Forum Kolejowe - dla fanów i miłośników kolei
PolskiBus - konkurencja również dla kolei - Wersja do druku

+- Forum Kolejowe - dla fanów i miłośników kolei (https://www.forumkolejowe.pl)
+-- Dział: KOLEJ HOBBYSTYCZNIE (https://www.forumkolejowe.pl/forum-96.html)
+--- Dział: KOMUNIKACJA MIEJSKA I AUTOBUSOWA (https://www.forumkolejowe.pl/forum-23.html)
+--- Wątek: PolskiBus - konkurencja również dla kolei (/thread-1093.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52


- DamianT - 19.01.2012

Cytat:PolskiBus.com ogłasza ofertę extra 10,000 biletów w cenie promocyjnej tylko 1zł za pojedynczy bilet. Pasażerowie mogą zarezerwować promocyjne bilety od dziś na <!-- w --><a class="postlink" href="http://www.polskibus.com">www.polskibus.com</a><!-- w -->.

Taka treść pojawiła się na tablicy strony Polskiego Busa na FB. Sam wyłapałem kilka połączeń za złotówkę, ale póki co nie kupuję, bo wiem, że w najbliższym terminie i tak nie uda się nigdzie pojechać, a planuję zwiedzić trochę Wiednia Wink


- DamianT - 23.01.2012

Polski Bus na FB napisał:

Cytat:Niektórzy w najbliższy weekend będą wracać z ferii. Bilety na kurs relacji Zakopane-Warszawa realizowany w najbliższą sobotę dnia 28 stycznia (wyjazd z Zakopanego o godz. 10.00) cieszy się tak dużą popularnością, że postanowiliśmy podstawić dodatkowy autokar Wink

Można? Można.


- Maciej - 17.02.2012

Na początek powiem, żeby nie było niejasności, że niepokoi mnie ignorowanie przeciwnika przez IC.

Ale postanowiłem urządzić sobie małe doświadczenie. Mianowicie, porównać ceny PB z iR, RE, TLK, EIC i EC + czas podróży w nawiasie (pociągi w 2 klasie).

Poznań - Warszawa:
Polski Bus - 30.00 zł (5h 50 min.) + dojazd na Dworzec Górczyn w Poznaniu i centralny w Wawie ok. 5 zł (bilety na tramwaj) = 35 zł
interREGIO - 47.00 zł (3h 30 min.)
REGIOekspres - 47.00 zł (3h 25 min.)
TLK - 56.00 (3 h 20 min.)
EIC - 123.00 zł (2h 45 min.)
EC - 119.50 zł (2 h 45 min.)

Tak więc, jeśli ktoś ma dużo czasu, nie spieszy mu się i nie przeszkadza mu to, że będzie siedział prawie 6 godzin w autobusie, to wybierze PB. A jeśli woli więcej miejsca, choć niższy komfort i przystępną cenę, wybierze iR bądź RE, wygodni i szybcy EIC. Ale mimo wszystko wolałbym dopłacić 17 zł i skrócić podróż o 1.5 godziny. ;p Choć nie umniejszam PB, który zaczyna być coraz większą konkurencją.

Kraków - Warszawa

PB - 35.00 zł (4h 55 min) + bil. na tramwaj do dworców ok 5 zł = 40 zł
iR - 47.00 zł (3h 28 min)
TLK - 56.00 zł (3 h 05 min)
Ex - 119.50 zł (2h 55 min)
EIC - 123.00 zł (2h 55 min).

Czyli ta sama sytuacja co w przypadku Poznań - Warszawa. Wink Do cen biletów PB doliczyłem cenę biletu na tramwaj, by dojechac do dworca. Tak żeby było sprawiedliwie - wszyscy jadą w to samo miejsce. Proszę też doliczyć czas jazdy tramwajem na dworzec.

Co wy na to?


- psim - 18.02.2012

Po pierwsze, założenie że podróżny przemieszcza się między miastami by zwiedzać akurat ich dworce kolejowe, niekoniecznie jest zgodne z prawdą. Najczęściej, biletu tramwajowego będzie potrzebował tak czy inaczej. Zatem nie doliczałbym go do kosztów. Przystanki PB nie są, jak lotniska, na peryferiach, tylko po prostu poza głównymi dworcami (w Warszawie jest to dawny Dworzec Południowy, czyli obecne Metro Wilanowska).

Po drugie, aby być uczciwym, warto pokusić się o takie porównanie np. dla Wrocław - Warszawa, Warszawa - Gdańsk, Kraków - Rzeszów, Warszawa - Rzeszów (w tej ostatniej relacji nie ma PB, ale są inni przewoźnicy, jak np. Neobus).

