31.07.2015, 22:53
Dzień 6. Zamość - Jelenia Góra klasycznie
27.07 w sobotę wczesnym rankiem wyruszyłem w sumie bardzo nudną podróż przez całą południową Polskę, z Zamościa do Jeleniej Góry. Zrobiłem to tylko dla zaliczenia linii kolejowej nr 66 Zwierzyniec - Stalowa Wola Południe, na którą już dawno miałem chrapkę, ale nie byłem w stanie sensownie zorganizować sobie noclegu w Zamościu. Tym razem mi się ot udało i plan zaliczenia tej został wcielony do mojej wakacyjnej podróży po całym kraju.
Tak więc o 5:19 odjechałem tym oto IC "Kossakiem" do Wrocławia. Na czele SU46-041 (oglądana dzień wcześniej w wieczornej scenerii), przyznam, że jednak z lekkim niepokojem wsiadałem do pociągu, bo wiadomo, że kapryśne to maszyny. Choć okazuje się, że Gamy bezawaryjnością również nie grzeszą (warto dodać, że gdybym w podróż wybrał się w lipcu najpewniej trafiłbym na ZKA).
Więcej na blogu Michałoróżności
27.07 w sobotę wczesnym rankiem wyruszyłem w sumie bardzo nudną podróż przez całą południową Polskę, z Zamościa do Jeleniej Góry. Zrobiłem to tylko dla zaliczenia linii kolejowej nr 66 Zwierzyniec - Stalowa Wola Południe, na którą już dawno miałem chrapkę, ale nie byłem w stanie sensownie zorganizować sobie noclegu w Zamościu. Tym razem mi się ot udało i plan zaliczenia tej został wcielony do mojej wakacyjnej podróży po całym kraju.
Tak więc o 5:19 odjechałem tym oto IC "Kossakiem" do Wrocławia. Na czele SU46-041 (oglądana dzień wcześniej w wieczornej scenerii), przyznam, że jednak z lekkim niepokojem wsiadałem do pociągu, bo wiadomo, że kapryśne to maszyny. Choć okazuje się, że Gamy bezawaryjnością również nie grzeszą (warto dodać, że gdybym w podróż wybrał się w lipcu najpewniej trafiłbym na ZKA).
Więcej na blogu Michałoróżności