Forum Kolejowe - dla fanów i miłośników kolei

Pełna wersja: Wypadek na przejeździe w Wolsztynie
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
W okolicach Wolsztyna, na przejeździe zginęły dwie osoby, które wjechały pod szynobus. Jak myślicie? Czy można jakoś zmienić oznakowanie przejazdów? Może jakieś nowe rozwiązania techniczne? Ludzkie życie jest najważniejsze. Info o wypadku np TUTAJ .
Przejazd kategorii "C" z sygnalizacją na SSP, stwierdzono, że sygnalizacja działała poprawnie, a kierowcy dalej się pchają na przejazd. Nie mam więcej pytań - klasyczny przypadek tzw. selekcji naturalnej.
Myślimy, że jak sygnalizacja świeci i wydaje dźwięki, to na tory się nie wjeżdża!
Kurczę, jak to jest, że za granicą ludzie wiedzą, że przed przejazdem trzeba się rozejrzeć, a gdy świecą się czerwone światełka, bezwzględnie trzeba się zatrzymać, a w Polsce to nadal takie trudne...
Karać karać i jeszcze raz karać!!! Dlaczego nie przekraczamy prędkości za granicą? Bo jak przyp*****lą nam 500 euro to kwiczymy..zamiast ścigać staruszków ,którzy nie chodzą po przejściach to wystawiłbym patrole na przejazdach i łapanka..UTK też powinno się wziąć za to a nie tylko czaić się po krzakach czy maszyniści dają Baczność na zadupiu...
A dla mnie to zwyczajna selekcja naturalna. Szkoda tylko, że inni przy tym muszą cierpieć
Wszystkie przejazdy, oprócz kat. B należą do najbardziej niebezpiecznych na sieci kolejowej.
Kat. A bo zdarza się, że dróżnik nie zamknie rogatek
Kat. C bo tych rogatek nie mają.
Kat. D bo nie mają w ogóle miejscowych zabezpieczeń.

Nawet pół rogatki czy pełne rogatki jakie są na kat. B nie dają 100% bezpieczeństwa, bo i tak gros kierowców ignoruje wskazania sygnalizatorów i zamykających się automatycznie rogatek.
Nie przejazdy, a ludzie są niebezpieczni
Ludzie są głupi, wjeżdżają na własne ryzyko, niektórzy robią to wiele razy i im się udaje, a w końcu dzieję się tak, że im się nie uda. I przez własnie takie zachowanie cierpią ich rodziny, i nie tylko bo maszyniści też przeżywają to na swój sposób, mi na szczęscie jeszcze się to nie przytrafiło.
No cóż, tutaj podstawową sprawą jest przede wszystkim bezpieczeństwo własne przy przejeżdżaniu przez przejazd kolejowy.
W bardzo wielu miejscach w Polsce nie ma bezpiecznych przejść i przejazdów kolejowych i tylko sami ludzie muszą zadbać o własne bezpieczeństwo, a jak niektórzy tego nie robią, to kogo jest wina?
Tylko tych, którzy nie zadbali o bezpieczeństwo własne, no ale do tragedii dochodzi.
(22.05.2017, 12:27)Koni napisał(a): [ -> ]W bardzo wielu miejscach w Polsce nie ma bezpiecznych przejść i przejazdów kolejowych (...)
Co to według Ciebie znaczy "bezpieczny przejazd lub przejście kolejowe"? Podaj przykład takiego bezpiecznego przejazdu czy przejścia kolejowego, bo mnie się wydaje, że WSZYSTKIE przejazdy i przejścia kolejowe są niebezpieczne, jeżeli człowiek nie potrafi na nich się zachować - już nie tylko w zgodzie z przepisami, ale przede wszystkim w zgodzie ze zdrowym rozsądkiem i instynktem samozachowawczym..
(22.05.2017, 13:01)Paweł Piotr napisał(a): [ -> ]
(22.05.2017, 12:27)Koni napisał(a): [ -> ]W bardzo wielu miejscach w Polsce nie ma bezpiecznych przejść i przejazdów kolejowych (...)
Co to według Ciebie znaczy "bezpieczny przejazd lub przejście kolejowe"? Podaj przykład takiego bezpiecznego przejazdu czy przejścia kolejowego, bo mnie się wydaje, że WSZYSTKIE przejazdy i przejścia kolejowe są niebezpieczne, jeżeli człowiek nie potrafi na nich się zachować - już nie tylko w zgodzie z przepisami, ale przede wszystkim w zgodzie ze zdrowym rozsądkiem i instynktem samozachowawczym..

No właśnie podaj jakiś przykład albo zdjecie. Przejezdzilem duzo tras w i wszystkie wydawaly sie (w mojej opini) bezpieczne Smile
Np. przejazd za Wojnowicami (przed Opalenicą) na linii 3. W ciągu ostatnich 15 lat 3 wypadki śmiertelne ( mimo, że to kat. B)
Ktoś z nich nie złamał przepisów na tym przejeździe? Raczej wątpie. Ludzie ginęli i będą ginąć, na ludzką głupotę nic nie poradzisz.