Po trzecie, diabeł tkwi w szczegółach. Żeby nie było że tylko narzekam, po prostu je wymienię: prostota zakupu biletu, pewność miejsca siedzącego, wifi, gniazdka z prądem, praktycznie większa niezawodność, dynamika w dostosowywaniu się do potrzeb klientów i stała ich analiza, rzetelna i sprawna informacja, przejrzysta oferta.

Po czwarte, z EIC/Ex to konkurują samoloty, a busy z TLK, IR i poc. lokalnymi, i należałoby dokonać porównań w odpowiednich kategoriach.

Po piąte, prawdopodobnie docelowo bilety PB podrożeją, na razie trwa akcja marketingowa mająca przyzwyczaić klientów do tej formy transportu, pokazać ją z najlepszej strony. Akcja całkiem skuteczna, obawiam się.


- ET40 - 18.02.2012

psim napisał(a):Po trzecie, diabeł tkwi w szczegółach. Żeby nie było że tylko narzekam, po prostu je wymienię: prostota zakupu biletu, pewność miejsca siedzącego, wifi, gniazdka z prądem, praktycznie większa niezawodność, dynamika w dostosowywaniu się do potrzeb klientów i stała ich analiza, rzetelna i sprawna informacja, przejrzysta oferta.
Zapomniałeś o ciasnocie i rzyganku w pakiecie (to drugie oczywiście jeżeli podróżny ma chorobę lokomocyjną) 8-)
Te wszystkie gniazdka, bajery...może i są, ale jestem ciekaw jak długo będą działać. Same autobusy też ostro dostają po tyłku na polskich wertepach. A czy cały biznes się opłaca przy ciągłym praktykowaniu wożenia za 2 złote...podejrzewam, że nie.

Bilety poniżej kosztów - istotnie, jest to dynamika dostosowywania się do potrzeb klientów ;-D

Cytat:Po czwarte, z EIC/Ex to konkurują samoloty, a busy z TLK, IR i poc. lokalnymi, i należałoby dokonać porównań w odpowiednich kategoriach.
To też prawda.

Cytat:Po piąte, prawdopodobnie docelowo bilety PB podrożeją, na razie trwa akcja marketingowa mająca przyzwyczaić klientów do tej formy transportu, pokazać ją z najlepszej strony. Akcja całkiem skuteczna, obawiam się.
Coś długo trwa już.


- rustsaltz - 18.02.2012

psim napisał(a):Po piąte, prawdopodobnie docelowo bilety PB podrożeją
Tanie linie lotnicze też mają bilety poniżej kosztów, więc niekoniecznie.

Cytat:Te wszystkie gniazdka, bajery...może i są, ale jestem ciekaw jak długo będą działać.
Obawiam się, że obcego mechanika się rozlicza ze sprawności wozu (w przeciwieństwie do warsztatowca, który jest sprawdzony jak się napisze skargę-przynajmniej tak twierdziła w liście pewna pani z PR Katowice), więc pewnie dość długo


- psim - 18.02.2012

ET40 napisał(a):Zapomniałeś o ciasnocie

Nie zapomniałem, jeżdżę interREGIO w Bdhpumnach, a TLK w przedziałach 8-miejscowych. A z Tobą to ostatnio akurat na korytarzu całą noc, nie wiem czy pamiętasz. :-P

rustsaltz napisał(a):Tanie linie lotnicze też mają bilety poniżej kosztów, więc niekoniecznie.

Ale bardzo mało jest tych biletów. Zresztą ostatnio wyraźnie się pogorszyło, zapytaj kogoś "oblatanego" - kiedyś można było spokojnie za 1 zł polecieć do Rzymu i z powrotem, teraz już baaaardzo rzadko jest aż tak dobrze. Część tych linii zresztą padła (z naszego regionu: AirPolonia, SkyEurope)

rustsaltz napisał(a):obcego mechanika się rozlicza ze sprawności wozu (w przeciwieństwie do warsztatowca, który jest sprawdzony jak się napisze skargę
.

Rust ma czasami takie celne spostrzeżenia... :->


- rustsaltz - 18.02.2012

psim napisał(a):Ale bardzo mało jest tych biletów. Zresztą ostatnio wyraźnie się pogorszyło, zapytaj kogoś "oblatanego" - kiedyś można było spokojnie za 1 zł polecieć do Rzymu i z powrotem, teraz już baaaardzo rzadko jest aż tak dobrze.
No ale nie jest też tak, że wszystkie bilety są po 300-400 (a tyle powinny kosztować, żeby linie wyszły na swoje). Swoją drogą, linie lotnicze zarabiają nie tylko na lotach, więc może i na kolej to przeszczepić?


