spadały to przecież był wynik tego, że minister miał firmę przewozową i podkopywał kolej. A związkowcy i szeregowi kolejarze wcale nie przyklaskiwali temu (wszak jak nie ma przewozów, nie ma kto się żalić na kolej a dopłaty z państwa będą mimo nierentowności, w dodatku poleżeć w robocie można).
A tak w ogóle to najlepiej było za PKP jak się wódkę po kanciapach piło, a pociągi stały. Bo nie od dziś wiadomo, że jak stoi to się nie wykolei czyli jest bezpiecznie. Nie było żadnych wrednych prywaciarzy, którzy walizki z pieniędzmi do UTK, PLK, OSP i innych instytucji z trzyliterowym skrótem noszą coby mogli jeździć. I żaden prywaciarz nie wjeżdżał w bok narodowego przewoźnika. A to, że przewozy lawinowo spadały to przecież był wynik tego, że minister miał firmę przewozową i podkopywał kolej. A związkowcy i szeregowi kolejarze wcale nie przyklaskiwali temu (wszak jak nie ma przewozów, nie ma kto się żalić na kolej a dopłaty z państwa będą mimo nierentowności, w dodatku poleżeć w robocie można).
Po pierwsze, wolę pić wódkę niż pisać wiersze.
PL-KSL
PL-KSL