Forum Kolejowe - dla fanów i miłośników kolei
Człowiek czy komputer? Czyli gadka o bezrobociu - Wersja do druku

+- Forum Kolejowe - dla fanów i miłośników kolei (https://www.forumkolejowe.pl)
+-- Dział: BOCZNE TORY (https://www.forumkolejowe.pl/forum-97.html)
+--- Dział: O WSZYSTKIM I NICZYM (https://www.forumkolejowe.pl/forum-9.html)
+--- Wątek: Człowiek czy komputer? Czyli gadka o bezrobociu (/thread-2924.html)

Strony: 1 2 3 4


- DamianT - 16.11.2012

Syntezatorowe zapowiadanie = kilka stanowisk pracy mniej.


- mikrobart - 17.11.2012

Pewnie dlatego, że motorem rozwoju są właśnie zmiany a nie trwanie w przestarzałej "technologii" zapowiadania pociągów przez megafonistów. Teraz miejsca pracy się redukuje, żeby było tanio i opłacalnie.


- Ciaki - 17.11.2012

No, ale niektóre dźwięki można przecież przerobić cyfrowo i też będzie dobrze Smile A co do tej redukcji miejsc pracy to nie do końca jestem przekonany, czy będzie tak tanio i opłacalnie, przynajmniej dla podatników, którzy będą musieli utrzymywać bezrobotnych... Bo taką panią Jadwigę czy Zdzisławę w wieku lat powiedzmy 50 kto przyjmie do pracy? Raczej nikt...


- loony - 17.11.2012

Ciaki, właśnie dlatego tylu ludzi 'po 50' doczłapuje się do emerytury pracując po nocy jako portier, ochrona czy 'cieć'. I to nie jest wina Tuska czy rządu - to wina technologii i cywilizacji.


- Mariusz W. - 17.11.2012

A nie powinno być tak, że skoro syntezator wymaga mniej pracy, to pracownicy powinni mieć więcej wolnego?


- rustsaltz - 17.11.2012

A będziesz im ze swoich płacił?


- Mariusz W. - 17.11.2012

Dotychczas nie było problemu z płaceniem za pracę, więc koszty nie rosną.


- loony - 17.11.2012

Ale jeśli można zmniejszyć koszta to się je zmniejsza. Zawsze tak było i będzie.
Nie znam zbyt wielu radykalnych socjalistów, którzy by płacili komuś za posadę, która jest już niepotrzebna, bo przykro kogoś zwalniać Wink


- Mariusz W. - 18.11.2012

Trzeba uwzględniać też inne uwarunkowania. Lepiej, by taka osoba pracowała i miała więcej wolnego niż wylądowała na kuroniówce.


- flanker - 18.11.2012

Popieram tutaj w poglądach Mariusza. Taka komputeryzacja ma swoje plusy i minusy. Oczywiście minusy to niska jakość, o ile w wielu miejscach w Polsce głosy megafonistów i megafonistek pozostawiały wiele do życzenia, to we Wrocławiu były bardzo dobre i na wysokim poziomie.

Druga sprawa to taka, że może redukując tych kilka etatów koszta są mniejsze, ale jak będziemy tak postrzegać wszystko na świecie to bezrobocie będzie wtedy ogromne. Po co zatrudniać kasjerki? Walnijmy automaty (kasy samoobsługowe), kilka etatów mniej. Po co kasy biletowe? Walnijmy automaty biletowe. Po co sprzątaczki? Roboty które potrafią same po zaprogramowaniu sprzątać, odkurzać kupmy.

Czasem wprowadzanie takich rozwiązań jest uzasadnione, a wręcz konieczne, lecz tutaj uważam iż poza zapowiedziami nocą gdzie z powodzeniem Iwona mogłaby działać, PKP powinno było tych megafonistów utrzymać, najwyżej zrobić małą redukcję etatów i tyle. Wiem że nieco w swoich przykładach abstrahowałem, jednak po to by uświadomić czym grozi takie podejście.

Skończyła się pewna era, kawał historii, no nie ukrywam żalu z tego powodu. Człowiek jednak się do tego przyzwyczaił i było to od lat, szkoda że już tego więcej nie usłyszymy. Oby jednak system zapowiedzi został lepiej dopracowany (iwona doskonała nie jest) i się dobrze przyjął w odczuciu pasażerów, to jest najważniejsze.


- DamianT - 18.11.2012

mikrobart napisał(a):Teraz miejsca pracy się redukuje, żeby było tanio i opłacalnie.

A Państwo musi utrzymywać coraz większą rzeszę bezrobotnych Wink

Młody jeszcze sobie coś znajzie, ale takie osoby około 50 lat? Będą udawać, że żyją, za 500zł miesięcznie przez pół roku. Kto zatrudni ludzi w takim wieku?


- rustsaltz - 18.11.2012

Mariusz W. napisał(a):Dotychczas nie było problemu z płaceniem za pracę, więc koszty nie rosną.
Ale po to się inwestuje w automaty, żeby oszczędzać.