- ET40 - 18.02.2012

psim napisał(a):Nie zapomniałem, jeżdżę interREGIO w Bdhpumnach, a TLK w przedziałach 8-miejscowych. A z Tobą to ostatnio akurat na korytarzu całą noc, nie wiem czy pamiętasz.
Tak, pamiętam i w ogóle nie wiem po co to przypominasz.
rustsaltz napisał(a):Obawiam się, że obcego mechanika się rozlicza ze sprawności wozu (w przeciwieństwie do warsztatowca, który jest sprawdzony jak się napisze skargę-przynajmniej tak twierdziła w liście pewna pani z PR Katowice), więc pewnie dość długo
Się okaże.


- psim - 18.02.2012

rustsaltz napisał(a):inie lotnicze zarabiają nie tylko na lotach, więc może i na kolej to przeszczepić?

To znaczy, co konkretnie masz na myśli? Bo mi przychodzi do głowy jedynie overbooking, ale to jest miecz obosieczny i trochę sobie tego nie wyobrażam na kolei. Myślisz może o opłacie za bagaż? Niewykonalne przy obecnej formie podróżowania.

ET40 napisał(a):po co to przypominasz

Żeby sobie lepiej zwizualizować ciasnotę, o której ponoć zapomniałem.

Dla kontrastu, ostatnio w PB jadąc z Berlina do Warszawy miałem dla siebie 4 frontowe siedzenia nad kierowcą (te przy korytarzu można wysunąć, tak że szpara ma raptem 25-30 cm, i można całkiem wygodnie spać całą podróż :-D )


- rustsaltz - 18.02.2012

psim napisał(a):To znaczy, co konkretnie masz na myśli?
Sprzedaż gadżetów, reklamy w pojazdach, giełda itd. Przy ogromnej ilości podróżnych przewijających się przez pociągi to miałoby sens.

Jakieś misie w mundurach IC czy coś... Tongue

Można się proszę państwa śmiać, ale miś w mundurze WizzAir kosztuje 13 euro, czyli około 45 zł, tymczasem podobny miś kosztuje w detalu około 20 zł, koszta jego wyprodukowania szacuję na 5-10 zł Wink

Cytat:Bo mi przychodzi do głowy jedynie overbooking.
Ale to się już w wielu pociągach stosuje Tongue


- psim - 19.02.2012

rustsaltz napisał(a):Ale to się już w wielu pociągach stosuje Tongue

Hah, tylko że w lotnictwie niedasię wziąć na pokład więcej pasażerów niż jest foteli, i dlatego przewoźnicy płacą odszkodowania w razie, gdy liczba chętnych stawiających się na przelot przewyższa liczbę miejsc (czasami się to zdarza w rezultacie overbookingu, czyli sprzedania zbyt dużej liczby biletów).

Oczywiście w pierwszej kolejności wśród takich pasażerów szuka się chętnych na ugodę, którzy za wynagrodzeniem w takiej czy innej formie, zgodzą się na podróż o innej porze, lub z niej zrezygnują bez dalszych roszczeń. A ewentualne roszczenia za brak miejsca, w razie braku ugody, liczą się w jakichś setkach €, nie wiem dokładnie ile. Więc przewoźnicy muszą kombinować i nie mogą przeginać z overbookingiem.

Przy tanich biletach część osób które je zakupiły na ogół "macha ręką" i po prostu nie stawia się na przelot/przejazd. Dlatego sprzedanie dokładnie tylu biletów co miejsc nie jest optymalną strategią, bo wozi się powietrze. Sztuką jest umiejętne wypośrodkowanie, ile miejsc ponad stan sprzedać.

Brzmi jak opowieść o Żelaznym Wilku? Trochę tak. Ale tam te sprawy są na tyle uregulowane, że powstały nowe "profesje": ludzie wykupujący bilety tylko po to, żeby uzyskać korzyść w razie takiej sytuacji, jak opisana wyżej.

Bardzo mi się podoba pomysł na gadżety firmowe. Zresztą padł on nie pierwszy raz, tylko jakoś nie można się doczekać realizacji. PB też ma swoją maskotkę - bociana Ziggy'ego (Zygmunta, jak sądzę).

