21.06.2010, 20:33
Tam codziennie wbija się ekipa z aparatem cyfrowym i przez 15 sekund robią zdjęcia i potem je analizują żeby wiedzieć czy zachodzą jakieś nowe reakcje. Jakby teraz tam pierdykła jakaś bomba to w promieniu 500 km przez miesiąc skażenie by było ileś set tysięcy o ile nie milionów większe ale przez krótki okres czasu. Potem by wszystko do normy wróciło, nie wiadomo czy ludzie by wrócili, nie wiadomo czy by przetrwali