![]() |
Wychowujemy przyszłych bezrobotnych - Wersja do druku +- Forum Kolejowe - dla fanów i miłośników kolei (https://www.forumkolejowe.pl) +-- Dział: BOCZNE TORY (https://www.forumkolejowe.pl/forum-97.html) +--- Dział: O WSZYSTKIM I NICZYM (https://www.forumkolejowe.pl/forum-9.html) +--- Wątek: Wychowujemy przyszłych bezrobotnych (/thread-902.html) |
- ET40 - 14.07.2011 - Nie każdemu odpowiada zwierzanie się szefowi ze swoich prywatnych spraw - Nie każdemu odpowiada mieszanie spraw służbowych i prywatnych - Nie każdy szef/pracownik ma do poufałych relacji odpowiedni charakter - O ile te "lepsze stosunki" mają miejsce za obopólną zgodą - jest dobrze. Gorzej, jeżeli szef lub współpracownik natrętnie wtyka nos w nie swoje sprawy, lub co gorsza próbuje dyskryminować pracownika ze względu na jakieś wywęszone atrybuty jego prywatności. - Każde słowo może się obrócić przeciwko pracownikowi - Obleśny Szczur - 14.07.2011 rustsaltz napisał(a):Ale¿ w³a¶nie "wjazdy" s± sta³ym elementem ¿yczliwo¶ci. Wiadomo, nie do stopnia, który widzia³ @Szczur w Warszawie, bo to sytuacja ekstremalna (nie ka¿dy rozumie specyficzne poczucie humoru)Rozumiem :-) ale by³em zbyt zmêczony, ¿eby Wam obu wjechaæ :-P Co do za¶ ¿yczliwo¶ci pracodawców, jak do tej pory tylko na obecnie odbywanych praktykach mam okazjê pracowaæ z ¿yczliwymi lud¼mi, z którymi mogê porozmawiaæ nie tylko o pracy (w porównaniu do poprzednich do¶wiadczeñ zawodowych to w³a¶ciwie wreszcie mo¿na w ogóle porozmawiaæ). I jest to ogromny plus - nie rozmawiasz z lud¼mi o g³upotach, to potem siê nie rozumiecie w sprawach zawodowych. Co do szefów, nie wiem czemu dzielicie tak ostro czarno-bia³o: szef który jest w¶cibski i szef, który pyta tylko oto czy ju¿ skoñczy³e¶ robotê. A przecie¿ skrajno¶ci to rzadko¶æ. - ET40 - 14.07.2011 Jakoś tak wszyscy mają dobre odczucia z praktyk - i @rustsaltz i @Obleśny Szczur i ja - w tym jednym na pewno się zgadzamy ;-) @psim, co do tego filmiku, który umknął jakoś uwadze forumowiczów :-) - to jeżeli naprawdę w firmie Google jest tak, jak mówią pracownicy - to świetnie, dobrze pracować w takiej firmie, gdzie można czuć się w takim stopniu swobodnie. Tylko, że takie firmy to białe kruki, a na pewno w naszym kraju! I szczęściarzem jest ten, kto na takiego "kruka" trafi. O realiach pracy w wielu miejscach w Polsce wystarczająco dużo napisałem ja i @mrug. Darcie japy, absurdalne wymogi zarówno przy rekrutacji jak i w samej pracy, nakazy zostawania po godzinach, konflikty, upokarzająca i niewspółmierna do wymogów płaca - z tym codziennie zmaga się mnóstwo pracowników w Polsce! Ja się nie domagam kokosów za nic nie robienie - ja tylko chciałbym mieć możliwość pójścia do pracy, w której wynagrodzenie i warunki byłyby adekwatne do wkładanego przeze mnie wysiłku i nie wisiałoby nade mną ciągłe zagrożenie wypadem z byle powodu (bo na moje miejsce czeka x innych), a moje prywatne sprawy nie byłyby przedmiotem wyjątkowego zainteresowania ze strony szefostwa. To aż tak dużo? - Maciej - 15.07.2011 rustsalz napisał(a):widuję dziesiątki ogłoszeń "zatrudnię