Forum Kolejowe - dla fanów i miłośników kolei
Strefa ciszy w pociągu - Wersja do druku

+- Forum Kolejowe - dla fanów i miłośników kolei (https://www.forumkolejowe.pl)
+-- Dział: PRZEWOZY PASAŻERSKIE I TOWAROWE (https://www.forumkolejowe.pl/forum-94.html)
+--- Dział: KOLEJ DALEKOBIEŻNA (https://www.forumkolejowe.pl/forum-5.html)
+--- Wątek: Strefa ciszy w pociągu (/thread-5056.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6


- masovian - 26.07.2015

Piszesz o kulturze. Ale jest w tej kwestii parę problemów w tej kwestii. Otóż pewne nurty savoir-vivre zakazują jakiejkolwiek reakcji na zachowanie nieodpowiednie. Jedyną akceptowalną reakcją jest opuszczenie otoczenia. Ponadto savoir-vivre powstał w czasach kiedy nie było telefonów komórkowych. Pomijając ogólne zalecenie wobec zachowania nieodpowiedniego. To już sobie wyobrażam sytuacje z telefonem komórkowym:
- Czy nie może pan mówić ciszej?
- Powtórz badyl co powiedziałeś przez telefon, bo jakiś palant się na mnie drze nie wiem po co. :-D
Ponadto możesz sobie zwracać uwagę i to przyniesie efekt oczekiwany lub odwrotny do niego, ale widzisz jakikolwiek sens zwracania uwagi na drące się w niebogłosy dziecko? Bo ja wcale...


- sm31-131 - 26.07.2015

masovian, savoir-vivre obowiązuje ludzi kulturalnych. My mówimy o wychowywaniu chamstwa i pospólstwa :-D. Zresztą savoir - vivre też ewoluował, a My mówimy o regulaminie / przepisach których przestrzeganie zakłada także savoir - vivre.
Cytat:Ponadto możesz sobie zwracać uwagę i to przyniesie efekt oczekiwany lub odwrotny do niego,
Model zero - jedynkowy, mój ulubiony :-D

A co do dzieci...
Pokażę Ci moje ciemne oblicze...

Mam taki tekst który skutkuje zawsze. Używam go tylko w ostateczności ale działa ]->

Pozdrawiam
sm31-131


- masovian - 26.07.2015

Ja dla przykładu nie mam najmniejszej ochoty wychowywać dorosłych ludzi. I obawiam się, że takich jak ja jest więcej. Ponadto, żeby dziecko zrozumiało Twoje magiczne zdanie, to musi mieć już takie zdolności poznawcze rozumienia mowy. A te co się drą, zwykle takiej możliwości jeszcze nie posiadają...


- sm31-131 - 26.07.2015

Do dzieci w tym wieku się nie mówi tylko do ich rodziców. A co do ochoty wychowywania dorosłych - ja też nie mam ochoty, ale czasami jest to lepsze niż dylanie z plecakiem na stelażu po całym pociągu w poszukiwaniu strefy ciszy, a jak już wcześniej - przez domniemanie :-) - napisałem - nie mam zamiaru płacić za coś co powinno być standardem.
Uwierz mi że czasami próba nauczenia czegoś mojej żony (którą kocham ;-) ) graniczy z chęcią zalegalizowania strzelania w obronie własnej przed kobiecą mentalnością, a już próba wytłumaczenia czegokolwiek klientowi który wie lepiej kończy się wyciągnięciem wiatrówki. Chociaż moja żona ma mi za złe że mam większą cierpliwość do klientów niż do niej...
A wracając do uczenia pasażerów, ja mam w tym pewną perwersyjną przyjemność, gdy osoba której zwracam uwagę robi się czerwona, albo nie wie co powiedzieć i wychodzi z przedziału. A jeśli ktoś potrafi odpyskować to czasem dam się wciągnąć w słowną rozgrywkę - dzięki temu poznałem wiele lat temu cholernie inteligentnego chłopaka który był potem moim dobrym kumplem :-D. Ot moja ciemna strona mocy ]->

Pozdrawiam
sm31-131


- rustsaltz - 26.07.2015

Wydaje mi się, że ideą strefy ciszy nie jest odburaczanie społeczeństwa, a utworzenie w pociągu miejsca, gdzie można się skupić na pracy (nie słuchając rozmowy pasażerów obok) czy po prostu jechać w ciszy. Czyli: jadę ze znajomym, kupuję miejscówki w części hałaśliwej, jadę sam i chce poczytać "Pana Tadeusza"-kupuję miejscówkę w strefie ciszy. Na darcie ryja, rozmowy przez telefon czy puszczanie muzyki z telefonu nie ma miejsca w żadnej części przestrzeni publicznej (produkty, którym w potylicy odbija się słońce i ich różowe partnerki należy z takiej przestrzeni usuwać-społeczeństwo tylko na tym zyska).


- masovian - 26.07.2015

sm31-131 napisał(a):Do dzieci w tym wieku się nie mówi tylko do ich rodziców.

