Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Michałoróżności
#1
Wpisem tym zacznę nieregularną serię relacji z moich skromnych podróży. Może na początek kilka słów wprowadzenia.
Koleją zainteresowałem się stosunkowo niedawno, chyba w 2010 roku, jednak swoją aktywność w tym temacie zacząłem w maju 2011 roku, od przejazdu pociągu retro na trasie Nowy Sącz – Chabówka. Lecz dopiero w 2012 zacząłem bardziej aktywną działalność w tym temacie. W poprzednie wakacje wybrałem się na tylko dwie kolejowe podróże: IR Giewont Katowic przez Żywiec do Zakopanego i z Krakowa przez Tunel do Katowic. No i jeszcze w odwiedziny u rodziny koło Włoszczowy.
W październiku zacząłem studia na kier. lekarskim na CMUJ w Krakowie, więc ilość wolnego czasu drastycznie zmalała. Pomimo to pod koniec listopada, korzystając z ostatniej szansy, przejechałem się z Krakowa do Oświęcimia przez Spytkowice, później przez Trzebinię z powrotem do Krakowa. I tak skończył się rok 2012, końca świata nie było, więc mogłem kontynuować zaliczanie.


Pechowe Wadowice i szczęście w nieszczęściu w Rudnej Wielkiej
W 2013 roku podróże rozpocząłem dość niefortunnie (ale nawet dobrze, że tak się stało). W ramach przedsesyjnego relaksu 19 stycznia miałem całkiem spontanicznie wybrać się w trasę Kraków – Wadowice – Bielsko-Biała – Zwardoń, lecz dojechałem tylko do samych Wadowic. Nic nie wskazywało na to, że pociąg KS39421 Wadowice – Bielsko-Biała Gł. się nie stawi, pomimo że był to dzień strajku. Odjazd po 9:00, żadnych notek w internecie i na stronie Kolei Śląskich. A jednak… Zafundowałem sobie więc śnieżną przejażdżkę do Wadowic i z powrotem do Krakowa, w trzeba przyznąć lodowatym jelonku.
Inauguracja przełożona została na 10 lutego, pierwszy dzień obowiązywania nowej korekty rozkładu jazdy. Akurat ten wyjazd planowałem już od listopada ubiegłego roku, kiedy pojawiła się informacja o IR na linii nr 70, którą m.in. z racji młodego wieku nie miałem szans jechać. A że rączki mnie świerzbiły nie mogłem czekać dłużej. Bilet zakupiłem na kilka dni wcześniej. Zajęło to kilka minut, pani z w kasie niedowierzaniem poszła sprawdzić w internecie, czy tak naprawdę da się przejechać (choć miałem wypisane dokładnie wszystkie etapy podróży) i oświadczyła, że nigdy takiego biletu nie wystawała. Cóż – musi być ten pierwszy raz, czyż nie?
[Obrazek: DSCN8969.JPG]

Więcej na blogu Michałoróżności

[Obrazek: DSCN9328.JPG]

[Obrazek: DSCN9348.JPG]


[Obrazek: DSCN9472.JPG]


[Obrazek: DSCN9486.JPG]

[Obrazek: DSCN9558.JPG]

[Obrazek: DSCN9593.JPG]

Więcej na blogu Michałoróżności
Odpowiedz



Wiadomości w tym wątku

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 Melroy van den Berg.