Forum Kolejowe - dla fanów i miłośników kolei

Pełna wersja: Praca na kolei - jak wygląda?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam
Niedawno bardzo zacząłem się interesować koleją. Pociągi bardzo uwielbiam i chciałbym zostać maszynistą głównie lokomotyw elektrycznych. Mieszkam w Głogowie w woj. dolnośląskim (50 km - Zielona Góra, 100 km - Wrocław, 110 km - Poznań). Wiem, że trzeba najpierw zrobić kurs i zdać egzamin na licencję maszynisty. Jednak nie mam pojęcia, gdzie to w okolicy mogę zrobić. Znacie jakieś firmy, które się tym zajmują? Chciałbym się też dowiedzieć jak ogólnie wygląda od początku do końca praca maszynisty (noclegi, powroty z innych miast itp.). Ewentualnie jak wygląda ścieżka na dyżurnego ruchu? Tym też ostatnio zacząłem się interesować.
Trzeba śledzić PUP (jeśli pracy nie masz) lub oferty firm szkolących (np. CS Szkolenie i Doradztwo), ewentualnie uderzać do przewoźników. W materii dyżurnego ruchu podobnie, przy czym tu są dodatkowe obostrzenia gdy nie masz wykształcenia kolejowego. Praca zależy od firmy: jak będziesz podpychał wagony na bocznicy to problem noclegów, powrotów się rozwiązuje, jak pójdziesz do co niektórego prywaciarza to w zasadzie możesz mieszkanie sprzedać i kupić sobie duży plecak, co problem powrotów-rzekłbym-likwiduje Wink
Dzięki za informację. Niestety wykształcenia kolejowego nie mam. Mam jedynie tytuł technika informatyka. Jakie to są obostrzenia?
Bodaj 3 lata trzeba przepracować na innym stanowisku (dróżnika, montera, drogowca itp).
Na dyżurnego ruchu: możesz pilnować na stronie PLK w zakładce Kariera czy pojawi się w twoim regionie nabór na nastawniczego. Dobrze jest zrobić sobie wcześniej na własny koszt taki kurs, np. w CS - wtedy masz fory przy rozmowie kwalifikacyjnej, bo firma już nie musi cię kształcić. Dwa lata przepracowane na stanowisku nastawniczego i jeśli szef uzna, że będzie z ciebie dobry dyżurny, wyśle cię na kurs.
Możesz też zacząć od zwrotniczego, ale tu musisz najpierw czekać na kurs nastawniczego i znowu dwa lata jako nastawniczy; pierwszy wariant jest chyba lepszy- oby tylko był nabór. No i najlepiej z własnym świadectwem nastawniczego.
Od dróżnika też można zacząć, ale trudno potem się przebić na dyżurnego - to raczej ścieżka dla wyjątkowych talentów, bo to bardzo duży skok jeśli chodzi o charakter pracy.