Wiadomo ile samochód stał na przejeździe? Był czas na powiadomienie obsługi pociągu?
Około 2-3 minut. Kierowca dzwonił na numer alarmowy, ale nie było szans w tak krótkim czasie połączyć się z dyżurnym ruchu.
(09.04.2017, 14:47)marbi napisał(a): [ -> ]Wiadomo ile samochód stał na przejeździe? Był czas na powiadomienie obsługi pociągu?
Trzeba zacząć od tego, że tego typu pojazd nie powinien się na tym przejeździe znaleźć. Zastanawiam się, do ilu jeszcze takich tragedii musi dojść, żeby w końcu w końcu do polskich kierowców coś dotarło.
Tymczasem są zarzuty dla kierowcy, który spowodował wypadek z udziałem Pendolino.
http://www.rynek-kolejowy.pl/wiadomosci/...81173.html
Dość ciekawie wygląda roztrzaskany przód Pendolino. Nasze siódemki i byki, po kolizji wyglądają całkiem inaczej :-)
Oczywiście sprawca ma się najlepiej....
Wydaje mi się, że za coś takiego powinny być wysokie kary finansowe i jakieś roboty społeczne by to odrobić....jak odczuwaliby po kieszeni to może odechciałoby się takich debilizmów...
Na pewno odczuje finansowo - OC ciągnika siodłowego nie pokryje w całości takich strat.
A maszynista jakoś specjalnie ucierpiał?
Drużynie trakcyjniej nic się nie stało. Przejazd usytuowany na łuku, a prędkość w chwili wypadku wynosiła niewiele poniżej 140 km/h. Gdyby trafiło na skład wagonowy skutki mógłby być tragiczne. Na zdjęciach widać jak konstrukcja Pendolino prawidłowo rozproszyła energię uderzenia (poszycie uszkodzone, ale sprzęg nietknięty).
Czy w związku z tym, że to Pendolino poszło do naprawy IC ma jakieś rezerwy czy puszczą wagony EICowe?
Prawdopodobnie będę to stare Z2A, ale zależy co mają w zapasie.
Jeśli tak to powinni wtedy zejść do ceny EIC-owej, skoro te Z2 nie osiągną takiej prędkości jak Pendolino. Wagony to jedno, a druga kwestia czy mają lokomotywę.
Ciekawa sytuacja. Pewnie czekają na kasę z ubezpieczalni, ale ci już pewnie popełnili samobójstwo
Albo bronią się jak tylko mogą, by nie dać kasy
