Forum Kolejowe - dla fanów i miłośników kolei

Pełna wersja: Palenie w pociągach
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Kolega/żanka idek65 w temacie o czystości w pociągach poruszył/a ważny temat: palenia w pociągach

No właśnie jakie jest Wasze zdanie w tej kwestii? Czy palenie w WC (nagminne zwłaszcza w poc. REGIO) powinno się zgłaszać do konduktora? Powinni Waszym zdaniem znieść ten zakaz? Jak temu zaradzić? Dawniej były przedziały dla palących i niepalących i uważam, że to było dobre rozwiązanie.
Ja jako osoba paląca jestem zdania, że przynajmniej w pociągach dalekobieżnych powinny być palarnie. Jedno, dobrze wentylowane miejsce, gdzie po prostu można wejść, zapalić i wrócić na swoje miejsce. Nie czarujmy się, ale jak osoba paląca podróżuje kilka godzin, to nie wytrzyma i chodzi zapalić, głównie w toalecie. Gdyby byłoby legalne miejsca dla palaczy, to zapewne tam by palili, a osoby niepalące nie byłyby zmuszane do wąchania dymu w toaletach.
Oj Adams, rzuciłbyś to świństwo, a nie.... Tongue
Ale na poważnie: uważam, że powinno być jak dawniej - przedziały dla palących lub wydzielona przestrzeń dla palaczy - o ile w TLK jeszcze można iść do WC (a potem piszą na forum, że palą w pociągach Tongue) to IC jak Dart czy Flirt z czujnikiem dymu to dla osób palących porażka. Pewnym kompromisowym rozwiązaniem są strefy palenia na Dworcach jak np. u mnie w Bydgoszczy Głównej (swoją drogą raz widziałem pana zaciągającego zdrowo z piersiówki tam) jednak na to musi być na stacji przynajmniej 5-7 minutowy postój.
Dawny system dzielenia wagonów dla palących i niepalących był trochę dziwny, gdyż połowa wagonu była dla palących, a druga dla niepalących. Siłą rzeczy dym i tak się przedostawał do strefy dla niepalących i tamci musieli go wdychać. Według mnie wystarczyłaby palarnie 1-2 na cały skład, a wówczas jak najbardziej byłbym zwolennikiem karania osób palących w innych miejscach.
Tylko jak rozwiązałbyś to np. w Flircie/Darcie gdzie działa czujnik dymu? Samo rozwiązanie nie jest złe - wydzielona przestrzeń (palarnia) dla osób palących i tyle. Pewnym kompromisem mógłby być zniesienie zakazu palenia w WARS, bo skoro można tam pić alkohol to czemu nie papierosy...
W Pendolino jest palarnia, ale tylko dla personelu Tongue
Można by ją właśnie rozserzyć by była dla wszystkich
Co do Pendolino, to przeżyłem takie zdarzenie. Tuż przed Warszawą pociąg nagle zaczął gwałtownie hamować, że prawie walizki z półek spadały. Byłem przekonany że pewnie w coś lub kogoś walnął, a strasznie zależało mi na czasie. Jak się później okazało, to ktoś sobie puścił dymka w toalecie, a czujka wychwyciła to jako pożar i z automatu uruchomiła awaryjne hamowanie Smile
Takie pytanie - jaka była reakcja załogi wobec tego kto zapalił?
Słyszałem tylko że kierownik się darł na niego, że jest nieodpowiedzialny itp, ale czy dostał mandat, to tego nie wiem.
W Kolejach Dolnośląskich na drzwiach toalet jest informacja, że za palenie jest kara 500 zł.
(17.01.2018, 10:07)SAP102 napisał(a): [ -> ]Można by ją właśnie rozserzyć by była dla wszystkich
Nie jest to możliwe, bo palarnia obejmuje wąski fragment od drzwi z przedziału pasażerskiego do drzwi kabiny maszynisty. Tongue Jedyna część pozbawiona czujników Big Grin
Czyli taka nieoficjalna palarnia Tongue
Zakaz palenia w pociągach to efekt przepisów unijnych i na ich zmianę nie ma co liczyć. Zgłaszanie do konduktora w regio nic nie da, bo przecież nikt się nie będzie z klientem szarpał i użerał z wzywaniem SOK. Jedynie czujniki dymu i hamowanie nagłe (które notabene zwłaszcza w przypadku faktycznego pożaru stworzy więcej zagrożenia niż sam pożar) może oduczyć używania toalet jako palarni.
Jeśli faktycznie zakaz palenia w pociągach jest narzucony z góry, to przynajmniej na peronach powinny być miejsca wyznaczone do palenia, tak żeby podczas dłuższego postoju można było wyjść i legalnie zapalić, a nie czaić się z oczami dookoła głowy czy nie ma SOK. Takie palarnie na każdym peronie są min w Czechach, z tym że tam obowiązuje kultura pod tym względem. Ludzie nie wychodzą i nie palą byle gdzie, tylko idą do miejsca wyznaczonego.
Jeśli chodzi o regio to raz sam na własne oczy widziałem jak konduktor kogoś złapał na paleniu i wywalił z pociągu; natomiast uważam podobnie jak Adams - powinny być na większych dworcach wyznaczone miejsca, np. w Bdg między peronami 3 i 4 jest taka palarnia i można wyjść i legalnie zapalić
Stron: 1 2