28.01.2012, 14:54
Witam.
Pytanie do znawców lub regularnych urzytkowników pojazdów wyprodukowanych przez PESA.
Jeżdżę od początku roku na SA134 i 135. W 134 produkcji PESA dzieje się bardzo dużo w porównaniu do 134 i 135 produkcji ZNTK Mińsk Mazowiecki. Przykładowo maszynista nie zbije czuwaka... Logiczne-zatrzymanie... Odblokowanie przewodu głównego i jedziemy dalej, ale po minucie pisk (dźwięk). Czuwak nie-nic nie mruga, nikt nie pali w pociągu, drzwi zamknięte, wszystko jest. Cały czas piszczy.
Nagłe stawanie na linii też nie jest wyjątkiem i to nie z powodu czuwaka. Jedziemy i nagle hamuje. Po mminucie czasu odblokowuje się hamulec i dopiero możemy jechać (oczywiście w między czasie cały czas próbowaliśmy odblokować przewód główny). To dzieje się w kilku 134 produkcji PESA.
Macie może jakieś rady jak poradzić sobie podczas takiej niespodzianki? Jazda z piskiem w kabinie nie należy do przyjemnych.
Pytanie do znawców lub regularnych urzytkowników pojazdów wyprodukowanych przez PESA.
Jeżdżę od początku roku na SA134 i 135. W 134 produkcji PESA dzieje się bardzo dużo w porównaniu do 134 i 135 produkcji ZNTK Mińsk Mazowiecki. Przykładowo maszynista nie zbije czuwaka... Logiczne-zatrzymanie... Odblokowanie przewodu głównego i jedziemy dalej, ale po minucie pisk (dźwięk). Czuwak nie-nic nie mruga, nikt nie pali w pociągu, drzwi zamknięte, wszystko jest. Cały czas piszczy.
Nagłe stawanie na linii też nie jest wyjątkiem i to nie z powodu czuwaka. Jedziemy i nagle hamuje. Po mminucie czasu odblokowuje się hamulec i dopiero możemy jechać (oczywiście w między czasie cały czas próbowaliśmy odblokować przewód główny). To dzieje się w kilku 134 produkcji PESA.
Macie może jakieś rady jak poradzić sobie podczas takiej niespodzianki? Jazda z piskiem w kabinie nie należy do przyjemnych.