Forum Kolejowe - dla fanów i miłośników kolei

Pełna wersja: Zmiany dot. "Baczność"
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
https://tvn24bis.pl/z-kraju,74/maszynist...69030.html

Nareszcie...Teraz czescy maszyniści nie będą już mówić że tylko u nich "se ne huka" ... Big Grin
Ten przepis będzie martwy. Analizowałem ostatnio jedną z linii kolejowych (D29-367) na odcinku Zbąszynek - Gorzów. Żaden przejazd nie spełnia norm do likwidacji wskaźnika W6a. Albo nie ma rogatek, albo widoczności.
Tja, a zarządca weźmie na swoją d... ryzyko, że przypiszą mu winę za wypadek. Zniesienie obowiązku trąbienia będzie dotyczyło garstki przejazdów i pozostanie, jak zauważył Kolega, martwy.

P.S. Tak, mieszkam przy torach od urodzenia, do przejazdu mam jakieś 100 metrów. Tak, nie przeszkadzają mi przejeżdżające i trąbiące pociągi. Upierdliwców, którym przeszkadza, że sąsiad oddycha proponuję wysłać na Syberię, tam mają ciszę, spokój i dużo przestrzeni.
Przejazdy z oświetleniem i szlabanami to jakaś 1/3 ogółu przejazdów: https://pl.wikipedia.org/wiki/Przejazd_kolejowo-drogowy , więc nie można mówić że będzie dotyczyć to garstki.

Ja też mieszkam od urodzenia przy torach (jakieś 4-5 metrów) ruchliwej stacji towarowej, i przez całą dobę trąbią, przetaczają, hamują itp, i mnie to nie przeszkadza, bo się zdążyłem przyzwyczaić. Ale oczywiści ktoś kto mieszka w takim miejscu od niedawna może mieć inne zdanie - cóż ludzie są różni.

Osobiście uważam że to rozporządzenie to za mało, powinni całkowicie znieść obowiązek "trąbienia" przy przejazdach. Skoro u naszych południowych sąsiadów nie ma takiego przymusu, to czemu nie w Polsce ? Poza tym wyjdzie to na zdrowie naszym maszynistom i ich uszom  Wink
Jeszcze kwestia, ile z tych przejazdów będzie uznana za bezpieczne. No i kto zadecyduje o tym, narażając się na postępowanie wyjaśniające, gdy dojdzie do wypadku. A ludzie, którzy kupili domy albo działki przy torach, tańsze przez to właśnie, że są przy torach, nie powinni mieć żadnych roszczeń ani oczekiwań wobec tego stanu rzeczy.
Zgodnie z rozporządzeniem: 
„1a. Dla przejazdów kolejowo-drogowych kategorii A z obsługą na miejscu i przejazdów kolejowo- -drogowych kategorii B ustawienie wskaźnika W6a nie jest wymagane, jeżeli są zachowane warunki widoczności czoła pociągu z drogi publicznej z odległości 5 m, określone w części B załącznika nr 3 do rozporządzenia.”
http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/downlo...181876.pdf

Tak więc przepisy mają dotyczyć ok. 3700 przejazdów, a jaka będzie ich realna liczba, to już zależy od konkretnych uwarunkowań. I mówimy tu o przejazdach z oświetleniem i rogatkami, więc jeżeli jakiś idiota wjeżdża na taki przejazd mimo opuszczonych rogatek i sygnałów świetlnych, to nie wiem czy jakiekolwiek trąbienie tu pomoże.
Nie chodzi o to, czy pomoże tylko o to, że stanowi tzw. dupochron dla szeroko pojętej kolei. Zarówno drużyny, przewoźnika jak i zarządcy. Na miejscu tak samo szeroko pojętej kolei rękami i nogami wzbraniałbym się przed taką regulacją. Tutaj akurat beton kolejowy z PLK może się okazać zbawienny, bo zanim wprowadzi instrukcję, dokona poprawek na gruncie i trafi to do świadomości maszynistów to już dojdzie do jakiegoś wypadku i J.W. Prezes z dekretu się wycofa rakiem,
Widoczność czoła z drogi z odległości 5 metrów? Zależy jak będą to interpretować
(10.10.2018, 19:00)nakama napisał(a): [ -> ]Przejazdy z oświetleniem i szlabanami to jakaś 1/3 ogółu przejazdów: https://pl.wikipedia.org/wiki/Przejazd_kolejowo-drogowy , więc nie można mówić że będzie dotyczyć to garstki.

Ja też mieszkam od urodzenia przy torach (jakieś 4-5 metrów) ruchliwej stacji towarowej, i przez całą dobę trąbią, przetaczają, hamują itp, i mnie to nie przeszkadza, bo się zdążyłem przyzwyczaić. Ale oczywiści ktoś kto mieszka w takim miejscu od niedawna może mieć inne zdanie - cóż ludzie są różni.

Osobiście uważam że to rozporządzenie to za mało, powinni całkowicie znieść obowiązek "trąbienia" przy przejazdach. Skoro u naszych południowych sąsiadów nie ma takiego przymusu, to czemu nie w Polsce ? Poza tym wyjdzie to na zdrowie naszym maszynistom i ich uszom  Wink
Na lokomotywie jest tyle decybeli przez bijącą sprężarkę i załączone przetwornice ,że dla maszynisty podawanie 'Baczność" to dla uszu nie ma już żadnego znaczenia!
Ponadto zgadzam się,że jak ktoś buduje się lub wprowadza się do mieszkania przy torach , to nie ma prawa mieć pretensji na nieudogodnienia z tym związane.
Bez przesady, dupochroństwo i formalizowanie wszystkiego w celu uławiania sobie życia tylko dla jednej grupy należy tępić, bez względu na to kto z tego korzysta. Opuszczone rogatki i czerwone światła są wystarczającą informacją o tym że pojedzie pociąg i nie powinno być żadnego tłumaczenia że ktoś nie wiedział bo nie trąbiło. Nie dostosowujmy wszystkiego pod ludzi o najniższej inteligencji.
Niestety odsetek ludzi z najniższą inteligencją rośnie, dlatego musimy ich brać pod uwagę. Nie, żebym ich żałował, ale dlaczego rodzina takiego ma mieć później pretensje do kolei?
Pretensje może sobie mieć, ważne żeby zostały skutecznie odrzucone (o ile były niesłuszne). I tak zawsze znajdą się tacy co zwalą na wszystko dookoła.
Dlatego lepiej, że kolej może się bronić faktem, że ma procedurę (podawanie sygnału baczność) niż żeby nie miała nic.