Forum Kolejowe - dla fanów i miłośników kolei
PolskiBus - konkurencja również dla kolei - Wersja do druku

+- Forum Kolejowe - dla fanów i miłośników kolei (https://www.forumkolejowe.pl)
+-- Dział: KOLEJ HOBBYSTYCZNIE (https://www.forumkolejowe.pl/forum-96.html)
+--- Dział: KOMUNIKACJA MIEJSKA I AUTOBUSOWA (https://www.forumkolejowe.pl/forum-23.html)
+--- Wątek: PolskiBus - konkurencja również dla kolei (/thread-1093.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52


- Poznanski_mech - 06.05.2014

Mariusz W. napisał(a):Czy Hołowczyca przepisy mniej obowiązują? Czy kierowcę pojazdu uprzywilejowanego, który na co dzień nie stosuje się do przepisów bezpiecznie dowożąc poszkodowanego, przepisy też mają mniej obowiązywać?
To pozwala się zorientować na ile jestem w stanie nagiąć przepisy.

Mariusz W. napisał(a):Twoje twierdzenie, że jesteś doświadczony, jest stwierdzeniem subiektywnym. Jeżeli sobie przyzwalasz na takie coś, to przyzwalasz także innym, nie mając możliwości stwierdzenia obiektywnych przesłanek do takiego zachowania u innych.
Ja opinie o tym jak prowadzę nie opierałem się o innych uczestników ruchu a samego siebie. Raz w miesiącu jeżdżę sobie na Tor Poznań, odwiedzam tory doświadczalne z mokrą nawierzchnią.

Mariusz W. napisał(a):W efekcie powstaje przekonanie „skoro on może, to dlaczego ja nie mogę?”
Za kierownicą trzeba myśleć a to stwierdzenie pokazuje że ktoś chce myśleć na drodze cały czas tak samo.

Nie mam zamiaru cierpieć przez nieudolność innych kierowców.


- rustsaltz - 06.05.2014

Kiedyś mi mądry mechanik rzekł: "wszyscy łamiemy przepisy, wiesz o tym. Ale jak łamiesz przepisy to rób to z głową".


- Mariusz W. - 06.05.2014

No i ta takich jak Wy tylko mandaty i fotoradary pomagają, skoro chcecie wprowadzić prawo dżungli a nie dostosować się do ogólnie przyjętych norm życia w społeczeństwie zorganizowanym.
Chyba że wskażecie mi jakiś cywilizowany kraj, który różnicuje prędkość maksymalną w zależności od subiektywnej samooceny kierowcy, w taki sposób jak to robi Poznański_mech. Bo nawet w krajach o większej kulturze jazdy i ogólnej mniejszej wypadkowości maksymalne prędkości na autostradach bywają niższe.


- rustsaltz - 06.05.2014

Nie wszystko da się ubrać w przepisy...


- Mariusz W. - 06.05.2014

Ruch drogowy da się i tak się dzieje na całym świecie.


- Barciur - 06.05.2014

Mariusz W. napisał(a):
DamianT napisał(a):Są miejsca na autostradzie, gdzie nawet nie wiesz kiedy masz więcej niż 150 (bo tak naprawdę tyle można jechać, licząc 10km/h marginesu).
Nie można. Ja jak widzę ograniczenie do 40 km/h a licznik mi wskazuje np. 43, to zwalniam o te 3 km/h. Jakby można było 150, to by było 150.
Tolerancja jest po pierwsze za duża. W innych krajach wynosi 5 km/h i taka wartość jest odpowiednia.
A w USA wynosi 10 mph, czyli 16 km/h Wink


- przewoz - 06.05.2014

Mariusz W. napisał(a):No i ta takich jak Wy tylko mandaty i fotoradary pomagają, skoro chcecie wprowadzić prawo dżungli a nie dostosować się do ogólnie przyjętych norm życia w społeczeństwie zorganizowanym.

Nie chce mi się wierzyć, że ani jednego przepisu nigdy nie złamałeś i nigdy nie przekroczyłeś prędkości. To po prostu się nie zdarza Smile

A fotoradary i mandaty? Ponad 10 lat prawa jazdy, 3 mandaty, zero zdjęć, przeciętnie 3-5 tys km miesięcznie. Może to nie dużo, zawodowi robią po 15 miesięcznie, fakt. Natomiast jakoś te straszaki Rostowskiego na mnie nie działają po prostu. I jeżdżę bez CB od zawsze, żeby nie było.

Na stałych trasach dobrze się pamięta, gdzie są jakie niebezpieczne miejsca, które z resztą nie zawsze są osłonięte ograniczeniem (choćby Kowiesy z wypadku przedwczoraj i tuż obok Chrzczonowice na S8, gdzie nie ma ograniczenia, a czarny punkt jest mocny, z wieloma ofiarami) i tam zwalnia się automatycznie. Równocześnie widzi się równie dużo bezsensownych ograniczeń, trudnych do wyjaśnienia, gdzie czają się albo i nie z radarem, ale że przekraczam prędkość max o kilka kilometrów na godzinę, to po prostu nie łapią, bo po co.


- Mariusz W. - 06.05.2014

przewoz napisał(a):Nie chce mi się wierzyć, że ani jednego przepisu nigdy nie złamałeś i nigdy nie przekroczyłeś prędkości. To po prostu się nie zdarza Smile
Zdarzyło się, ale nie było to celowe i zamierzone przeze mnie (zagapienie się, nienależyta uwaga itp.). Każdy popełnia błędy, ważne by wyciągać z nich wnioski i dążyć do tego, by ich w przyszłości nie popełniać.
Co innego jeśli ktoś złamie przepis niezamierzenie, a co innego jak ktoś łamie przepisy świadomie.


