Forum Kolejowe - dla fanów i miłośników kolei

Pełna wersja: Linia 357 jako ścieżka rowerowa!
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Witam chciałbym poinformować iż z lini kolejowej D29-357 na odcinku Wolsztyn-Sulechów zostanie zrobiona ścieżka rowerowa !!! oto link na który natrafiłem

http://www.tvp.pl/gorzow-wielkopolski/i ... 11/4136534

Virakocha

Zaraz kolego, przecież do Powodowa nadal jeżdżą zdawki Smile
Zapewne nie pierwsza i nie ostatnia, u mnie przerobili na ścieżkę rowerową D29-233.
Nie no, to jest jakie¶ chore, gdzie my ¿yjemy? I wszyscy tam s± tacy zadowoleni z tego, bo to przecie¿ super inicjatywa, no i jeszcze przy wy³o¿onej kostk± ¶cie¿ce bêdzie muzeum kolejnictwa bez metra toru, mo¿e wszystkie tory zaoramy i pu¶cimy riksze zamiast poci±gów. ¯AL.
Virakocha napisał(a):Zaraz kolego, przecież do Powodowa nadal jeżdżą zdawki Smile

Tak, tylko że od Powodowa jest już ścieżka. A co do Powodowa to jeżdżą , ale coraz rzadziej.
Wiele linii zapewne miało by dziś swoje drugie życie, gdyby nie liczne rozgrabianie. Potem okazuje się że koszty remontu są za wysokie i linia przestaje istnieć. Założę się że gdyby nie to, linia D29-233 była by dziś w użytku, a po niej śmigały by szynobusy. Była by dobrą alternatywną trasą do trójmiasta gdyby coś się wydarzyło. No nic noża tylko pomarzyć dziś zamiast szynobusów śmigają po niej rowery.
Do Powodowa jeżdżą pociągi towarowe, ponieważ tam jest firma Prefbet i tam ładują do gruszek cement czy coś w tym stylu. Ale ten odcinek by był wspaniały dla pociągów Retro.
maly97 napisał(a):Do Powodowa jeżdżą pociągi towarowe, ponieważ tam jest firma Prefbet i tam ładują do gruszek cement czy coś w tym stylu. Ale ten odcinek by był wspaniały dla pociągów Retro.


Tak w to na pewno nie wątpię ale prawdopodobnie się tak stanie że Wolsztyn straci (oficjalnie) kolejny odcinek ciekawej lini. Przypomnę tylko ze ta linia przestała funkcjonować już w 2004 roku. Wycięto wszystkie przejazdy przez drogę krajową 32 a teraz już zakończy swój żywot, na dobre. Jeszcze jedno to to że starosta powiatu Wolsztyńskiego walczył o to aby szła tędy linia Retro, i chwała mu za to.

A i tak na marginesie że firma , przez którą jeżdżą towarowce nazywa się już Xella

//Nie pisz postu pod postem w odstępie kilku minut, używaj opcji edytuj.
Posty scaliłem
przem710
Tak się w Polsce wykonuje integrację transportu zbiorowego. Nie rozumiem tylko czemu takim kosztem. O linii Pszczółki - Kościerzyna o której już wspomniał. W tamtej okolicy nie ma żadnych połączeń z wyjątkiem PKSów, które przy zakorkowanym Gdańskiem są żadną alternatywą. W ogóle zrzucanie kolei jest w naszym chorym narodzie czymś normalnym. Za granicą by dawno wykorzystano nieużywane linie i do dziś cieszyłyby się dużym zainteresowaniem.

Jest jeszcze jedna ciekawa linia zlikwidowana po 2005 roku. Swarzewo - Krokowa (odnoga od Helskiej linii) gdzie połowa linii to ścieżka rowerowa aktualnie. A wystarczyło wydłużyć linię do Dębek i byłaby linia turystyczna. No ale nic nie zmienimy. Zawsze drogówka wygra.
Opinie "panikujących ekologów" (akurat nie konkretnie w tym przypadku, ale w temacie):

http://www.zm.org.pl/?a=po_rpw_v2_std-08b

Można śmiało korzystać z tekstu jako z podstawy do działań i szykowania podobnych pism.
psim, Pisma to jedno ale po za tym trzeba władzę lokalną przekonywać do ratowania linii kolejowych, tworzyć koleje drezynowe lub inne incjatywy związane z tematem, nie jest to proste ale zawsze coś więcej zdziała.
Niestety MK nie są za bardzo zgrani w działaniach i postrzegani przez władze lokalne jak i kolejowe jako grupka fotografów pasjonatów, co to przyjdą robią zdjęcia, ale własnego taboru mieć nie chcą i np. Gdyby mieli zająć się jakąś linią kolejową lub skansenem to już nie.
W przypadku wszechobecnych dróg to zaraz każdy ma jakiś pojazd czterokołowy, a ile MK posiada obecnie własny tabor? Zaledwie kilkudziesięciu, smutna prawda niestety Cry
Dokładnie. Pismo nie pomoże gdy na przykład nie ma funduszy. A zwołanie kolejnego taboru i odnowienie lini zjadłoby kolejne miliony Undecided

// mikrobart: Nie cytujemy przedmówcy.
Ale też pismo praktycznie nic nie kosztuje, mozna je wysłać do wszystkich świętych, i jak zrobi to 30 osób, to jest szansa że kogoś to poruszy. Naprawdę, to działa.

Czasami jest tak, że ktoś decyzyjny ma podjąć decyzję, i robi to na chybił-trafił, bo nie ma żadnych przesłanek co zrobić - zostawić tory czy inwestować w DdR. A tak - przesłanki miałby.

Tak że ja bym tego wysyłania pism tak nie ignorował. Trzeba dawać znać, że są w społeczeństwie jacyś ludzie którzy mają pogląd w sprawie. Oczywiście nie należy się spodziewać od razu w 100% przypadków pozytywnego rezultatu...

*ARTUR* napisał(a):Niestety MK nie są za bardzo zgrani w działaniach i postrzegani przez władze lokalne jak i kolejowe jako grupka fotografów pasjonatów, co to przyjdą robią zdjęcia, ale własnego taboru mieć nie chcą i np. Gdyby mieli zająć się jakąś linią kolejową lub skansenem to już nie.

A dlaczego tak jest?
Tak , tylko że nie zawsze jest tyle czasu by je napisać Undecided
Mi napisanie skargi na niewykonany kurs zajmuje ok 10 minut, więc można dość do wprawy Tongue. I zauważam, że pismo potrafi zdziałać cuda. Oczywiście, wszyscy się irytują, że to "donoszenie" i byle komu problemy robię, ale czasem faktycznie jest tak, że wielu spraw urzędnicy po prostu nie widzą.
Stron: 1 2