Forum Kolejowe - dla fanów i miłośników kolei
Pobór do wojska i jego zasadność / bezzasadność - Wersja do druku

+- Forum Kolejowe - dla fanów i miłośników kolei (https://www.forumkolejowe.pl)
+-- Dział: BOCZNE TORY (https://www.forumkolejowe.pl/forum-97.html)
+--- Dział: O WSZYSTKIM I NICZYM (https://www.forumkolejowe.pl/forum-9.html)
+--- Wątek: Pobór do wojska i jego zasadność / bezzasadność (/thread-2604.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12


- Dominik Piotrowicz - 04.09.2012

Mariusz W. napisał(a):Policja cały czas ma braki kadrowe. Podobnie jest w wojsku.
To mamy jasność dlaczego jednostek wojskowych pilnują prywatne firmy ochroniarskie.


- ET40 - 04.09.2012

Mariusz W. napisał(a):
psim napisał(a):Ironia uzasadniona. Głęboko wątpię, żeby którekolwiek polskie zakłady umiały wyprodukować supernowoczesne śmigłowce, które później byłyby w stanie samodzielnie oderwać się od ziemi. :-P
Strzelam, PZL Świdnik?
A to jest jeszcze polski zakład, czy tylko na terenie Polski i z polską załogą?


- psim - 04.09.2012

A taki na terenie Polski i z polską załogą to niepolski już?
Co determinuje "narodowość" przedsiębiorstwa? Czy wyłącznie kapitał?
To w takim razie obawiam się że USA są już chińskie...

Koleje w Polsce też pewnie są niepolskie, bo przecież budował je zaborca (nic że polskimi rękami).

Po kim jak po kim, ale po Tobie to się nie spodziewałem takich wyskoków w stylu Infokolej.


- ET40 - 05.09.2012

Jeżeli zakład został wykupiony przez obcy kapitał to prawdopodobnie myśl techniczna nie jest polska, a duża część zysków wędruje za granicę. Tym się różni komercyjny zakład od linii kolejowych.
Że USA są chińskie to nie musisz przypominać Tongue
To nie są wyskoki, tylko taka jest prawda. Polska to jedna wielka montownia.


- psim - 05.09.2012

ET40 napisał(a):to prawdopodobnie myśl techniczna nie jest polska

To w takim razie Warszawa nie jest polska. Większość infrastruktury budowali tu inżynierowie o baaardzo obco brzmiących nazwiskach :-P

A ZSRR był amerykański (biorąc pod uwagę, jak wiele ich produkcji to była mniej lub bardziej nieudolna zrzynka z wyrobów zachodnich).

Zastanawiam się, czy określenie "polska myśl techniczna" nie zasługuje przypadkiem na określenie żart słowny, albo oksymoron :-P


- rustsaltz - 05.09.2012

psim napisał(a):Zastanawiam się, czy określenie "polska myśl techniczna" nie zasługuje przypadkiem na określenie żart słowny, albo oksymoron :-P
Wbrew pozorom mieliśmy dobre pomysły, tylko nasi bracia ze wschodu ich nie doceniali.


- Mariusz W. - 05.09.2012

dominik07317 napisał(a):
Mariusz W. napisał(a):Policja cały czas ma braki kadrowe. Podobnie jest w wojsku.
To mamy jasność dlaczego jednostek wojskowych pilnują prywatne firmy ochroniarskie.
To akurat nie ma związku z brakiem kadry, tylko z pogonią za oszczędnościami.
ET40 napisał(a):A to jest jeszcze polski zakład, czy tylko na terenie Polski i z polską załogą?
Nie siedzę w tej branży, ale PZL Świdnik wydaje mi się być bardziej polski niż Solaris, który tak banalne rzeczy jak klapy do wjazdu wózkiem do autobusu kupuje od niemieckiej firmy.

Z resztą z dwojga złego lepiej wybrać firmę, która choć jest z kapitałem zagranicznym, to przynajmniej ma na terenie Polski zakład, niż firmę całkowicie obcą. A właśnie odwrotnie było w przetargu na helikoptery dla LPR-u, gdzie wygrał Eurocopter zamiast Agusty (właściciela PZL Świdnik).


- Maciej - 17.10.2012

Cytat:Wojsko Polskie uczestniczące w bitwie warszawskiej liczyło 113-123 tys. żołnierzy, 500 dział i ponad 1780 karabinów maszynowych, 2 eskadry samolotów, kilkadziesiąt czołgów i samochodów pancernych i kilka pociągów pancernych.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_wars ... ko_Polskie

To tak dla tych, którzy uważają, że 100 tysięcy zawodowych żołnierzy to tak skandalicznie mała liczba. ;-)


- Lubuszanin - 26.10.2012

Maciej, nie przytaczaj danych których w ogóle nie rozumiesz i nie potrafisz zestawić z teraźniejszymi czasami.

