Forum Kolejowe - dla fanów i miłośników kolei
Linie niedochodowe, czy źle zarządzane? - Wersja do druku

+- Forum Kolejowe - dla fanów i miłośników kolei (https://www.forumkolejowe.pl)
+-- Dział: TECHNICZNA STRONA KOLEI (https://www.forumkolejowe.pl/forum-95.html)
+--- Dział: INFRASTRUKTURA I RUCH KOLEJOWY (https://www.forumkolejowe.pl/forum-66.html)
+---- Dział: INFRASTRUKTURA KOLEJOWA, MODERNIZACJE, REMONTY (https://www.forumkolejowe.pl/forum-89.html)
+---- Wątek: Linie niedochodowe, czy źle zarządzane? (/thread-715.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7


Linie niedochodowe, czy źle zarządzane? - kris123 - 02.03.2011

// mikrobart: Wydzielono.

A ja uważam bartku, że likwidacja dochodowego pociągu, którym jeździło dużo ludzi to jest problem. I trend niestety do pozbywania się pociągów przyśpieszonych. Likwidacja Skalnicy i nieuruchomienie Kosic to 2 największe błędy MZPR obecnie.


- mikrobart - 02.03.2011

kris123, nie offtopujmy, to temat o PKP IC.


- kris123 - 02.03.2011

Ok, masz rację, ale w tym miejscu musimy pamiętać o tym, że ta umowa dotyka problemu pociągów międzywojewódzkich PR i prowadzi do monopolu jednego z przewoźników.


- mikrobart - 02.03.2011

Tak jak mówiłem, umowa typowo pod Pendolino, ale prawda jest taka, że w przeciągu kolejnych 5-7 lat żaden polski przewoźnik nie jest w stanie utworzyć zaplecza taborowego i zakupić taboru na tyle, aby móc przejąć zadania PKP IC. A jeśli umowa miałaby być podpisywana co roku, to już lepiej podpisać ją na dłużej i oszczędzić sobie szopki.


- kris123 - 02.03.2011

A mnie zastanawia inna rzecz. czy w przeciągu tych 10 lat znajdzie się inny przewoźnik, polski lub zagraniczny, który będzie w stanie stworzyć ICC konkurencję


- mikrobart - 02.03.2011

Inna rzecz? O tym przecież napisałem. Nie, nie znajdzie się, bo nikt nie będzie inwestował w to bagno, jeśli będzie choć trochę znał się na ekonomii.


- kris123 - 02.03.2011

Chyba, że wyniucha interes Big Grin
A jest parę tras , na których idzie zarobić. Już kiedyś pisałem, że nie ma linii niedochodowych. Są linie źle zarządzane.


- mikrobart - 02.03.2011

Nie wyniucha, bo w Polsce nie ma mody na podróżowanie koleją, jeśli już, to ktoś może wkroczyć na szybkie linie, o ile otrzyma na to zgodę. Jesteśmy skazani na IC, nie ma o czym mówić.

To nie gg, ograniczmy może te emotikony.


- rustsaltz - 02.03.2011

kris123 napisał(a):Już kiedyś pisałem, że nie ma linii niedochodowych. Są linie źle zarządzane.
A spotkałeś się kiedyś z pojęciem potoku pasażerskiego? Nie każda linia ma rację bytu, co nie znaczy, że należy ją od razu zwinąć.


- kris123 - 02.03.2011

Troszku to nie w temacie. Ale tak spotkałem się z tym pojęciem, które służy temu, żeby ludzie, którym nie wyszło, bądź zniszczyli ruch na linii mieli wytłumaczenie swojej nieudolności. Nie ma linii bez pasażerów, na kazdej ruch przy odpowiedniej ofercie by był. To tylko wina zarządców i przewoźników, że ludzie uciekają...


- rustsaltz - 02.03.2011

Nie. To jest rzeczywiste pojęcie które możesz zaobserwować badając napełnienia w pociągach około 8 dojeżdżających do miast i z nich wyjeżdżających...

Gdybyś popatrzył sobie na przemysł, to byś zauważył, że niektóre zakłady przestały istnieć, w związku z tym wygasł popyt na dojazd do danej miejscowości. Poza tym trzeba zdać sobie sprawę z faktu, że wsie się wyludniają, co wiąże się ze spadkiem potrzeb przewozowych. I tak dalej można wyliczać problemy obiektywne, z którymi katastrofalne zarządzanie ma niewiele wspólnego.

P.S. Proponuję wydzielić Smile


- mikrobart - 02.03.2011

Linie przebiegające głównie przez tereny wiejskie, omijające duże miasta nie mają racji bytu - bez względu na to, jak są zarządzane, jak tanie są bilety, jak piękne pociągi. Po prostu tam nie ma kto jeździć. Dlatego rozumiem, dlaczego nie działa linia przebiegająca przez moje miasto, chociaż przebiega przez Legnicę, Rawicz (25 tys. mieszkańców), mój Wąsosz (3 tys.).


- rustsaltz - 02.03.2011

Tu chodzi do pewnego stopnia także o kierunek migracji ludzi (do czego dana wiocha ciąży). Poza tym do tego dochodzi czas przejazdu i dostępność. W kwestii napełnień: moja wieś liczy 5000 mieszkańców, dostęp do kolei (czyli 10 minut pieszego dojścia) ma gdzieś 5-15%, a mimo to gdyby nie eksperymenty z KKA na 8 do Katowic jeździło ok 40-50 osób. Jaki jest tego powód? Chełm Śl. ciąży naturalnie do Katowic. A dlaczego pociąg do Oświęcimia jedzie pusty? Bo w Oświęcimiu nic atrakcyjnego dla mieszkańca Katowic/Chełmu nie ma i choćby nie wiem co to pociągu nie napełnisz i to nic wspólnego z zarządzaniem nie ma.


- *ARTUR* - 03.03.2011

Jedynym wyjściem na ratowanie takich niedochodowych linii kolejowych jest przejęcie ich przez lokalne samorządy i przekazanie w użytkowanie lokalnym aktywnym miłośnikom kolei.
Samorządy mogły by również stworzyć własną kolej ale niestety chętnych na takie inwestycje jest niewielu.
Jeśli linia przebiega w płaskim terenie i nie posiada większej liczby obiektów inżynieryjnych to jej utrzymanie nie jest aż takie duże i przy dobrze skomunikowanym pociągu lub ciężkiej drezynce przynosiła by nawet mały zysk.
Takie małe wyliczenie opłacalności pociągu:
żeby przejazd SM04 lub SM30 z wagonem zwrócił się potrzeba na około 10 lub 20 pasażerów z pełnym biletem wg taryfy PR.


- rustsaltz - 03.03.2011

Miłośnicy kolei nie uruchomią regularnej linii, poza tym utrzymanie to też płace, bieżące koszta utrzymania maszyn. O ile miłośnik może pomóc w naprawach (o ile posiada stosowną wiedzę/uprawnienia. BTW może ktoś wyjaśnić, jak z tymi drugimi jest?), o tyle do obsługi pociągu trzeba co najmniej dwóch ludzi, którym trzeba zapłacić, poza tym przydałoby się zadbać o perony (koszta) i insze udogodnienia dla podróżnych. Także wątpię, by komfort drezyny zachęcił kogoś do skorzystania z usług kolei. Na chwilę obecną nie każdą linię da się uratować, co nie zmienia faktu, że zwłaszcza w pobliżu większych aglomeracji, należy myśleć o tym, by linię jak najdłużej utrzymać przejezdną, aby w przyszłości móc ją w miarę niskim kosztem odtworzyć.