Forum Kolejowe - dla fanów i miłośników kolei

Pełna wersja: Wypadek kolejowy-miał ktoś?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Panowie czy miał ktoś z Was wypadek kolejowy i został odsunięty od jazdy? Jeśli tak to w jaki sposób to się odbywało tzn. na jaki okres czy miał postanowienie na papierze, zabraną licencję? Może słyszeliście o kimś takim? Szukam informacji bo chciałabym je zweryfikować jak to jest w moim przypadku, mnie odsunięto,a teraz przedłużają w czasie przywrócenie mnie do kierowania.
Nie wiem gdzie szukać pomocy i konkretów.
Wykładowcy na licencji opowiadali trochę jak to wygląda, a byli to instruktorzy z Cargo. Odsunąć od obowiązków za jakiś wybryk nie może zostać tylko maszynista ale także dyżurny, nastawniczy, manewrowy, ustawiacz czy rewident. Zbiera się komisja od pracodawcy, z PLKi oraz z UTK i ustalają przebieg zdarzenia i szukają winnego. Jeżeli padnie na Ciebie to w zależności od rodzaju przewinienia dostajesz naganę, cofają Ci na minimum rok uprawnienia i idziesz robić na warsztat lub dostajesz dyscyplinarke. Z naprawdę poważnych sytuacjach wchodzi prokurator. Czasami musisz też pokryć koszty zniszczeń lub np pociągu ratunkowego który wstawi wykolejony wagon. Robię na warsztacie i słyszałem od ludzi kto i za co przez rok musiał wymieniać klocki XD. Daje to dużo do myślenia i mocno uświadamia człowieka.
Padło na mnie moja wina,odsuneli mnie minimum na rok na gębe bez oficjalnego papiera, minal ten czas i nadal cisza. Moge teraz w nieskoncznosc siedziec za psie pieniadze bo im tak dobrze,na kasie mialbym wiecej. A ja nadal nie mam nic na papierze. Licencje mam,swiadectwo mam tak jakby nigdy nic.
Ja na twoim miejscu podzwonilbym po UTK o poradę  od tego też są  .a jeśli masz blisko innego przewoźnika to bij do niego z papierami o prace.. swoje odpokutowales..
Tak się mówi Ci powinni pomóc...., ale to tylko teoria, tak samo jak związki. Maszynista zostaje sam i radź sobie, jak nie będziesz chodził dzwonił i truł dosłownie to pomocy nie ma, porady co dalej w takiej sytuacji no "czekać".
Nie wiem jak to prawnie wygląda bo żadnej oficjalnej decyzji nie ma,żadnych konkretów, taka wegetacja no poza decyzją że obciążają mnie karą o tym nie zapomnieli ten jedyny gówniany papier nie zapomnieli wysłać do mnie.
(27.03.2018, 06:21)PeKaP napisał(a): [ -> ]Tak się mówi Ci powinni pomóc...., ale to tylko teoria, tak samo jak związki. Maszynista zostaje sam (...)
Prezydent Leszek Miętek nie chce pomóc? Taki żarliwy obrońca maszynistów? No. no...
W Cargo jest zarządzenie na temat postępowania z maszynistami, którzy przyczynili się do powstania wydarzenia, podejrzewam że w Twojej firmie też jest, tam piszą jaka jest procedura.

Na związki nie licz, jakbyś się wypisał od razu po wydarzeniu to miałbyś już ca. 2 tysiące na prawnika Wink
Bez przesady z tymi 2 tysiacami, 60 zł razy 12 raptem