Nigdy nie mów nigdy :-). Jak wygram w totka 30 milionów złotych, to znajdą się jakieś fundusze na remont jakiegoś parowozu. Aczkolwiek kwota remontu robi wrażenie :-O. 4,2 miliona funtów, to jakieś 25 milionów złotych.
Trzymam Cie za słowo
Akurat w Anglii nikt nie robi tego bez interesownie, ogólnie ten sprzęt jest remontowany po to aby na siebie zarabiał. Turystyka kolejowa na wyspach to świetny biznes. W Polsce mogłoby być podobnie, ale póki co bardzo nam daleko do nich. Mamy przecież świetną i dobre znaną ikonę w postaci Wolsztyna, ale wszystko jest tak na siłę.
Bo u nas w Polsce jest takie myślenie - włóżmy mało (a najlepiej nic), wyjmijmy dużo. Faktem jest, że przydałoby się kilka dodatkowych sprawnych parowozów w Wolsztynie, tak aby pociągów Turkola nie ciągnął ciągle ten sam parowóz. Swoją drogą - Turkol robi niezłą robotę.
Mam papierowy model tego cuda w domu 8-)
Panowie,
o czym tu w ogóle dyskutujecie... Nawet jeśli zrobi się NG parowozu, to szanse by sam zarobił na kolejną swoją NG są minimalne. W UK jest inne podejście do kolei, inna mentalność ludzi, a przede wszystkim też inna zasobność społeczeństwa. I inny dostęp do kasy na to - w PL łatwiej jest dostać forsę na akcje z cyklu "Lepszy rozkład dla woj. X" i ją przeżreć, niż na remont choćby głupiego wagonu...