Cytat:Trzeba uwzględniać też inne uwarunkowania. Lepiej, by taka osoba pracowała i miała więcej wolnego niż wylądowała na kuroniówce.
To jutro całym warsztatem walniemy się spać na zakładzie, a Ty w czwartek będziesz się zastanawiał, czemu masz zimno w domu. Przecież nam też należy się więcej wolnego...

Cytat:Druga sprawa to taka, że może redukując tych kilka etatów koszta są mniejsze, ale jak będziemy tak postrzegać wszystko na świecie to bezrobocie będzie wtedy ogromne.
Zastąp maszyną nauczyciela, konduktora, kierowcę autobusu... Nawet jeżeli postawisz automat to ktoś musi go obsługiwać i serwisować. Choć istnieje ryzyko że, cytując klasyka, technika dojdzie do takiej perfekcji, że człowiek obejdzie się bez siebie.


- Mariusz W. - 18.11.2012

rustsaltz napisał(a):Ale po to się inwestuje w automaty, żeby oszczędzać.
Ale nie kosztem człowieka. W pożądanym stanie powinno być tak, że jeśli już dochodzi do zwolnień z powodu automatyzacji (o ile niemożliwe są przesunięcia), to osoby zwolnione powinny mieć możliwość łatwego zatrudnienia się gdzie indziej. A jeżeli to niemożliwe, to powinny pozostać na stanowisku i mieć więcej wolnego.
Ale o tym nikt nie myśli, bo każdy myśli tylko o swoim przedsiębiorstwie (skala mikro). To co jest poza nim – wysokie bezrobocie i inne problemy ze znalezieniem pracy – nie obchodzi kadry zarządzającej przedsiębiorstwem. Automatyzacja przyniesie korzyści dla przedsiębiorstwa. Ale już niekoniecznie dla całej gospodarki. Trzeba na to patrzeć z ujęcia makro. W stanie pożądanym automatyzacja powinna powodować skracanie czasu pracy i, niejako przy okazji, redukcję kosztów. Nie może powodować wzrostu bezrobocia.
rustsaltz napisał(a):Zastąp maszyną nauczyciela, konduktora, kierowcę autobusu...
W komunikacji miejskiej wyeliminowano konduktorów, w wielu miejscach pociągi też już jeżdżą bez drużyny konduktorskiej. Są już pociągi metra bez maszynistów, więc zapewne w dalszej i bardzo odległej perspektywie autobusy będą bezobsługowe. Z ww. jedynie nauczycieli nie da się zastąpić.
rustsaltz napisał(a):Nawet jeżeli postawisz automat to ktoś musi go obsługiwać i serwisować.
To prawda, człowieka nigdy nie wyeliminujesz, ale dochodzi też problem przekwalifikowania się. Nie każdy ma predyspozycje, by z megafonisty stać się konserwatorem systemu automatycznej zapowiedzi.


- psim - 18.11.2012

Mariusz W. napisał(a):Z ww. jedynie nauczycieli nie da się zastąpić.

O, zdziwiłbyś się. Już teraz są dostępne różne kursy, które dzięki autograderom i porządnie nagranym na wideo interaktywnym (!) wykładom można bezproblemowo skalować na dziesiątki tysięcy odbiorców.

Polecam platformę http://edx.org

To nie powinna być gadka o bezrobociu, tylko gadka o postępie technicznym. Albo w niego wchodzimy, albo zostajemy na zawsze krajem ziemniaczano-buraczanym, gdzie kasjerka umie wystawić najprostszy bilet z Wrocławia do Katowic (bo od 30 lat takie same wystawia), ale jak poprosić ją o cokolwiek bardziej skomplikowanego, to oznajmia żeby ją w dupę pocałować.

[ Dodano: 2012-11-18, 16:48 ]
(żeby była jasność: chciałem podkreślić, że ludzie powinni podnosić swoje kompetencje, żeby móc wykonywać prace które dla robotów i automatów pozostają niewykonalne, lub ich wykonywanie przez automaty nie jest uzasadnione ekonomicznie).

[ Dodano: 2012-11-18, 16:54 ]
Delikatnie zwracam uwagę, że kolej sama w sobie też jest rodzajem takiego "wstrętnego automatu odbierającego zatrudnienie" - zamiast 20 kierowców busików/furmanek, mamy 1 pociąg, z trzema osobami obsługi, może dodatkowo przypada na to średnio ze 3 osoby z obsługi "stacjonarnej"...


- przem710 - 18.11.2012

Komputeryzacja rośnie, ale to tez ma swoje plusy. Potrzeba ludzi aby projektować, tworzyć nowe systemy, nie mówiąc już o ich utrzymaniu i udoskonalaniu. Teraz zawód na czasie to automatyk, dobry fachowiec nie będzie narzekał na brak pracy, działy utrzymania ruchu w rożnych przedsiębiorstwach stają się coraz większe.