23.05.2013, 20:20
Pasażer podróżował pociągiem PKP Intercity na trasie z Warszawy do Białej Podlaskiej. Wykupił bilet studencki ważny od stacji Warszawa Centralna. Obawiając się, że nie zdąży na pociąg, wsiadł stację wcześniej. Po tym, jak pociąg ruszył ze stacji, konduktor zaczął sprawdzać bilety. Za brak ważnego biletu podróżny dostał mandat w wysokości 655 zł pomimo, że niezależnie od tego, czy podróż rozpoczyna się na dworcu Zachodnim, Centralnym czy Wschodnim bilet studencki do Białej Podlaskiej kosztuje 21,56 zł.
źródło: Rynek Kolejowy
Nadgorliwość w przestrzeganiu regulaminu czy pazerność na kasę?
Jeszcze nie spotkałem się z sytuacją, aby pomiędzy tymi trzema stacjami sprawdzać bilety, skoro na Centralnym dosiądzie się chmara pasażerów. Więc dla mnie to z pogranicza pazerności na kasę, bo i tak konduktor za Centralnym czy Wschodnim musiał iść po raz 2 i 3 na kontrolę.
źródło: Rynek Kolejowy
Nadgorliwość w przestrzeganiu regulaminu czy pazerność na kasę?
Jeszcze nie spotkałem się z sytuacją, aby pomiędzy tymi trzema stacjami sprawdzać bilety, skoro na Centralnym dosiądzie się chmara pasażerów. Więc dla mnie to z pogranicza pazerności na kasę, bo i tak konduktor za Centralnym czy Wschodnim musiał iść po raz 2 i 3 na kontrolę.
Zapraszam na swój kanał YouTube: http://www.youtube.com/user/MrPitagoras1989