ekspedientkę/murarza/pomocnika murarza/fryzjerkę itd." No właśnie. Sam przeczytaj to, co napisałeś. Nie każdy na wykształcenie na fryzjera, a droga do otwarcia zakładu jest długa, nawet do bycia pracownikiem, trzeba ileś tam kursów. Wiem coś o tym, moja krewna przez to przechodziła. Na murarza też byle kogo nie wezmą, trzeba coś w temacie umieć. Co innego z ekspedientką, ale to tak samo mało płatna praca, co roznoszenie ulotek. Najgorzej jest, nie móc znaleźć niczego w zawodzie. I potem pozostają takie ochłapy, bo "co najmniej 2 lata doświadczenia", "wykształcenie w zawodzie" itd. ET40 napisał(a):najzdrowszymi stosunkami panującymi w pracy na linii szef-pracownik jest życzliwy i zdrowy dystans Tak, ale jeszcze dodałbym szczerość. Jak coś zrobisz źle, to szef cię zrąbie i OK, a nie po paru miesiącach wbije szpilę - po premii itp. I do twojego ostatniego postu dodałbym jedną sprawę - zero wyścigu szczurów i kopania pod kimś dołków. A tak się robi już praktycznie na każdym kroku. No, może nie w podstawówce... - rustsaltz - 15.07.2011 Maciej napisał(a):trzeba coś w temacie umieć.No bez tego to w niewielu branżach znajdziesz zajęcie... ![]() Cytat:I do twojego ostatniego postu dodałbym jedną sprawę - zero wyśigu szczurów i kopania pod kimś dołków. A tak się robi już praktycznie na każdym kroku. No, może nie w podstawówce...W podstawówce to jest akurat najbardziej wyraziste ![]() - Maciej - 16.07.2011 rustsaltz napisał(a):Potem odzywa się solidarność. A potem zamilknie, i później już inaczej. Nie znasz jak to jest w wyścigu szczurów? Ja teoretycznie nie, bo nie pracuje jeszcze, ale w mojej rodzince owszem, znają. - rustsaltz - 16.07.2011 Wiesz, ja tego nie zauważyłem w swoim środowisku. Może solidarność w technikum nie zamilkła? - ET40 - 19.07.2011 Maciej napisał(a):Tak, ale jeszcze dodałbym szczerość. Jak coś zrobisz źle, to szef cię zrąbie i OK, a nie po paru miesiącach wbije szpilę - po premii itpWiadomo - przejrzyste zasady to podstawa. Robię coś źle - dowiaduję się co i jakie konsekwencje mi grożą, jeżeli dalej będę to robił. - ET40 - 25.07.2011 Do poczytania: http://www.bezrobocie.org.pl/x/568481 Swoją drogą polecam cały portal, dużo dobrych artykułów. - Trek - 27.07.2011 Produkujemy bezrobotnych bo kształcimy humanistów a nie inżynierów. Polecam tekst z Rzeczpospolitej Inżynier pilnie poszukiwany Henryka Bochniarz,Jurgen R. Thumann 26-07-2011, ostatnia aktualizacja 26-07-2011 01:56 Unia Europejska cierpi na brak pracowników z kwalifikacjami technicznymi. Świadczy to o strukturalnym niedopasowaniu na europejskich rynkach pracy http://www.rp.pl/artykul/692847.html - DamianT - 28.07.2011 Tylko trzeba sobie zadać pytanie dlaczego tak jest. Według mnie młodzież boi się pracy technicznej. Większość uważa ją za brudną, lepiej przecież posiedzieć w biurze. Szkoda tylko, że większość tak myśli i później z tego wszystkiego nikt nie może znaleźć pracy. Tu potrzeba mocnej kampanii reklamowej, której efekty poznalibyśmy za kilka lat. Inaczej się nie wyperswaduje z głów uczniów, że idąc na pedagogikę w większości