[ Dodano: 2012-02-19, 01:33 ]
rustsaltz, czy sądzisz że popyt na takie gadżety byłby na tyle duży, by zyski wyrównały nakłady poniesione na organizację przedsięwzięcia? Obawiam się że udział w ogólnych przychodach tak czy siak będzie niewielki, choć oprócz zysku materialnego jest także wizerunkowy :-)


- Maciej - 19.02.2012

psim napisał(a):Po pierwsze, założenie że podróżny przemieszcza się między miastami by zwiedzać akurat ich dworce kolejowe, niekoniecznie jest zgodne z prawdą. Najczęściej, biletu tramwajowego będzie potrzebował tak czy inaczej. Zatem nie doliczałbym go do kosztów. Przystanki PB nie są, jak lotniska, na peryferiach, tylko po prostu poza głównymi dworcami (w Warszawie jest to dawny Dworzec Południowy, czyli obecne Metro Wilanowska).

Jak już pisałem, zrobiłem to, żeby było sprawiedliwie, pamiętaj, że liczy się też czas, a gdy PB zatrzymie się w Poznaniu na Górczynie, to ma krótszy czas, bo przepchać się przez Głogowską nie jest łatwo, ponadto, z Głównego na siłę co centrum dojdziesz, z Górcznyna - nie za bardzo.

psim napisał(a):Po drugie, aby być uczciwym, warto pokusić się o takie porównanie np. dla Wrocław - Warszawa, Warszawa - Gdańsk, Kraków - Rzeszów, Warszawa - Rzeszów (w tej ostatniej relacji nie ma PB, ale są inni przewoźnicy, jak np. Neobus).

To, że nie zrobiłem porównania dla innych tras, nie oznacza mojej nieuczciwości, wybierałem trasy na chybił-trafił.

psim napisał(a):Po piąte, prawdopodobnie docelowo bilety PB podrożeją, na razie trwa akcja marketingowa mająca przyzwyczaić klientów do tej formy transportu, pokazać ją z najlepszej strony. Akcja całkiem skuteczna, obawiam się.

Oj, chyba wiesz jak to jest w Polsce, co? Dopóki tanio, to "łał, the best", a jak podrożeje to będzie "już te $^#@#$ podniosły ceny!" Tak jest zawsze, a pragnę przypomnieć, że ON cały czas drożeje, więc chcąc nie chcąc, bilety PB muszą podrożeć, jeśli chcą wyrobić nawet niewielkie zyski.

Co do elastyczności PB, to się zgodzę, ale ile te gniazdka itp. wytrzymają, to ja wolałbym nie wróżyć że na pewno dłużej niż w pociągu, dlaczego zakładasz, że tak będzie? Zewnętrzni mechanicy to cudotwórcy? Wszystko kosztuje, będzie działać, jeśli PB sypnie kasą.


- rustsaltz - 19.02.2012

psim napisał(a):rustsaltz, czy sądzisz że popyt na takie gadżety byłby na tyle duży, by zyski wyrównały nakłady poniesione na organizację przedsięwzięcia? Obawiam się że udział w ogólnych przychodach tak czy siak będzie niewielki, choć oprócz zysku materialnego jest także wizerunkowy :-)
Można dać kilka miśków czy innych zabawek kierownikom pociągów razem z informacją (np. w formie naklejek czy nadruków na bilecie), że są w sprzedaży, pasażer się przejdzie albo poprosi konduktora o wzięcie ze sobą. Podstawowym mankamentem byłoby przekonanie drużyn do sprzedaży, co może być trudne, zwłaszcza w starszym betonie.
Opcja inna: dać miśki do wózków WARS, ale wtedy będzie problem z prowizjami, aczkolwiek dotarcie do klienta proste.
DB sprzedaje swoje gadżety w kasach, może to jest jakaś droga?
Wszystko jest do przemyślenia, dostosowania do kolei itp.
Cytat: a pragnę przypomnieć, że ON cały czas drożeje
Tak się składa, że prąd też...
Cytat:Zewnętrzni mechanicy to cudotwórcy
Dobry technik to taki, który z niczego zrobi coś Tongue
Cytat:Wszystko kosztuje, będzie działać, jeśli PB sypnie kasą.
A jak nie będzie działać to kasą sypnie firma serwisująca.


- DamianT - 20.02.2012

Maciej napisał(a):Co do elastyczności PB, to się zgodzę, ale ile te gniazdka itp. wytrzymają, to ja wolałbym nie wróżyć że na pewno dłużej niż w pociągu

PB w każdej swojej reklamie zaznacza, że ma dostęp do internetu oraz właśnie gniazdka, więc sądzę, że jeśli to reklamują, to akurat o to będą dbać ponad miarę.