A jaki to ma sens? Gdyby rodzic potrafił załatwić zaprzestanie darcia się swego potomstwa, to tłumiłby to w zarodku dla własnej przyjemności...

I rustsaltz ma rację. Nie ma co walczyć z wiatrakami i wychowywać ludzi na siłę. Tak jak były przedziały i wagony dla palących i niepalących, tak powinny być wagony dla hałasujacych i niehałasujących. Na poczatku powinni SOKIści dbać o przestrzeganie podziału. Potem, po paru mandatach karnych, samo to by się unormowało...


- rustsaltz - 26.07.2015

Znam rodziców, którzy do darcia swojego potomstwa przyzwyczaili się jak do grzyba na ścianie.


- ET40 - 26.07.2015

Bo sami nie potrafią rozmawiać nie drąc się przy tym...


- masovian - 27.07.2015

rustsaltz napisał(a):Znam rodziców, którzy do darcia swojego potomstwa przyzwyczaili się jak do grzyba na ścianie.

Ale gdyby potrafili opanować to darcie , to by sie nie przyzywyczaili...


- DamianT - 28.07.2015

Gordon napisał(a):Hałas kolejowy mnie nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, lubię to! Dodaje podróży klimatu.

Zależy o jakim hałasie mówimy. Podróż latem w kiblu z otwartymi oknami to katorga dla uszu Wink

[ Dodano: 2015-07-28, 10:41 ]
sm31-131 napisał(a):Im bardziej cięty komentarz tym bardziej idzie w pięty :-)(tą metodę preferuję zwłaszcza w kierunku bezczelnych damulek, bo mam wtedy jeszcze ubaw jak próbują pyskować)

Podaj proszę jakieś przykłady Smile

sm31-131 napisał(a):Cisza nie ma być luksusem - ma być standardem.

W porządku, ale jadąc z grupą kilku osób nie chce siedzieć cicho, chcę z nimi rozmawiać, śmiać się.

[ Dodano: 2015-07-28, 10:44 ]
sm31-131 napisał(a):Mam taki tekst który skutkuje zawsze. Używam go tylko w ostateczności ale działa ]->
Pochwalisz się nim? Smile

[ Dodano: 2015-07-28, 10:47 ]
rustsaltz napisał(a):Czyli: jadę ze znajomym, kupuję miejscówki w części hałaśliwej, jadę sam i chce poczytać "Pana Tadeusza"-kupuję miejscówkę w strefie ciszy.

I nasuwa mi się od razu myśl o Polakach, którzy kombinują, bo w strefie "hałasu" nie ma juz miejsc, a pojechac przecież muszę, więc kupuje w strefie ciszy, ale dopasowywać do tych standardów mojego czterolatka nie zamierzam.


- masovian - 28.07.2015

DamianT napisał(a):Zależy o jakim hałasie mówimy. Podróż latem w kiblu z otwartymi oknami to katorga dla uszu Wink

Mi tam nie przeszkadza. Jedynie ostre hamowanie bywa nie do zniesienia w takiej sytuacji.

DamianT napisał(a):I nasuwa mi się od razu myśl o Polakach, którzy kombinują, bo w strefie "hałasu" nie ma juz miejsc, a pojechac przecież muszę, więc kupuje w strefie ciszy, ale dopasowywać do tych standardów mojego czterolatka nie zamierzam.

Parę mandatów karnych na początek powinno odstraszyć kombinatorów. Poza tym taka kombinacja ma sens, jeśli będzie się preferowało "cichych" na rzecz hałasujących. A tym czasem wygląda na to, że strefa ciszy będzie raczej rarytasem.


- DamianT - 29.07.2015

masovian napisał(a):Mi tam nie przeszkadza.

Naprawdę nie przeszkadza Ci sytuacja, że żeby osoba siedząca naprzeciwko usłyszała co mówię, musze albo się do niej pochylić, albo podnieść głos?

masovian napisał(a):Parę mandatów karnych na początek powinno odstraszyć kombinatorów.

Karać własnych klientów? To tak trochę średnio.


- rustsaltz - 29.07.2015

Można wypraszać z pociągu.


- masovian - 29.07.2015

DamianT napisał(a):Naprawdę nie przeszkadza Ci sytuacja, że żeby osoba siedząca naprzeciwko usłyszała co mówię, musze albo się do niej pochylić, albo podnieść głos?

Rzadko rozmawiam w pociągach.

DamianT napisał(a):Karać własnych klientów? To tak trochę średnio.

W transporcie to raczej normalne. Regulamin przewozów jest częścią umowy cywilno-prawnej pomiędzy dostawcą i klientem. A kto łamie umowę, tego można karać karą umowną...


- DamianT - 30.07.2015

haha juz to widzę, jak dzisiejsza mamuśka, która pozwala na zbyt wiele swojemu dziecku próbuje je uciszać Tongue Prędzej zrobi taki hałas wykrzykując złe słowa o wszystkich, że tym wszystkim wszystkiego się odechce Smile