Podczas wojny polsko-bolszewickiej przeprowadzono:
- powszechną mobilizację, do wojska zaczęli na ochotnika zapisywać się głównie męszczyźni w młodym wieku,
- oprócz ochotników i zawodowej armii powołanie do służby dostało ponad 50% weteranów i kombatantów I wojny i ex. żołnierzy cesarskich, pruskich i carskich
- było wsparcie m.in. uzbrojenie z Finlandii i Węgier, oraz czynny udział w walkach Rumunów w Besarabii wydłużając front.
- podczas tylko tej jednej bitwy większość sił przerzucono właśnie pod Miłosnę, a czynny udział w samej wojnie brało ponad milion osób.

Obecne 100 tys. wydaje się mało? Zrozum że podczas wojny ogłasza się swoiste pospolite ruszenie, tak więc do tych swoich 100tys. dodaj jeszcze 20 tys. rezerwistów, tyle samo weteranów, żandarmerię, straż graniczną, w niektórych przypadkach policję i jednostki specjalne, a już w skrajnych sytuacjach dodaj sobie kilkadzesiąt tysięcy młodych męszczyzn którzy nie zostali objęci poborem, ale mogą w każdej chwili zostać do niej powołani.
Jestem pewien że obronę kraju zaangażowanych mogłoby zostać nawet 300tys. osób + zaangażowanie cywilii.
Do tego dochodzą jeszcze sojusznicy itp.


- Maciej - 27.10.2012

Lubuszanin, chyba się nie zrozumieliśmy. ;-)

Lubuszanin napisał(a):Obecne 100 tys. wydaje się mało?
Ależ nie! Uważam dokładnie tak samo jak ty, że gdyby przyszło co do czego, na pewno zaangażowanych byłoby więcej osób niż liczy zawodowe WP, więc te zdania, które tu padały, że 100-tysięczna armia zawodowa nie wystarczy są, powiedzmy, dość oderwane od rzeczywistości. A już taki kształt armii jak teraz, odpowiednio doposażonej, jest moim zdaniem całkowicie wystarczający.


- stachu - 27.10.2012

^^ Mylisz się i to grubo. No ale to nie Twoja wina, że media i inne środki masowego przekazu ogłupiają społeczeństwo nt. mundurowych...


- ET40 - 27.10.2012

^ ^ Rozwiń myśl, bo jak na razie za wiele z Twojej wypowiedzi nie wynika.


- Maciej - 28.10.2012

stachu napisał(a):Mylisz się i to grubo.

A dlaczego to niby? Zresztą, nawet jeśli, to i tak swojego zdania na ten temat nie zmienię. Dalej - mówimy tu wyłącznie o wojsku, nie o wszystkich służbach mundurowych. Swoich argumentów po raz kolejny powtarzał nie będę. Media nie mają tu nic do rzeczy, nie wygłaszam takiego poglądu na podstawie medialnego szumu.

Uważasz, że suma 300 000 osób nie wystarczy na początek by bronić się przed wrogiem? (Jakim wrogiem? o.O ). Powtórzę raz jeszcze, siła armii zależy obecnie od jej wyszkolenia i wyposażenia, bo co z tego, że będziemy mieli miliony sztuk mięsa armatniego, skoro za pomocą nowoczesnych broni można ją zmieść z powierzchni ziemi prawie w 100%? Co z tego, że przepuścimy pieniądze na szkolenie co roku nowych ludzi, a właściwy trzon armii będzie niewystarczająco wyposażony i wyszkolony? Na takiej armii to byśmy prędzej zbankrutowali niż się bronili.


- Mariusz W. - 28.10.2012

Macieju, już pisałem o tym wcześniej. Liczebność armii w dalszym ciągu pozostaje ważnym czynnikiem decydującym o obronności. Spójrz na taki Afganistan. Armia słabo zorganizowana, kiepsko doposażona a mimo to największe potęgi militarne miały z opanowaniem tego kraju duże problemy.
Zalecenia, aby liczebność wojska w stanie pokoju wynosiła 1% liczebności kraju, nie wzięły się z kosmosu.


- ET40 - 28.10.2012

Ale weź pod uwagę, że Afganistan to kraj praktycznie nie do zdobycia... Poza tym w przypadku ostatniej inwazji na ten kraj cel został osiągnięty - talibowie zostali odsunięci od władzy. Więc śmiem twierdzić, że interwencja NATO w Afganistanie była dla Afgańczyków mniejszym złem od pozostawienia tego kraju pod władzą talibów (których zresztą dozbrajali w przeszłości Amerykanie - to Himalaje krótkowzroczności). Za to ta potęęężna, liczna, poborowa (a jakże) armia radziecka srodze wyłożyła się w tym górzystym kraju.