Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Że podróże kształcą...
#1
http://www.gazetawroclawska.pl/opinie/4 ... ,id,t.html

felietonista Andrzej Górny napisał(a):Mało wiem o obecnych warunkach na kolei, bo ostatnio jechałem po torach z osiem lat temu. Za to mój mobilny przyjaciel Artur zasila mnie przygodami dalekobieżnymi, rwąc przy tym przedostatnie włosy z głowy. Ostatnio musiał dwukrotnie zapłacić za jedną podróż.

Okazało się, że bilet jest ważny tylko w dniu, w którym został nabyty (dawniej chyba trzy dni), więc po północy trzeba w pociągu nabyć nowy. Może zawiniła kasjerka, ale forsy nikt nie zwrócił. Inna kasjerka wydała bilet I klasy bez miejscówki, kiedyś niepotrzebnej, teraz niezbędnej. Konduktor taką pasażerowi przymusowo sprzedał.

W kasie miejscówka kosztuje 6 zł, a od konduktora jest o 10
zł droższa. Tłumaczenia, że to wina kasjerki, bo skąd podróżny ma wiedzieć, jakie nowe pomysły urzędnikom w móżdżkach grają, nie skutkowały.
Kasjerka nie jest już funkcjonariuszką PKP, tylko firmy handlującej biletami. Kolejnictwu problem dezinformacji może zwisać i powiewać.

Starożytne porzekadło, iż podróże kształcą, coraz bardziej aktualne. W związku z tym apeluję do ministra komunikacji, aby przeznaczył pulę na stypendia dla kształconych, dość boleśnie, pasażerów naszych pociągów.

To co, piszemy sprostowanie? :-)
Zapraszam do wspólnej edycji.
Bahnfahren ist unser Business
Odpowiedz

#2
Mo¿emy pisaæ, mo¿emy nawet wys³aæ to poczt± na forumowym papierze.

Mnie jeszcze razi w tym felietonie to zdanie:
Cytat:Kasjerka nie jest ju¿ funkcjonariuszk± PKP, tylko firmy handluj±cej biletami.
Czyli co? Kupowa³ w kasie ajencyjnej? To tak¿e nale¿a³oby sprostowaæ, ³±cznie z wyt³umaczeniem szanownemu autorowi, ¿e nie ma ju¿ czego¶ takiego jak "PKP".
Odpowiedz

#3
Sprostowanie jest konieczne, bo to, co pojawiło się w felietonie to stek bzur - pismo, które przygotował psim wyjaśnia te zagadnienia w sposób jasny i klarowny. Można to spokojnie przelać na papier forumowy i słać.
Kanał na YouTube - zachęcam do subskrybcji: https://www.youtube.com/user/BartekDziwak
Odpowiedz

#4
Obleśny Szczur napisał(a):Czyli co? Kupował w kasie ajencyjnej? To także należałoby sprostować, łącznie z wytłumaczeniem szanownemu autorowi, że nie ma już czegoś takiego jak "PKP".

Ja uznałem, że to nieistotne szczegóły. Pasażerów nie powinno obchodzić, gdzie kupują bilet. Na szczęście obecnie bilety wszystkich przewoźników są bezproblemowo dostępne w większośći kas.

Starałem się napisać możliwie krótko (świadomie nie poruszając kilku wątków), by zwiększyć szansę na publikację -- odniosłem się tylko do zagadnień merytorycznych.
Bahnfahren ist unser Business
Odpowiedz

#5
Tylko widzisz, problem w tym, ¿e ludzie nie wiedz±, ¿e pani w kasie pracuje w której¶ ze spó³ek (PR, IC), bo nawet nie maj± pojêcia, ¿e te spó³ki istniej± i potem wszystkie ¿ale id± do jednego wora z napisem PKP. Moim zdaniem jest wa¿ne, aby pasa¿er wiedzia³ do kogo zg³osiæ siê z reklamacj±, bo nie raz widzia³em jak pasa¿er, który mia³ jaki¶ problem z poci±giem IC op*** pracownika PR lub na odwrót.
Odpowiedz

#6
Przede wszystkim pasażer powinien wiedzieć, że może zgłosić tę reklamację, oraz że faktycznie są one rozpatrywane, b. często pozytywnie.

Boję się, że strzelając wykład o usamorządowieniu i jego skutkach (co oczywiście mogę zrobić), napisałbym tekst dla mikoli, a nie dla zwykłego pasażera. Pasażer wie, dokąd chce pojechać, i o której godzinie jest jego pociąg. I tyle! To nie on ma szukać winnych, pomstować na taką czy inną kasjerkę. On ma być przeproszony, i ew. należności błędnie pobrane - zwrócone. Reszta to wewnętrzna sprawa spółek.

Właśnie po to jest sprostowanie, żeby pasażerowie w ogóle nie op*** szeregowych pracowników, tylko normalnie, kulturalnie, zgłaszali reklamacje post factum. Op*** szeregowego pracownika zwykle i tak nic nie da (oprócz szerzenia wkur*u na "PKP" i tworzenia takich historyjek), a reklamacje zwykle są rzetelnie i wnikliwie rozpatrywane przez pracowników którzy mają wgląd w różne sprawy i wiedzą, o co chodzi.

[ Dodano: 2011-06-30, 15:19 ]
Zastanawiam się, czy wręcz nie wystąpić do UTK z propozycją, by uruchomili JEDEN adres (skrytkę pocztową?) do nadsyłania reklamacji - i systematycznie przekazywali je do poszczególnych przewoźników (być może po wstępnej analizie).

To co się dzieje teraz to jakaś porażka - IC drukuje na swoich blankietach adres do kontaktu, ale przecież na tych blankietach często są wydrukowane bilety innych przewoźników. Muszą mieć niezły ruch od błędnie zaadresowanych reklamacji - ciekawe czy sami z siebie przekazują je gdzie trzeba, czy odbijają skarżącego na drzewo.
Bahnfahren ist unser Business
Odpowiedz

#7
Nie chcê wyk³adu, chcê tylko krótkiej wzmianki, w³a¶nie o tym, ¿e Pani w kasie w 95% przypadków jest pracownikiem której¶ ze spó³ek, bo kasy ajencyjne to rzadko¶æ, a tak jak napisa³e¶ nie nale¿y obwiniaæ jej ani konduktora/kierownika tylko zg³aszaæ reklamacjê gdzie trzeba i nauczyæ siê czytaæ choæby informacje na stronach internetowych przed podró¿±. Szczególnie je¶li kto¶ je¼dzi poci±giem raz na kilka lat.
Odpowiedz

#8
Warto to sprostować, bo gdy to pominiemy mogą pojawić się głosy, że "wielcy miłośnicy a o kasach to już nic nie wiedzą".
Kanał na YouTube - zachęcam do subskrybcji: https://www.youtube.com/user/BartekDziwak
Odpowiedz

#9
Obleśny Szczur napisał(a):krótkiej wzmianki, właśnie o tym, że Pani w kasie w 95% przypadków jest pracownikiem którejś ze spółek

(z)Robi się.

[ Dodano: 2011-06-30, 16:32 ]
Teraz lepiej?
Bahnfahren ist unser Business
Odpowiedz



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 Melroy van den Berg.