- Poznanski_mech - 06.05.2014

Najpierw to te przepisy trzeba świadomie stworzyć.


- Mariusz W. - 06.05.2014

Można postulować ich zmianę, ale póki co trzeba się do nich stosować.


- DamianT - 07.05.2014

psim napisał(a):
DamianT napisał(a):150 (bo tak naprawdę tyle można jechać, licząc 10km/h marginesu)

Nie, nie można. AFAIR "margines" dotyczy poziomu zadziałania radarów stacjonarnych, a nie realnie dopuszczalnej prędkości.

Bardzo ładnie pokazałeś, jak wesoło kierowcy interpretują ten margines. Moim zdaniem powinien on wynosić zero. Co to ma być?!

Powiedz to kierowcom ciężarówek, które w mieście nigdy nie jeżdżą wolniej jak 60km/h jesli oczywiście droga na to pozwala.
Jeszcze się nie spotkałem z zatrzymaniem przez policję o przekroczenie dopuszczalnej prędkości o 10km/h A kilka razy mnie mierzyli na takiej.


O, i takie coś mi się znalazło po krótkim poszukiwaniu: http://www.rp.pl/artykul/69118,748005-K ... ogowe.html

I co? Nie można?

Znalazłem też nowsze, że można: http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/ ... h-predkosc

Jeśli to zmienią, to się będe do tego stosował. Teraz, jak widać, przepisów nie łamię.

Co do przekraczania, to zdarza mi się to tylko na autostradzie. W innych przypadkach nie. Nawet na drodze ekspresowej rzadko kiedy jadę więcej niż dopuszczalne 120km/h

I, pism, proszę, nie oceniaj mnie jako kierowcy, bo nie masz pojęcia jak jeżdżę.


- rustsaltz - 07.05.2014

Mariusz W. napisał(a):Można postulować ich zmianę, ale póki co trzeba się do nich stosować.
"Proś, a nie dają, to sam weź!" Wink


- psim - 14.05.2014

DamianT napisał(a):Powiedz to kierowcom ciężarówek, które w mieście nigdy nie jeżdżą wolniej jak 60km/h jesli oczywiście droga na to pozwala.

Ale to nie ja od tego jestem. Fakt pozostaje faktem, przepisy są naruszone. To jest wielki problem, że w Polsce jest powszechne przyzwolenie na "nieznaczne" łamanie przepisów.

DamianT napisał(a):O, i takie coś mi się znalazło po krótkim poszukiwaniu: http://www.rp.pl/artykul/...ie-drogowe.html

I co? Nie można?

Znalazłem też nowsze, że można: http://www.polskieradio.p...jacych-predkosc

Jeśli to zmienią, to się będe do tego stosował. Teraz, jak widać, przepisów nie łamię.

Oczywiście, że łamiesz. Źle pojmujesz zasadę "tolerancji". To że ustalono granicę na +10 km/h (co jest moim zdaniem skandaliczne) nie oznacza jeszcze podniesienia dopuszczalnej prędkości o 10 km/h, a tylko tyle że nie będziesz karany jeśli w tej granicy zmieści się pomiar (wykonany przez fotoradar).

DamianT napisał(a):I, pism, proszę, nie oceniaj mnie jako kierowcy, bo nie masz pojęcia jak jeżdżę.

Nie robię tego, przecież nie mam pojęcia jak jeździsz. Jestem jednak przekonany że jeździsz całkiem nieźle i rozsądnie. Odnoszę się **wyłącznie** do tego co sam opisujesz.


- DamianT - 15.05.2014

psim napisał(a):Oczywiście, że łamiesz. Źle pojmujesz zasadę "tolerancji". To że ustalono granicę na +10 km/h (co jest moim zdaniem skandaliczne) nie oznacza jeszcze podniesienia dopuszczalnej prędkości o 10 km/h, a tylko tyle że nie będziesz karany jeśli w tej granicy zmieści się pomiar (wykonany przez fotoradar).

Chyba sam przyznasz, że to jest co najmniej dziwne, że człowiek łamie przepisy, a nie jest karany za wykroczenie. Ba, wychodzi z tego wszystkiego na to, że jakby wykroczenia nie popełnił.

psim napisał(a):Nie robię tego, przecież nie mam pojęcia jak jeździsz. Jestem jednak przekonany że jeździsz całkiem nieźle i rozsądnie. Odnoszę się **wyłącznie** do tego co sam opisujesz.

Staram się jak mogę. Nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego ile razy aż mi ręce opadają po tym co widzę, jak inni kierowcy jeżdżą. Przykład z wczoraj, pada deszcz, gość stoi przy pasach, za mną sznur aut, zatrzymuję się przepuścić. Na drugim pasie zanim mogł przejść, wyprzedziło mnie po pasach dwóch delikwentów. No masakra.
Tak czy inaczej odbiegliśmy od tematu dość daleko Wink
Jak coś to pisz na priv, albo w innym temacie, to podyskutujemy dalej Wink


- Mariusz W. - 15.05.2014

DamianT napisał(a):Chyba sam przyznasz, że to jest co najmniej dziwne, że człowiek łamie przepisy, a nie jest karany za wykroczenie.
Mnie wcale to nie dziwi. Spotykam to niemal na każdym kroku, kilkadziesiąt razy dziennie. Na łamanie wielu przepisów istnieje oficjalne, mniej lub bardziej formalne, przyzwolenie państwa. W tym przypadku ma to sformalizowany charakter.
Cytat:Tak czy inaczej odbiegliśmy od tematu dość daleko Wink
Spokojnie, czuwam. ;-) Jak się dalej rozwinie, to się wydzieli.