Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Historyczny tabor nie jeździ przez przepisy
#13
Ariel Ciechańsk napisał(a):Dokładnej symulacji nigdy nie robiłem, ale jak próbowałem liczyć np. czy Wittfeld by zarobiłby przez 5 lat na kolejne akumulatory za cholerę nie wychodził mi zysk.
Wittfeld to pojazd mocno nietypowy, jedyną nadzieją tutaj byłby jakiś producent akumulatorów. A jeszcze pytanie- jak kształtują się koszta, gdyby założyć kursy regularne np. codziennie w wakacje. Oczywiście mocno teoretyzujemy, ale chciałbym zobaczyć, ile w kosztach obsługi ruchu turystycznego jest kosztów stałych.

Cytat: Oczywiście, że dochodziło, pruto rozjazdy z braku znajomości warunków na stacji a szczególnie rozlokowania tarcz manewrowych
Ja myślę, że podstawą przyczyną prucia rozjazdów w dawniejszych czasach był fakt, że mało kto był trzeźwy na manewrach. Miejsca, gdzie są tarcze grupowe można spamiętać, nawet po jednym razie.

Cytat:nie było się w stanie zahamować ciężkiego składu towarowego bo nie wiedziało się o charakterystyce technicznej linii
Ale to jest ciężki pociąg towarowy, nie skład retro. W kwestii przejeżdżania semaforów- dawniej (co dziś się ludziom w głowie nie mieści) jeździły pociągi, których prędkość była często ograniczana ze względu na brak masy hamującej, zawory Knorra były wyczerpalne itd.

Cytat:obowiązkiem maszynisty jest posiadanie takiej znajomości i odmawianie jazdy w przypadku gdy szlaku dostatecznie nie zna (wiadomo, 4 przejazdy w dwie strony aby nabyć znajomość od zera)
Gdyby tak chcieć uczciwie szlaki zapoznać to nikt by nigdzie nie jechał w ruchu towarowym. Powiem więcej- szlak np. z Zawiercia do Częstochowy jest niemal idealnie prosty i zapoznanie szlaku sprowadza się w zasadzie do zwrócenia uwagi na ostatnie odstępowe, a jest szlak z Bukowna do Skarżyska, gdzie pojedziesz dziesięć razy i nie ogarniesz wszystkiego. Nie wspominając, że jest stacja Imielin, która ma dwa tory główne i dwa zamknięte boki, a jest stacja Łazy, Tarnowskie Góry, Wrocław Brochów, gdzie opanowanie numeracji torów czy choćby wiedzy, gdzie kogo wołać jest sporym wyzwaniem i po dwóch jazdach w dzień i dwóch w nocy na pewno tego nie poznasz. Jak to mi ostatnio powiedziano-jak jesteś na obcym terenie to po prostu zachowujesz większą ostrożność. Rozmieszczenie sygnalizatorów to jest maszynistom z ekspresów potrzebne, bo on musi utrzymywać czas jazdy, jak z ciężkim jest pomarańczowe robi się 20 km/h i wypatruje semafora. Reasumując- obecna forma znajomości szlaku nie spełnia swoich zadań. Jest jeszcze oczywiście rozkaz pisemny na jazdę bez znajomości szlaku, ale wypisanie wszystkiego, co podaje instrukcja graniczy w zasadzie z cudem, a w dodatku taki rozkaz były kompletnie nieczytelny, a wpatrywanie się w rozkaz zamiast w drogę to jeszcze poważniejsze zagrożenie.
Po pierwsze, wolę pić wódkę niż pisać wiersze.
PL-KSL
Odpowiedz



Wiadomości w tym wątku

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 Melroy van den Berg.