skazują się na bezrobocie. - ET40 - 28.07.2011 DamianT napisał(a):Większość uważa ją za brudną, lepiej przecież posiedzieć w biurze.No i to jest niemądre myślenie, bo nie każda praca techniczna jest brudna ;-) Moim zdaniem należy zmienić system dotowania uczelni w wysokości zależnej od ilości studentów. To dlatego politechniki otwierają niezbyt produktywne kierunki, a na uniwersytetach jeden kierunek studiuje 300 osób, a pracę w zawodzie znajdzie garstka. Pytanie tylko - co jest alternatywą? Płatne studia - być może. Uczelnie państwowe już sporo zarabiają na studentach zaocznych, a płatne studia dzienne mogłyby umożliwić spadek czesnego na studiach niestacjonarnych - i to byłoby sprawiedliwe. Moim zdaniem jednak lepszym rozwiązaniem byłyby opracowywane co roku w ministerstwie sztywne limity przyjęć na dane kierunki rozdzielane między uczelnie, limity ustalane na podstawie obserwacji zapotrzebowania rynku. Dotacja dla uczelni byłaby uzależniona od tych właśnie limitów. A płatny drugi kierunek to posunięcie bardzo dobre. Co do liceów kształcących ludzi bez żadnego fachu - myślę, że te słabe powinny zostać zlikwidowane a w ich miejsce powinny powstać ZSZ i technika, a licea o wyższym poziomie powinny być płatne. - rustsaltz - 28.07.2011 Płatne kształcenie to nie jest dobry pomysł-wszak mamy zdolnych ludzi, których na to po prostu nie stać, limity miejsc-owszem i to od szkół średnich (rozdzielane z poziomu województwa), likwidacja części liceów-jak najbardziej, zwłaszcza tych o poziomie przeciętnym (czyli zostawiamy tylko te elitarne, 20-25 uczniów w klasie), z technikami to samo-przekształcić je w ZSZ. Przy okazji wielu zmotywowałoby to do nauki w gimnazjum, bo teraz wielu ma podejście "a w d**ie to mam, bo i tak do byle jakiego liceum się dostanę", a tak ma wybór-albo się uczy od początku, albo robi w "brudnej" pracy technicznej. Strach przed pracą technika jest jeszcze jednego rodzaju-ja tego nie dotykam bo zepsuję i będzie na mnie. Nie ukrywajmy, że jeden ma odwagę rozciąć człowieka i w nim grzebać, a drugi boi się gniazdko odkręcić czy na tokarce robić. Mnie i moim kolegom na początku nauki w technikum mówili nauczyciele, że jak się boję robić z prądem to mam sobie od razu zmienić szkołę. - ET40 - 28.07.2011 Właśnie - istotnym argumentem przeciw odpłatności za studia jest to, że byłoby to niesprawiedliwe wobec zdolnych, a niezamożnych osób. - Obleśny Szczur - 28.07.2011 Ale w³a¶nie robi±c przy pr±dzie trzeba siê go baæ, szko³ê powinien zmieniæ w³a¶nie ten co siê nie boi - bo tylko go trzeba bêdzie skrobaæ potem z rozdzielni. Pierwsze pytanie, jakie dosta³em na egzaminie sepowskim - "Czy boi siê Pan pr±du?". Co do p³atnych szkó³, w Kanadzie (podajê taki przyk³ad poniewa¿ znajomy tam mieszka i ma dzieciaki w wieku szkolnym) wszystkie szko³y powy¿ej college'u s± p³atne, przy czym je¶li kto¶ jest zdolny dostaje stypendium - przewa¿nie jest to stypendium fundowane przez jak±¶ firmê, która zawiera ze studentem umowê na zasadzie: dajemy ci stypendium, ale jak skoñczysz studia to musisz u nas przepracowaæ x lat. |